Samsung Galaxy Ace, to jeden z wielu „uboższych” członków popularnej rodziny Galaxy, z której wywodzi się między innymi Samsung Galaxy S oraz jego młodszy i lepszy krewniak – Galaxy S II. Ace to całkiem ciekawa próba połączenia jakości SGS’a z niezbyt wygórowaną ceną. Ot, taki ciekawy smartfon dla tych, którzy nie chcą przepłacić, a zarazem chcieliby poczuć nieco tej multimedialności, jaką swoim właścicielom oferują najlepsze telefony.
Jednak już we wstępie trzeba zaznaczyć, że ta konstrukcja nie zalicza się do zaszczytnego grona modeli high-endowych. Ace to jeden z wielu pretendentów do bycia liderem w grupie mid-endów. Czy Samsung stworzył model, który może pretendować do bycia przywódcą w tej grupie rynku? Tego między innymi dowiecie się z naszej maniaKalnej recenzji Samsunga Galaxy Ace.
Już pierwsze kilkanaście minut obcowania z tym telefonem może podpowiadać zaawansowanym użytkownikom, że urządzenie swoją bardzo ładną stylistykę w dużej mierze czerpie z Samsunga Spica oraz…iPhone’a, bowiem zaokrąglone rogi oraz metalizowana ramka dość szybko sugerują tego typu „powiązania” Ace’a. Trzeba jednak uczciwie zauważyć, że wzornictwo, nawet jeśli inspirowane przez konkurencję, sprawia bardzo dobre wrażenie.
Testowany model trafił do redakcji dzięki uprzejmości Samsung Polska.
Choć do naszej redaKcji Galaxy Ace dotarł w nieco już sfatygowanym pudełku, trudno się do czegoś konkretnego przyczepić. Stonowana, ciemno-zielona kolorystyka pudełka bardzo ładnie współgra z grafiką telefonu, jaką znajdziemy „od frontu”. Mimo niewielkich rozmiarów opakowania, całość nie sugeruje nam, że mamy tu do czynienia z byle jakim smartfonem. Zważywszy na fakt, że jest to mid-end, całość wygląda dokładnie tak, jak powinna.
Pierwsze wrażenia po otwarciu pudełka cały czas utrzymują nas w przekonaniu, że to całkiem dobrze wydane 700-800 złotych. Metalizowana ramka telefonu już z daleka rzuca się w oczy, dodając komórce nieco na jakości. Ekran, mimo, że to zwykły HVGA, dodatkowo zabezpieczony warstwą ochronną Gorilla Glass, również prezentuje się niczego sobie.
Mój testowy egzemplarz, skrywał jeszcze w pudełku ładowarkę, kabel microUSB oraz kartę microSD o pojemności 2GB. Nie mogło także zabraknąć tak zwanej „makulatury”, czyli książeczki informacyjnej, której lekturę zawsze będę polecał tym, którzy dopiero przechodzą na telefony dotykowe 😉
Jedna rzecz, jaką znalazłem w pudełku, nieco mnie zaskoczyła. Te znaleziska, jakie opisałem Wam wyżej, to rutyna – szeroko rozumiany standard w obecnych czasach. A mój zestaw Galaxy Ace skrywał jeszcze jedną rzecz, jakiej nie spodziewałem się znaleźć: białą tylną ścianę obudowy, którą szybko można zamontować i cieszyć się „iPhone’o-podobnym” telefonem, przynajmniej czysto teoretycznie.
Nie powiem, Samsung zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bowiem w tym modelu widać, że firma potrafi uczyć się na własnych błędach. Tylna ściana telefonu posiada fajną, dobrze spełniającą swoje zadanie, gumową warstwę, dzięki której słuchawka leży w ręce pewnie i naprawdę trzeba się mocno „starać”, żeby nam wypadła. Ślicznie wręcz wygląda metalizowana ramka oraz ładne, opływowe kształty całego telefonu. Poza brakiem fizycznego spustu aparatu, wszystko jest na swoim miejscu, wszystko jest wykonane z dobrej jakości materiałów i pokusiłbym się o stwierdzenie, że jakość wykonania obudowy to już niemal standard dla telefonów high-endowych.
Mimo, że Ace to braciszek Galaxy S, nie znalazło się w tym telefonie miejsce dla ekranu AMOLED. Producent postanowił nieco „poskąpić” i znajdziemy tutaj tylko 3.5-calowy ekran HVGA, pracujący w rozdzielczości 320×480 pikseli i obsługujący multidotyk.
