Mieliśmy już okazję testować dla Was wytrzymałego CAT’a S40. Dziś przyszła kolej na jego mniejszego, lecz wcale nie gorszego kuzyna, CAT B30. Oto klasyczny batonik, odporny na kurz, wodę, wstrząsy i niskie temperatury.
Za udostępnienie telefonu do testów dziękujemy sieci sklepów x-kom, gdzie model CAT B30 kupicie w cenie 349 zł.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 54 x 118 x 16.0 mm |
Waga | 101 g |
Obudowa | klasyczna (zdejmowana osłona baterii) |
Standard sim | Micro-sim + Micro-sim, Dual SIM |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | TN 2.0'', rozdzielczość 176x144, 114 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Bateria | 1000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 16GB |
Porty | USB (microUSB) |
System operacyjny | |
Wersja | Producenta |
Łączność | |
Transmisja danych | EDGE |
WIFI | brak |
GPS | brak |
Bluetooth | 2.1 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 2 MP, wideo, lampa błyskowa |
CAT B30, pomimo względnie drobnych gabarytów nie odstaje pod względem jakości wykonania od droższych modeli tego producenta. Co prawda nie doszukamy się tu aluminiowych wstawek ani szkła Gorilla Glass, jednak jakość wykorzystanych materiałów (jak i spasowania) stoi na najwyższym poziomie.
Zaczynając od frontu urządzenia, znajdziemy 2-calowy ekran TN o rozdzielczości 176 x 220 pikseli, schowany głęboko pod taflą plastiku i folii ochronnej. Standardowo, tuż ponad ekranem umieszczono głośniczek odpowiadający za rozmowy głosowe.
Klawiatura jest jednym z najważniejszych elementów w telefonach pokroju B30 – CAT dobrze o tym wie, bo sięgnął po bardzo fajny, wygodny i intuicyjny model. Każde pojedyncze kliknięcie jest bardzo wyraźnie wyczuwalne pod palcem, wydaje przy tym przyjemny dla ucha dźwięk. Rzecz jasna każdy klawisz jest podświetlony, aby ułatwić obsługę urządzenia w ciemności.
Boki to minimalizm w czystej formie – nie znajdziemy tu żadnego ruchomego elementu. Gniazdo microUSB oraz minijack zostały przeniesione na dolną krawędź urządzenia, a dostępu do nich pilnuje masywna, gumowa uszczelka.
Plecki urządzenia są już nieco bardziej złożone. Umieszczono tutaj 2 megapikselowy aparat z małą diodą doświetlającą, otwór drugiego mikrofonu, głośnik główny oraz zdejmowalną klapkę. Pomimo tego, że tylna osłona jest przykręcana i bardzo ściśle przylega do obudowy, pod nią znajdziemy kolejną, nieco grubszą, z gumową uszczelką. Dopiero po jej ściągnięciu mamy dostęp do baterii, kart mini-SIM i microSD.
Jak wspomniałem wyżej, B30 jest zbudowany z wysokiej jakości materiałów. Nie są to jedynie puste słowa – CAT posiada certyfikat bezpieczeństwa IP67. Oznacza to, że jest on pyłoszczelny i odporny na kontakt z wodą do 30 minut. W dodatku producent w instrukcji informuje, że telefon uzyskał pozytywny wynik w trakcie testu na upadek z prawie dwóch metrów. Nie byłbym sobą gdybym sam tego nie sprawdził.
Jak widać, upadki, woda i niska temperatura to pestka dla niepozornego CAT’a – pozostało na nim jedynie kilka zadrapań. Warto nadmienić, że choć telefon nie należy do największych, jest dosyć gruby i względnie ciężki, co jedynie potęguje wrażenie solidności.
Zastosowany ekranik to 2-calowa matryca TN o rozdzielczości 176 x 220 pikseli, przekładająca się na 141 pikseli na cal. Jak można się spodziewać, ekran nie zaserwuje wspaniałych doznań wizualnych. Nieco lepiej jest z kątami widzenia – odchylanie telefonu na prawo i lewo nie zmienia odcieni kolorów, różnica staje się widoczna w momencie wychylenia ekranu w pionie. Pomimo nie najlepszych parametrów, wyświetlacz bardzo dobrze spełnia swoją funkcję: wszystkie elementy są wyraźnie widoczne na ekranie i nigdy nie miałem większego problemu z ich odczytaniem.
Na pochwałę zasługuje także możliwość regulacji podświetlenia. O ile jasność minimalna na poziomie 69 cd/m2 nie należy do wartości godnych pochwały, tak już święcący na 100% mocy ekran budzi pozytywne oceny – luminacja oscylująca w granicach 442 cd/m2 zapewni odpowiednią widoczność nawet w słoneczny dzień.
CAT producent postawił na litowo-jonowy akumulator o pojemności 1000 mAh. Nie jest to wiele, jednak biorąc pod uwagę niewielki pobór energii telefonu muszę przyznać, że projektanci wiedzieli, co robią. W trakcie normalnego użytkowania sprzęt wytrzymywał nawet do 3 dni na jednym ładowaniu – to dobry wynik, i to nie tylko w porównaniu do nowoczesnych smartfonów.
