Większy Samsung nie otrzymał wyposażenia stereo, toteż pozostajemy z pojedynczym głośnikiem zamontowanym na dolnej krawędzi obok portu microUSB. Pomimo tego, że jest sam, wbudowany głośnik gra z dużym natężeniem dźwięku dochodzącym do ok. 84 dB i zachowuje odpowiednią czystość odtwarzanej muzyki nawet przy maksymalnej głośności. Wrażenia słuchowe są dobre — ilość tonów wysokich przeważa nad niskimi i dźwięk nie ma takiej głębi, jak wyposażenie w Moto X Style, ale nadaje się do dłuższego słuchania muzyki czy odtwarzania filmów.
Jasne jest, że Samsung nie pozwoliłby sobie na jakiekolwiek problemy z obsługą rozmów głosowych. Jestem zadowolony z jakości głośnika do rozmów, ponieważ emituje głośny i klarowny dźwięk, a mikrofon prawidłowo zbiera dźwięk. Żaden z moich rozmówców nie skarżył się na jakiekolwiek problemy ze zrozumieniem mnie.
Klawiatura do pisania wiadomości tekstowych jest bardzo wygodna, ponieważ posiada duże i mądrze rozlokowane klawisze. Możemy też uruchomić tryb obsługi jedną ręką i wtedy klawisze zostaną przyklejone do jednej z krawędzi ekranu. Bez takiej opcji musielibyśmy przywyknąć do konieczności komponowania wiadomości przy użyciu obu dłoni.
Telefon wyposażono w moduł Wi-Fi obsługujący dwa zakresy — 2.4 i 5 GHz oraz zgodny ze standardami 802.1 a/b/g/n/ac. W trakcie testowania urządzenia nie wykryłem żadnych problemów z działaniem modułu, nie zauważyłem też, aby istniał jakiś martwy punkt obudowy obniżający zasięg sieci. Warto jednak nadmienić, że kiedy telefon znajdzie się na innej kondygnacji niż router, wówczas połączenie internetowe słabnie lub ulega całkowitemu utraceniu.
Moduł GPS całkiem nieźle spisał się w teście wierności odwzorowania ścieżki, którą przebyłem. Jak można zauważyć na mapce, trasa zapisana przez telefon tylko lekko odbiega od mojej — widać lekkie przesunięcie względem mojej trasy oraz pewne zachwiania wynikające z tego, że moduł stale pracował nad precyzyjnym znalezieniem mojej pozycji na mapie.
Wszystkie Samsungi z serii Galaxy S6 zostały pozbawione slotu na kartę microSD, więc warto dobrze przemyśleć zakup konkretnego wariantu pamięciowego. W ofercie producenta znajdziemy modele z 32 i 64 GB na pokładzie, a cenowa rozpiętość sięga 2,9 — 3,2 tys. złotych. Z doświadczenia jednak wiem, że 64 GB to inwestycja, która się bardziej opłaca. Filmy 4K i zdjęcia, duże aplikacje oraz własne dane potrafią szybko zapełnić przestrzeń w telefonie.
Galaxy S6 Edge Plus nie ma problemów z akcesoriami OTG, jak np. myszką czy pamięcią przenośną z systemem plików FAT32, w tym dysk twardy i to niezależnie od tego, czy był on zasilany z portu USB telefonu czy posiadał własny zasilacz. Nie było za to problemu z HUB-ami (pasywnym i aktywnym), a w menu znalazła się też opcja strumieniowania obrazu na ekran zewnętrzny przy użyciu technologii Miracast. Wypróbowałem, działa.
Od strony sprzętowej telefon może pochwalić się bardzo wydajnym układem, który stanowi mocną konkurencję dla nawet najlepszych Snapdragonów. Oparty na 64-bitowej architekturze, Exynos 7 Octa 7420 posiada dwa procesory — Cortex-A57 (2,1 GHz) i Cortex-A53 (1,8 GHz), z czego każdy dysponuje czterema rdzeniami, 8-rdzeniową grafiką Mali-T760 oraz 4 GB pamięci operacyjnej.
Dużo tego! I to na tyle dużo, że system nie ma problemów z płynnością działania i świetnie sobie radzi przy operowaniu kilkoma aplikacjami. Szybkie przełączanie się między komunikatorem, i przeglądarką nie sprawiało modelowi żadnego problemu, co po części zawdzięcza dużemu RAM-owi. Nie zmienia to jednak faktu, że Samsung naprawdę dokonał postępu w kwestii kultury pracy swojego flagowca.
