Asus ZenFone Zoom to smartfon widmo, o którym pierwszy raz mogliśmy usłyszeć (a nawet sprzęt zobaczyć) na styczniowych targach CES w Las Vegas. Od jego prezentacji minął już prawie rok i Asus uznał, że w końcu można wprowadzić urządzenie do sprzedaży. Przynajmniej na jednym rynku.
Asus ZenFone Zoom jest jednym z kilku smartfonów, które tajwański producent zaprezentował na targach CES 2015 w Las Vegas. O ile już od dawna możemy kupić Asus ZenFone 2 i to chyba we wszystkich możliwych odmianach, a szczególnie w tej najmocniejszej (którą dla was testowaliśmy), tak o wejściu do sprzedaży ZenFone Zoom do tej pory nie było wiadomo kompletnie nic. Smartfon ten został ponownie zaprezentowany na targach IFA 2015 i jak was informowaliśmy producent ani słowem się nie zająknął czy, gdzie i kiedy się on pojawi w sprzedaży. Dzisiaj w końcu nastał ten dzień i od teraz można nabyć Asus ZenFone Zoom, o ile mieszka się na Tajwanie.
Kluczowym atutem Asus ZenFone Zoom jest 13-megapikselowy aparat główny z 3-krotnym zoomem optycznym, 10-cio elementową przesłoną, OIS i laserowym autofocusem (pełną specyfikację aparatu znajdziecie w osobnym wpisie). Producent bardzo intensywnie podkreśla, że jest to najsmuklejszy na świecie smartfon wyposażony w 3-krotny zoom optyczny, więc bateria o pojemności 3000 mAh mimo wszystko powinna cieszyć. Oczywiście nie zabrakło również 5-megapikselowej kamerki przedniej do samopstryków.
Asus ZenFone Zoom to oczywiście nie tylko aparat. Smartfon wyposażony jest w 5.5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości Full HD (1920×1080, 401 PPI) i występuje w dwóch wersjach z różnymi procesorami. Pierwsza z nich będzie wyposażona w procesor Intel Atom Z3580 o taktowaniu 2.3 GHz i 64GB pamięci wewnętrznej, druga zaś w Intel Atom Z3590 o taktowaniu 2.5 GHz i 128GB pamięci. W obu przypadkach potencjalny właściciel będzie miał do dyspozycji 4GB pamięci operacyjnej RAM.
Wersję z Intelem Z3580 można zakupić za 13,990 nowych dolarów tajwańskich (czyli ok. 1700 złotych bez podatków), zaś tą z Intelem Z3590 za 15,990 nowych dolarów tajwańskich (ok. 2000 złotych bez podatków). Jednak wszyscy zainteresowani znowu mogą obejść się smakiem, gdyż tak jak wspomniałem wcześniej sprzęt ten dostępny jest wyłącznie na Tajwanie i znowu nie ma żadnych informacji co do dostępności w innych regionach. Jak myślicie, warto jeszcze poczekać?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.