Po przeczytaniu specyfikacji technicznej założyłem, że czeka mnie znowu ślepienie w ekran i nie obejdzie się bez ustawiania jasności ekranu na 100%. Muszę przyznać, że byłem w błędzie. Fakt faktem, do AMOLEDa wyświetlacz się nie umywa, ale świeci całkiem dobrze. Patrząc pod słońce, trzeba trochę „ślepić”, jednak jest to bolączka zdecydowanej większości smartfonów. Szkoda, że jest tutaj „tylko” HVGA, ale najzwyczajniej w świecie, wyświetlacz daje radę. Godnym odnotowania jest także pełne wsparcie dla multidotyku, warstwa ochronna ekranu Gorilla Glass oraz – co chyba najważniejsze – bardzo dobra reakcja na dotyk.
Trzyma średnio. O ile podczas przeciętnego użytkowania wystarcza na dwa dni, o tyle, jeśli nagle zaczniemy surfować po sieci przez WiFi, grać w gry czy też po prostu przeprowadzimy kilka dłuższych rozmów telefonicznych, wtedy warto mieć pod ręką ładowarkę, bo istnieje całkiem duże ryzyko, że po kilku godzinach będziemy patrzeć w czarny ekran 😉
Samsung Galaxy Ace pracuje pod kontrolą Androida 2.2 Froyo, czyli pod najpopularniejszą wersją zielonego robota, przynajmniej na dziś dzień. Nastawiłem się, że pogram sobie – tak jak na moim SGSie, też wyposażonym we Froyo – w gry flashowe, jednak po kilku nieudanych próbach i przeszukaniu internetu, celem znalezienia przyczyny problemu, dowiedziałem się, że na dziś dzień, Galaxy Ace nie posiada wsparcia dla technologii Flash! Bardzo mnie to rozczarowało, bowiem wydawało się być niemal oczywiste, że Flash jest przez tę komórkę już dawno obsługiwany. Dobra wiadomość jest taka, że aktualizacja ma wprowadzić obsługę tego jakże ważnego dla wielu z nas dodatku.
Telefon pracuje pod kontrolą autorskiej nakładki graficznej Samsunga, czyli TouchWiz, tu w wersji 3.0. Mimo, że kilka niezbędnych aplikacji trzeba sobie doinstalować z Marketu, nie ma co narzekać. Całość działa płynnie, intuicyjnie, nawet laik po parunastu minutach będzie już mniej więcej wiedział, gdzie może znaleźć interesujące go funkcje. Jak na ironię, dla wielu użytkowników nawet TouchWiz nawiązuje do stylistyki firmy z Cupertinio, nie można jednak odmówić Ace’owi, że całość działa dokładnie tak, jak powinna, czyli po prostu dobrze.
Jeśli chodzi o muzykę i multimedia, uważam, że telefon radzi sobie po prostu przeciętnie. Z jednej strony razi nieco brak obsługi kodeków DivX i Xvid, z drugiej strony jakość obrazu i dźwięku dla teledysków z Youtube’a jest w pełni wystarczająca. Trzeba zdawać jednak sobie sprawę z tego, że Galaxy Ace nie jest multimedialnym kombajnem, który nie dość, że nagra nam wspaniałej jakości wideo, to jeszcze bez żadnych problemów poradzi sobie z kodekami. Raz, przy przewijaniu pliku wideo telefon złapał zadyszkę i przez kilkanaście sekund mogłem oglądać sobie obraz poklatkowo, jednak w późniejszych testach problem ten już nie wystąpił.
TouchWiz jest wybitnie wręcz intuicyjny, więc jeśli chodzi o szybkie wybranie naszego rozmówcy z listy, nie ma z tym żadnego kłopotu. Tak samo zresztą, jak podczas rozmowy w jakimś miejscu, gdzie nie ma dużego tłoku. Problem zaczyna się, gdy chcemy z kimś porozmawiać, dajmy na to przy uchylonym oknie w samochodzie lub z jakiegoś miejsca, gdzie jest dużo ludzi. Według mojego rozmówcy, telefon doskonale wręcz przekazywał dźwięki z tak zwanego „tła”, no ale już mój głos nieco się gubił.