Porównując wyniki testów syntetycznych można dojść do różnych wniosków, ponieważ raz Samsung Galaxy S6 Edge Plus równa kroku z iPhonem 6s Plus by znów w innym teście oddać pałeczkę lidera na przemian albo Apple’owi, albo Sony Xperii Z5. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że S6 Edge Plus renderuje grafikę w rozdzielczości QHD a mimo to w teście T-Rex 3.0 onscreen równa kroku z 6s Plus.
W praktyce wyniki sugerują szeroką kompatybilność z multimediami. Telefon nie będzie mieć żadnych problemów z uruchomieniem najnowszych i wymagających gier czy aplikacji. Nic też nie stanie na przeszkodzie, aby obejrzeć film 4K, które urządzenie odtwarza płynnie i bezproblemowo. Co ciekawe, nawet pod większym obciążeniem nie zauważyłem, aby telefon znacząco się nagrzewał. Choć temperatura procesora dochodziła do 75 st. C, to temp. obudowy wynosiła maks. 37 st. C.
Mówi się, że większy może więcej, choć w tym przypadku większy S6 Edge Plus posiada jeden nowy dodatek wyróżniający do na tle mniejszej wersji — Apps edge, czyli pasek skrótów aplikacji wysuwany z krawędzi ekranu. W mniejszym wariancie mogliśmy znaleźć jedną belkę z przypisanymi przez nas kontaktami, a w S6 Edge Plus ta belka pojawia się jako pierwsza, ale przewiń jeszcze raz, a otrzymasz dostęp do belki z przypisanymi aplikacjami. Wizualnie to rozwiązanie prezentuje się naprawdę efektownie, ale moim zdaniem krawędzie Edge nie są tak funkcjonalne, jak 3D Touch zaproponowane przez Apple’a.
Najważniejszą cechą 3D Touch jest to, że poszerza ona funkcjonalność dotyku na całym obszarze ekranu i w każdym zakamarku systemu czyniąc go bardziej wielopoziomowym. Samsung, choć pokazał konkurencji, że potrafi wprowadzić do produkcji masowej wygięty ekran, to nie miał do końca pomysłu, jak to wykorzystać. Jasne — mamy pasek z powiadomieniami, które pojawiają się, kiedy telefon jest w stanie czuwania oraz pasek rzucający kolorowy cień gdy ktoś do nas dzwoni, ale ten znów wymaga położenia kosztownego Samsunga na wyświetlaczu. Już lepiej zapowiada się mini-ekran w LG V10. Z jednym tylko Samsung poradził sobie lepiej — z nieporęcznością ogromnego ekranu niewelowaną przez tryb jednej ręki.
Kliknąwszy guzik domowy trzy razy, po uprzednim aktywowaniu trybu w ustawieniach, zmniejszymy obraz wyświetlacza do małego okienka przyklejonego do lewego lub prawego boku ekranu. W ten sposób obsługa telefonu przy użyciu kciuka jednej dłoni jest bardzo łatwa. Możemy swobodnie wpisywać tekst i dotrzeć do każdego miejsca systemu. Bardzo mi brakuje takiej opcji w iPhonie 6s Plus, gdzie Reachability nie pozwala na swobodny dostęp do każdego zakamarka menu systemowego.
Ponownie Samsung okazuje się niezastąpiony, jeśli chodzi o kwestie funkcjonalności nakładki systemowej. Standardowo znajdziemy tutaj tryb wielu okien umożliwiający wykorzystanie dużej przestrzeni 5,7-calowego ekranu; jest też tryb ułatwienia zmieniający wygląd systemu na bardziej przystępny dla tych, którzy są mniej obeznani z Androidem. Położono też nacisk na personalizację systemu, dzięki czemu możemy dostosować funkcjonalność i wygląd nakładki do własnych potrzeb.
Widać w tym wszystkim, że producent chciał uprościć i uszczuplić swój system, dlatego w siatce aplikacji nie znajdziemy niezliczonej ilości programów. Większość schowano w Galaxy Apps, gdzie każdy będzie mógł pobrać appki, których faktycznie potrzebuje. Czasami też znajdziemy tam treści premium udostępniane za darmo. Wśród fabrycznie instalowanych aplikacji znajdziemy pakiet S: Terminarz, Health, Voice (komendy głosowe).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…