Nowe iPhone’y mają co prawda ten sam procesor, jednak w dwóch wersjach, wykonanych przez różne firmy – TSMC i Samsunga. Wcześniej okazało się, że obie sporo różnią się czasem pracy na baterii, jednak zaprzeczają temu nowe testy. Z jednym, bolesnym dla niektórych wyjątkiem.
Apple A9 jest niewątpliwie jednym z najbardziej wydajnych układów mobilnych na rynku. Za jego wykonanie (według projektu Apple) odpowiadają dwie różne firmy – TSMC i Samsung. Jak się ostatnio okazało wersja od Koreańczyków jest znacznie bardziej prądożerna, co spowodowało niemałe zdumienie w świecie mobilnych technologii, zwłaszcza w obliczu wykonania jej w niższym procesie technologicznym (14nm) niż wersję od TSMC (16nm). O całej sprawie wypowiedziało się Apple, a procesory zostały poddane kolejnym testom, które ukazały nam całą sytuację w nowym świetle.
Według Apple cała sprawa jest wyolbrzymiona, bo testy które udowodniły znacznie większą ,,prądożerność” układu produktu Samsunga, nie są odzwierciedleniem codziennego użytkowania. Jak wiemy testy syntetyczne badające wydajność baterii obciążają maksymalnie procesor aż do momentu całkowitego rozładowania i według giganta z Cupertino nikt nie korzysta w aż takim stopniu ze swoich smartfonów, dlatego w codziennym użytkowaniu różnice między apetytem na energię różnych wersji ich procesora powinny sięgać maksymalnie 3%. Na ile te deklaracje są prawdziwe postanowił sprawdzić serwis Ars Technica.
Jak widzicie na powyższym wykresie słowa Apple się potwierdzają, ale z jednym (ale za to dużym) wyjątkiem. O ile testy przeglądarkowe nie wykazały większych różnic między dwoma układami, tak w Geekbench czip produkcji TSMC osiągnął o 28% lepszy wynik niż ten od Samsunga. Można z tego wyciągnąć jeden wniosek – różnice między obiema wersjami A9 są co prawda nieznaczne, ale tylko przy wykonywaniu mniej wymagających czynności. Jednak gdy smartfon zmuszony jest do długiej i wyczerpującej pracy, to zdecydowanie lepiej radzi sobie procesor wyprodukowany przez TSMC.
Jak więc widzicie problem różnic w ,,prądożerności” obu układów najbardziej może dotknąć tych użytkowników, którzy intensywnie korzystają ze swojego iPhona 6s czy 6s Plus (do grania czy filmowania) i jednocześnie mieli pecha trafić na ten z czipem wyprodukowanym przez Samsunga. W każdym innym przypadku, a zwłaszcza gdy smartfon służy do naprawdę podstawowych czynności, różnica w codziennym użytkowaniu jest niezauważalna.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…
Już w najbliższy poniedziałek jeden z polskich sklepów odpali kolejne promocje z okazji Black Friday…
Pojemna bateria i energooszczędny procesor trafi do nowego realme C75. Długi czas pracy będzie kartą…
ASUS Zenfone 11 Ultra to tegoroczny flagowiec producenta. Podczas premiery kosztował grubo ponad cztery tysiące,…