Parę dni temu na mojego Honora 4X trafił Android 5.1.1 Lollipop. Producent w dość specyficznie udostępnia na swoje urządzenia nowe wersje systemu, więc nie wszyscy o tym wiedzą, a część jeszcze się waha, dlatego postanowiłem podzielić się z wami (rozszerzonymi) pierwszymi wrażeniami z aktualizacji.
Android Lollipop dla Honora 4X (w wersji z procesorem Kirin 620) trafił na stronę producenta parę dni temu i od tamtego czasu intensywnie testuje nowe oprogramowanie. Co prawda aktualizacja do Lizaka w końcówce 2015 roku nie jest żadnym powodem do dumy, to jednak postanowiłem się z wami podzielić wrażeniami po aktualizacji, głównie z jednego powodu – przez specyficzny sposób udostępniania nowego oprogramowania przez Huawei Honora. Producent ten zazwyczaj nie upowszechnia nowych wersji systemu dla swoich urządzeń kanałami OTA i nie pojawiają się na nich komunikaty o możliwości przeprowadzenia stosownej aktualizacji. Honor stawia tym samym na samodzielność użytkowników, przez co często mogą oni nie wiedzieć o pojawieniu się nowej wersji systemu, mogą mieć problem z instalacją bądź czekają oni na pierwsze wrażenia innych właścicieli danego urządzenia. Dlatego też powstał ten wpis – by rozwiać wszelkie wątpliwości.
Przy okazji wspomnę jeszcze, że Honor Polska informuje na Facebooku, że aktualizacja ta przeznaczona jest na rynki zachodnie, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by pobrać ją i zainstalować w Polsce. Dopiero później będzie można podmienić ją na wersję przeznaczoną dla naszego kraju, jeśli oczywiście ktoś będzie widział taką potrzebę.
Aby móc przeprowadzić aktualizację Honora 4X do Androida 5.1.1 Lollipop, trzeba najpierw pobrać odpowiedni plik ze strony producenta. Następnie należy wypakować pobrane archiwum na karcie pamięci (względnie w pamięci wewnętrznej telefonu), pamiętając o jednej, bardzo ważnej rzeczy – plik o nazwie UPDATE.APP musi znaleźć się w folderze o nazwie dload, który najlepiej utworzyć samemu – wtedy na 100% odnajdzie go aktualizator przez aktualizację lokalną.
Sam proces aktualizacji trwał ok. 15 minut, z czego zdecydowanie najdłużej trwała ,,optymalizacja aplikacji”. Wszystko odbyło się bez najmniejszych problemów.
Na samym początku postanowiłem sprawdzić, jak mój Honor 4X poradzi sobie z Lollipopem bez przywracania go do ustawień fabrycznych. Co ciekawe wszystko działało naprawdę nieźle, jednak tu i ówdzie pojawiły się sporadyczne przeskoki animacji czy krótkie zamyślenia, dlatego mimo wszystko zrobiłem to, co należy robić przy tak dużych aktualizacjach – przywróciłem urządzenie do ustawień fabrycznych, wcześniej tworząc (jeszcze przed aktualizacją) kopię zapasową wszystkich najpotrzebniejszych danych, które pozostały w pamięci telefonu.
Jeżeli mam porównać płynność i stabilność działania Honora 4X na KitKacie i na Lollipopie, to z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że Lizak działa lepiej. Oczywiście zmiana nie jest jakaś kosmiczna, jednak zniknęły wszelkie okazjonalne przeskoki czy przycięcia animacji (których notabene nie było specjalnie dużo) i mam ogólne wrażenie, że wszystko ,,chodzi” szybciej (a może to placebo?). W każdym razie nie musicie się bać o żadne spowolnienie urządzenia, o ile nie zapomnicie o ustawieniach fabrycznych.
Jeżeli chodzi o wydajność to nie zauważyłem żadnych większych zmian, choć jeśli to kogoś bardzo interesuje to poprawiły się wyniki w benchmarku Antutu. Na poprzedniej wersji oprogramowania przekroczenie 30 tys. punktów graniczyło z cudem, a teraz Honor 4X spokojnie ,,wykręca” ok. 33 tys. punktów, choć zdarzają się i wyższe wyniki. Wspominam o tym, bo może to być komuś potrzebne.
Nakładka systemowa w smartfonach Honor/Huawei zmienia prawie całkowicie oblicze Androida i to nie tylko od strony wizualnej, jednak o tym zapewne wszyscy już wiecie, więc nie pozwolę sobie tego nie tłumaczyć. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, EMUI 3.1 różni się od poprzedniej wersji nakładki systemowej, jednak jest tylko jej ewolucją i nie przynosi drastycznych zmian, po prostu delikatnie rozbudowano wszystko to, co było do tej pory, czy też odświeżono preinstalowane aplikacje. Oto kilka przykładów:
Generalnie wszystko jest w porządku, jednak do jednej rzeczy muszę się przyczepić – nie mogę znaleźć w ustawieniach powiadomień aplikacji Gmail, więc niestety nie są one publikowane na ekranie blokady (możecie to zauważyć na ostatnim zrzucie ekranu). Nie jest to nic, z czym nie da się żyć, ale jest co najmniej dziwne.
Moją największą obawą przed przystąpieniem do aktualizacji była bateria, bo ta na KitKacie spisywała się rewelacyjnie i nie chciałem tego tracić. Po przygodzie z LG G2 mini wiedziałem, że Lollipop może skrócić czas pracy na pojedynczym ładowaniu (choć tak naprawdę niewiele), jednak moje obawy okazały się być bezpodstawne – bateria jest tak samo rewelacyjna jak przed aktualizacją, co sprawdziłem na kilka sposobów.
Po pierwsze postanowiłem sprawdzić, ile bateria wytrzyma przy bardzo intensywnym korzystaniu z urządzenia (komputer znowu poszedł w odstawkę) i jak widzicie po powyższym zrzucie ekranu nie jest chyba najgorzej – moim zdaniem 8h SoTu przy pełnym dniu pracy jest dobrym wynikiem. Mniej obciążony Honor 4X może spokojnie pracować przez dwa pełne dni, osiągając mniej więcej 7 godzin świecenia ekranu. Co najważniejsze nie zauważyłem żadnego znaczącego rozładowywania się baterii w nocy, gdyż jej stan kurczył się o maksymalnie 2%. Mówiąc krótko – nadal jest rewelacyjnie, tak jak stwierdziliśmy z Michałem w naszym maniaKalnym teście tego urządzenia.
Android Lollipop nie przyniósł wielkiej zmiany w życiu mojego Honora 4X, jednak niewątpliwie było warto, bo jak to mówią ,,lepiej mieć niż nie mieć”, szczególnie gdy wszystko działa jak należy. Dlatego jeśli chcecie zaktualizować swój egzemplarz do Androida 5.1.1 to nie widzę przeszkód, byście tego nie zrobili. A wszystkim, którzy już to zrobili, nie pozostaje nic innego niż czekać na obiecanego Androida 6.0 Marshmallow, szczególnie jeśli będzie tak udany jak Lollipop.
Gdyby były jakieś pytania z waszej strony to napiszcie je w komentarzu postaram się na nie odpowiedzieć, oczywiście jeżeli będę wiedział jak wam pomóc.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…