Należy mieć na uwadze fakt, że nie naładujemy telefonu pierwszym lepszym kablem micro-USB. Gniazdo jest osadzone w telefonie na tyle głęboko, że nie wszystkie końcówki są w stanie tam sięgnąć.
CAT B30 posiada niewielką, 2-megapikselową matrycę wykonującą zdjęcia w rozdzielczości 1600 x 1200 pikseli. Cóż, zdjęcia nie należą do najlepszych – są mało szczegółowe i rozmazane. Czasem ciężko było mi nawet rozpoznać obiekty, które fotografowałem, a gdy światła wokoło nie było zbyt wiele, aparat nie był w stanie zarejestrować prawie nic sensownego. Dodam jeszcze, że wbudowana dioda nie jest na tyle mocna aby pomóc, co za tym idzie nie spisze się dobrze w roli latarki.
Batonik ma także funkcję rejestrowania filmów w nietypowej rozdzielczości 352 x 288 pikseli. Ich jakość znacznie odbiega od przyjętych standardów. Co tu kryć, nagrywanie za pomocą B30 nie jest dobrym pomysłem.
CAT wyposażył telefon we własny system z bardzo prostym i intuicyjnym interfejsem. Ikonki są wyraźne, a nawigacja pomiędzy nimi jest bardzo prosta i przyjemna. Nawet starsze osoby nie powinny mieć problemu z opanowaniem obsługi telefonu. Całość pracuje w oparciu o starą, dobrą Javę, dzięki czemu B30 jest w stanie uruchomić starsze gry.
Aplikacja dialera jest dokładnie taka, jakiej można było się spodziewać – prosta i bez większych udziwnień. Telefon obsługuje dwie karty micro SIM, ale funkcja dual SIM działa w trybie stand by. W momencie, gdy korzystamy z jednej karty druga pozostaje uśpiona. Przed nawiązaniem każdego połączenia, telefon poprosi nas o wybranie karty, z której chcemy zadzwonić – można również ustawić kartę domyślną w ustawieniach.
Bardzo dokładnie sprawdziłem jakość dźwięku w trakcie połączeń głosowych. Muszę przyznać, że choć nie jest to jakość dźwięku, do której jestem przyzwyczajony, nie miałem większych problemów, aby usłyszeć osobę, z którą rozmawiam. Niestety, w drugą stronę jest już trochę gorzej – rozmówcy narzekali na niezbyt wyraźny i naturalny głos, czasem zdarzyło się, że niedosłyszeli niektórych słów. Dodam jeszcze, że telefon nie miał żadnych kłopotów z łapaniem zasięgu w lesie czy wśród budynków.
Aby zobrazować nieco różnicę pomiędzy standardowym smartfonem a testowanym batonikiem, przygotowałem krótkie nagranie z telefonów B30 i Galaxy S5.
Głośnik główny, znajdujący się na pleckach urządzenia jest w stanie generować dźwięk o głośności rzędu 87 dB. Jest to bardzo poprawny wynik – bez większego problemu usłyszymy dzwoniący telefon nawet w głośnym otoczeniu. Niestety, sama jakość dźwięku stoi już na bardzo niskim poziomie: słuchając muzyki często spotykałem się z trzeszczeniem i nieczystym dźwiękiem. Prostym rozwiązaniem jest skorzystanie ze słuchawek. Dodam jeszcze, że CAT posiada wbudowane radio FM, zatem muzyki nigdy nie zabraknie.
CAT posiada kilka podstawowych aplikacji, takich jak dyktafon, kalendarz, notatnik, stoper czy kalkulator. Jak wspomniałem wyżej, batonik obsługuje Javę, dzięki czemu w bardzo prosty sposób można rozbudować jego funkcjonalność. Pamięć wbudowana waha się w granicach 25 MB – na całe szczęście bez trudności można ją rozbudować za pomocą kart microSD o pojemności do 16 GB.
Telefon umożliwia import oraz eksport kontaktów z karty pamięci, dzięki czemu ich ilość w telefonie jest w gruncie rzeczy nieograniczona. CAT posiada także wbudowaną przeglądarkę internetową, niestety nie pozwoli ona na zbyt wiele. Rozbudowane strony internetowe to za dużo, jak na możliwości batonika, aczkolwiek bez większych problemów można coś na szybko „wyGooglować”
CAT B30 to mały, dziarski telefon z dual SIM, który swoją wytrzymałością na uszkodzenia i długością pracy na baterii bije na głowę nowoczesne smartfony. Nie oczekujmy jednak zbyt wiele; B30 posiada ograniczone możliwości. Dzwoni, pisze, okazjonalnie zrobi zdjęcie i pozwoli posłuchać radia – na tym kończą się jego najważniejsze funkcje.
Jestem zdania, że jak na swoją cenę jest to bardzo udana konstrukcja, która posłuży przez dobrych kilka lat i to w nawet bardzo trudnych warunkach. Bez wahania polecam telefon mniej wymagającym użytkownikom, szukającym solidnego, wytrzymałego i niezawodnego sprzętu.
Szukając wytrzymałego, a przy tym niedrogiego telefonu, zerknijcie również na urządzenia z serii Samsung Solid (np. model B2100) i na testowanego przez nas kilka miesięcy temu myPhone Hammer.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…