Patent upadłego już Nortela są dużo więcej wart, niż początkowo sądzono. Kwota za własność intelektualną wzrosła z 900 milionów aż do 4,5 miliarda dolarów. Na samym początku całość miał wykupić RIM, który jednak tak dużych pieniędzy na zakupy – co w kontekście ostatnich problemów firmy nie dziwi – nie posiada. W związku z tym powstało konsorcjum złożone z Apple, EMC, Ericsson, Microsoft, Sony i co jest oczywiste Research In Motion.
Eksperci zajmujący się tego typu sprawami od samego początku nie zaprzeczali powstaniu takiej spółki. Według informacji do jakich dotarł Reuters, tylko kanadyjski producent BlackBerry wyłożył na ten cel aż 770 milionów dolarów. Jeden z CEO jeżynki – Mike Lazaridis – określił zapisane patenty Nortela w ilości ponad 6000, jako „skarb narodowy”. Rzeczy opatentowane przez upadłą firmę zawierają rozległy obszar rozwiązań. Zaczynając od technologii bezprzewodowego przesyłania danych transmisją 4G a kończąc na półprzewodnikach, dotykając wszystkich obszarów związanych nie tylko z telekomunikacją, ale też z internetem.
Kwota może wydawać się duża, ale warto zwrócić uwagę na to, że jest to przyszłościowa inwestycja. Dzięki temu zakupowi wszyscy znajdujący się w konsorcjum giganci mogą rozdawać karty pozostałym graczom i tym samym konkurencji.
Źródło: bbnews
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.