Jest bardzo dobrze. Nie dość, że dostajemy do dyspozycji trzy ciekawe metody wprowadzania SMSów, to jeszcze wszystkie trzymają odpowiednio wysoki poziom. SWYPE, to dla mnie klasa sama w sobie, na tym telefonie działał on równie dobrze, jak na moim Galaxy S. Klawiatura ekranowa Samsunga, mimo, że wyglądająca strasznie biednie, zwłaszcza w porównaniu do konkurencji (ach, Sense UI) w pełni nadaje się do poprawnego tapania SMSów, wreszcie głosowe dyktowanie „esów”, mimo, że ciągle wymaga dopracowania, pozwala na szybkie i wygodne przesyłanie krótkich treści. Generalnie więc, nie za bardzo mam się do czego przyczepić.
Co tu dużo pisać, jest najzwyczajniej w świecie przeciętnie. Ace nie odziedziczył po rodzeństwie ustawiania punktu ostrości aparatu, co przykre, jeśli chcemy pstrykać zdjęcia w najwyższej możliwej rozdzielczości, możemy także zapomnieć o zoom’ie. W miejscach zaciemnionych z pomocą przychodzi dioda LED, która radzi sobie całkiem dobrze, jednak ogólnie rzecz ujmując, Samsung mógł się nieco bardziej postarać. Zresztą, zobaczcie sami:
Nie jest źle – Ace po raz kolejny pokazuje swoją przeciętność. Warto zwrócić uwagę na to, że telefon zapisuje wideo z szybkością 15FPS więc raczej nie liczcie na dobrej jakości nagrania, chociaż przy dobrym oświetleniu i w miarę stabilnej ręce operatora, nie ma dramatu 😉
Jako, że Galaxy Ace to telefon ze średniej półki, nie mogło zabraknąć w naszej maniaKalnej recenzji kilku wyników z popularnych benchmarków dla tej komórki. Zanim podam Wam wyniki trzech testów wydajności, jakie przeprowadziłem na tym telefonie. Dodam tylko, że cyferki, mimo że odgrywają oczywiście pewne znaczenie, nie świadczą w stu procentach o mocy danego urządzenia. Jak dla mnie, mimo przeciętnych wyników tego telefonu, gry działały dość dobrze 😉
Na początek: An3DBench:
Test pokazał, ile dzieli Ace’a od jego starszych braci: SGS oraz SGS II. W cyferkach: przepaść.
Na drugi ogień poszedł popularny AnTutu:
Jak widzicie, mój wynik w AnTutu pokazuje dość klarownie, że od Ace’a było 124,518 lepszych smartfonów 😉 O ile mnie pamięć nie myli, czołowe miejsca okupowało rodzeństwo mojego telefonu 😉
Ostatni test, to spacer farmera dla komórek, czyli SmartBench, który już dobitnie pokazał, gdzie jest miejsce Ace’a w szeregu:
Mimo, że wynik jakoś tak zabolał, nie oddaje on tego o czym wzmiankowałem już wcześniej: cyferki cyferkami a gry jak mi działały, tak działają nadal 😉
Nie powiem, polubiłem ten telefon. Gdyby ktoś z moich znajomych szukał dotykowego, mid-endowego telefonu za 700-800 złotych, bez większego wahania mógłbym Galaxy Ace’a polecić. Samsung pokazał, że umie zrobić nie ślizgającą się w rękach obudowę, pokazał też, że potrafi wprowadzić malutkie zmiany w TouchWiz’ie, które sprawiają, że korzystanie z komórki jest jeszcze przyjemniejsze, jednak wykazał też ignorancję, kastrując ten telefon z Flasha, który dopiero ma nadejść – niestety, nie wiemy dokładnie kiedy.
Wzmiankowałem już w wideo-recenzji, że poważnie brałbym pod uwagę dołożenie kilkuset złotych i zakup Samsunga Galaxy S, który po premierze S II bardzo ładnie zaczął tanieć. To moim zdaniem ciekawa opcja, jeśli ktoś boi się tego, że Ace będzie szybko porzuconym dzieckiem, które doczeka się tylko kilku niewielkich uaktualnień. Chcecie mieć fajny telefon za około 800 złotych? Nie będziecie Ace’m zawiedzeni. Chcecie mieć za tę kwotę high-endowy model z rodziny Galaxy? Dozbierajcie więcej kasy i kupcie popularną S-kę i9000.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…