Zakładam, iż większość z Was kojarzy scenę z filmu „Dzień Świra”, z której dowiadujemy się, iż Azjaci (w tym przypadku Wietnamczycy) próbują nas wykończyć skarpetkami z gumką. O wadliwości wielu produktów pochodzących z Azji mówi się już od dawna. Stosunkowo niedawno wypłynął jednak problem z chińskimi telefonami, które mogą być śmiertelnie groźne dla człowieka.
Niebezpieczeństwo, jakie niosą ze sobą tanie telefony masowo produkowane w Chinach, potwierdził niedawno wypadek z udziałem 25-letniego mieszkańca stanu Gudżarat w Indiach. Młody mężczyzna chciał zadzwonić z telefonu, który akurat był podłączony do ładowarki podpiętej do sieci. Hindus zginął w wyniku porażenia prądem. Nie pomogło nawet szybkie przewiezienie do szpitala i natychmiastowa pomoc medyczna.
Warto podkreślić, iż nie jest to pierwszy przypadek tego typu. W ubiegłym roku w podobnych okolicznościach życie straciła mieszkanka stanu Andhra Pradesh. Mogłoby się wydawać, iż wypadki tego typu zdarzają się jedynie użytkownikom, którzy decydują się na tanie chińskie zamienniki w miejsce np. sprzętu Nokii. Okazuje się jednak, iż od czasu do czasu wypadki powodowane są przez markowy sprzęt – w sierpniu 2010 roku, 23-letni hinduski pastuch zginął od eksplodującej Nokii 1209…
Źródło: Onliner
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.