Allview to producent specjalizujący się w ciekawych urządzeniach z szeroko pojętej średniej półki, które zwykle są oferowane w atrakcyjnych cenach. Dziś przyjrzymy się bliżej phabletowi o zadziornie brzmiącej nazwie – V2 Viper X. Sprzęt możecie nabyć za niecałe 900 zł.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 154 x 77 x 7.2 mm |
Waga | 155 g |
Obudowa | klasyczna (zdejmowana osłona baterii) |
Standard sim | Micro-sim + Micro-sim, Dual SIM |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | AMOLED 5.5'', rozdzielczość 1280x720, 267 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Mediatek MT6753 |
Procesor | 1.3 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | Mali-T720 |
RAM | 1.5 GB |
Bateria | 3150 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 128GB |
Porty | USB (microUSB typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.0 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11 b/g/n, Miracast |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.0 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP, wideo HD Ready (1280x720), 30 kl/s |
V2 Viper X robi niezłe pierwsze wrażenie – obudowa jest bardzo ładna, błyszczy się, ale jednocześnie nie wygląda przy tym tandetnie. Mimo wykorzystania tworzywa sztucznego można odnieść wrażenie, że obcujemy z produktem drogim i ekskluzywnym. Niestety, już po kilku minutach użytkowania czar pryska, a po kilku dniach wręcz wyklinamy takie, a nie inne wykończenie telefonu. Dlaczego? Z wielu powodów, zarówno estetycznych jak i funkcjonalnych.
Przede wszystkim, cała obudowa okrutnie zbiera odciski palców, co w granatowej wersji kolorystycznej (taką testujemy) odbiera telefonowi praktycznie cały urok. Twardy, błyszczący plastik jest również nadzwyczajnie podatny na zarysowania. Szczęście w nieszczęściu, przez większość czasu mikroryski są przykryte tłustymi plamami, więc ich nie widać…
W wymiarze praktycznym specyficzny design również nieco przeszkadza. Obudowa telefonu, mimo niezbyt dużej wagi i dobrych wymiarów nie leży w dłoni pewnie. Używając smartfona ciągle miałem wrażenie, że w każdej chwili urządzenie może mi wypaść z dłoni.
Jakość wykonania i spasowania obudowy nie zachwyca. Tylna klapka jest demontowalna co, daje dostęp do baterii, ale przy okazji jest również powodem skrzypień i luzów w całej konstrukcji. Zdarza się, że pod wpływem ucisku na obudowę, ząbki będące jej zaczepieniem wyskakują ze swoich miejsc co dodatkowo pogarsza sprawę. Dobrego słowa nie można powiedzieć także o trzech przyciskach fizycznych znajdujących się na prawej krawędzi – są luźno osadzone i wyraźnie grzechoczą podczas posługiwania się telefonem.
Na koniec, aby nieco osłodzić ten gorzki wywód wspomnę o kilku plusach. Najważniejszym jest bez dwóch zdań solidne szkło Gorilla Glass 3 chroniące ekran. Ze względu na zastosowanie technologii AMOLED nie wiemy dokładnie jak jest ze sztywnością panelu, ale organoleptycznie można stwierdzić, że nie jest najgorzej. Poza tym, po ponad dwóch tygodniach użytkowania nie pojawiły się na szkiełku żadne widoczne zarysowania. Ponad wyświetlaczem znajdziemy diodę powiadomień, która pulsuje dyskretnym, ale zauważalnym z daleka światłem. Dwa gniazda przewodowe (USB typu C i audio 3.5 mm) zostały mądrze rozmieszczone – na górnej krawędzi po lewej stronie i dolnej, po prawej.
Czego oczekujemy od wyświetlacza ze średniej półki? W tej chwili już tego samego, co od flagowców – perfekcji. Ekran V2 Viper X nie jest nienaganny, ale bardzo niewiele mu brakuje do ideału.
5,5-calowy AMOLED posiada rozdzielczość 1280×720. Takie parametry przekładają się na zagęszczenie pikseli równe 267/cal. I to jest właściwie jedyny punkt, do którego można mieć zastrzeżenia. Ostrość obrazu jest dobra, czcionki może nie są mocno poszarpane, jednak da się dostrzec pojedyncze punkty. Za to pod względem odwzorowania barw nie ma na co narzekać. Kolory są mocno nasycone, ale nie przesadnie, biel jest czysta, a czerń (jak przystało na AMOLED) bardzo głęboka.
Kąty widzenia nie pozostawiają wiele do życzenia. Niemal w każdym kierunku i przy każdym stopniu odchylenia kolory zachowują swój naturalny odcień.
Nasz kalibrator wskazał nieco ponad 300 cd/m2 w pomiarze maksymalnej jasności ekranu – w rzeczywistości jednak (co zaobserwowaliśmy również w innych panelach AMOLED), obraz jest czytelny nawet w pełnym słońcu. Polecam jednak dostrajać siłę podświetlania ręcznie – tryb automatyczny nie nadąża za szybkimi zmianami oświetlenia.
Panel dotykowy obsługuje 5 punktów jednocześnie. Do jego działania nie można mieć żadnych zastrzeżeń, bo digitizer reaguje prawidłowo nawet na najlżejsze muśnięcia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Xiaomi Redmi Note 14 to nowy model chińskiego giganta rynku elektronicznego. Na salony razem z…
Mroczny RTS na premierę objęty został rewelacyjnym 65% rabatem. Teraz każdy z was może zgarnąć…
Składany Huawei Mate X6 zdradza cenę na polskim rynku. To pozytywne zaskoczenie – tak tanio…
Do premiery przygotowuje się wytrzymały tablet Samsunga, który otrzyma standard MIL-STD-810H oraz IP68. Niejaki Samsung…
Eurocert padł ofiarą ogromnego ataku hakerskiego. O zgrozo, firma zajmuje się dbaniem o bezpieczeństwo naszych…
Klienci Santander są w niemałych opałach. Bank wydał arcyważny komunikat do wszystkich użytkowników banku. Ci,…