iPhone 6s+, Galaxy S6 Edge+, Xperia Z5, LG G4 czy Moto X Style? Wybieramy najlepszy smartfon 2015

Porównujemy dla Was najlepsze flagowe smartfony roku 2015: iPhona 6s+, Galaxy S6 Edge+, Xperię Z5, LG G4 i Moto X Styl. Sprawdź, jaki telefon naszym zdaniem jest najlepszy.

Ostatnie takie porównanie sporządziłem kilka miesięcy temu, przed testem Samsunga Galaxy S6 Edge Plus oraz premierą Sony Xperii Z5 i iPhona 6s Plus, dlatego uznałem, że warto odświeżyć test i sprawdzić, jak nowo zaprezentowane flagowce wypadają na tle poprzedniej areny. Zdecydowałem się jednak na dodanie modelu, który de facto został już ujęty w tego typu tekście — LG G4, ponieważ przoduje w kwestii możliwości fotograficznych.

Nie chciałem, jednakowoż, ponawiać porównania z mniejszymi Samsungami Galaxy S6 — standardowym oraz Edge, ponieważ nie różnią się one znacząco od większego modelu — Samsunga Galaxy S6 Edge Plus. Uznałem też, że warto wykorzystać obecność Moto X Style, która swoją specyfikacją oraz możliwościami świetnie wpisuje się w przyjęty kanon specyfikacji posiadanej przed model flagowy.

Dokąd nas zaprowadzi porównanie? To się okaże, ale warto na wstępie zaznaczyć, że wszystkie telefony zostały poddane temu samemu zestawowi testów syntetycznych mierzących wydajność sprzętową, baterii, jasności ekranu itd. Pewne elementy wciąż pozostaną moją własną opinią, dlatego jestem bardzo ciekaw Waszego zdania, ale mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się wybrać najlepszy telefon dostępny na rynku!

Zanim ruszymy, oto kompletna lista telefonów porównywanych w niniejszym zestawieniu:

• iPhone 6s Plus
• Samsung Galaxy S6 Edge Plus
• LG G4
• Moto X Style
• Sony Xperia Z5

Egonomia, design i jakość wykonania

Pierwszym, co rzuca się nam w oczy jest design — niekwestionowanie jeden z najważniejszych elementów, który może zadecydować o tym, czy telefon odniesie sukces. Ale nie o samym wzornictwie chciałbym pomówić, a o ergonomii użycia. Testowane modele posiadają bardzo duże ekrany: najmniejszy o przekątnej 5,2 cala znajdziemy w Sony Xperii Z5, a największy u Samsunga Galaxy S6 Edge Plus i Moto X Style — tutaj przekątna wynosi aż 5,7 cala. Pomiędzy tymi skrajnymi przypadkami mieszczą się LG G4 oraz iPhone 6s Plus. Oba wyposażono w wyświetlacz o rozmiarze 5,5 cala.

Zważywszy na pokaźny wyświetlacz, trzeba wziąć pod uwagę łatwość obsługi i wydaje mi się, że w tej materii LG G4 oraz Moto X Style nie mają sobie równych. Po pierwsze rozmiar obudowy — Moto X Style jest tak kompaktowa, że sprawia wrażenie, jakby została wyposażona w co najwyżej 5,2-calowy ekran. Nie brakuje też dodatkowych rozwiązań. Producent zadbał o możliwie jak najwęższe ramki biegnące dookoła ekranu, a LG delikatnie wygiął obudowę G4 i przeniósł część guzików fizycznych na plecki urządzenia.

Takie proste zabiegi naprawdę pomagają w codziennej obsłudze telefonu. Zauważyłem, że zarówno LG G4, jak i Moto X Style pewniej leżą w mojej dłoni niż chociażby Samsung Galaxy S6 Edge Plus czy dość korpulentny iPhone 6s Plus. Zwłaszcza ten ostatni wydaje się słabo przemyślany pod kątem użytkownika. Apple wykorzystało ten sam design tworząc mniejszego i większego iPhona zapominając, że oba modele należą do różnych kategorii urządzeń i każde rządzi się innymi prawami.

Z kolei Sony Xperia Z5, choć posiadająca najmniejszy ekran, jest świetnym przykładem tego, jak designerzy walczą z inżynierami. Łatwość obsługi tego modelu zaburza jedno: nieprzemyślane umiejscowienie skanera linii papilarnych. Od kilku generacji chlubą Xperii stał się design Omni Balance, który zakłada prostą stylistykę. W praktycznym przełożeniu jednak umiejscowiony na bocznej krawędzi guzik wybudzania, teraz dodatkowo wyposażony w skaner czytnika narzuca użytkownikowi trzymanie telefonu w prawej dłoni.

Akurat w moim przypadku jest to problem, bo zazwyczaj trzymam telefon w lewej dłoni i sięgnięcie do skanera tak, żeby nie miał problemów z rozpoznaniem moich linii papilarnych było dla mnie bardzo problematyczne. Z uwagi na to, wydaje mi się, że Samsung i Apple lepiej czynią trzymając guzik domowy z czytnikiem tuż pod ekranem — tutaj z łatwością sięgniemy kciukiem, nawet jeśli telefon jest bardzo duży. W innym przypadku jest ryzyko, że telefon może nam spaść.

Przyznam się, że jak do tej pory przegrałem z grawitacją tylko podczas korzystania z iPhona 6s Plus, który na szczęście wyszedł z sytuacji bez żadnego szwanku. Apple pokusiło się o znacznie twardsze aluminium niż to, które używano wcześniej, dzięki czemu 6S Plus stał się solidniejszy i odporniejszy (ale też cięższy). Z całej gromady, to iPhone wydaje mi się najcięższym modelem, co potwierdza też waga — 192 gramy. Druga w kolejce jest Moto X Style, a to ciekawe, bo model został zamknięty nie w aluminiowej, a plastikowej obudowie.

Pomimo pokaźnych rozmiarów, waga Samsunga Galaxy S6 Edge Plus nie przekracza bariery 160 gramów, a  poza tym przypada mu też zaszczytny tytuł najcieńszego ze wszystkich porównywanych tutaj modeli, ponieważ mierzy sobie tylko 6,9 mm. Choć wydaje się, że to detal, to w praktycznym użyciu czuć różnicę, zwłaszcza kiedy chcemy dodać jeszcze etui ochronne. Może ono okazać się przydatne, bo telefon otulono szkłem — wytrzymałym Gorilla Glass 4, ale zawsze szkłem.

Szklaną obudowę otrzymała też Xperia Z5 (brakuje poświadczenia o wytrzymałości materiału), ale zamiast gładkiej powierzchni, materiał został „oszroniony”, dzięki czemu skutecznie uodpornił się na odciski palców i zabrudzenia — te bardzo łatwo zbiera Galaxy S6 Edge Plus. Nawet aluminiowa pokrywa iPhona nie jest tak dobrze zabezpieczona, podobnie jest ze skórą w G4 (łatwo zbiera kurz) oraz plastikiem w Moto X Style. Naniesione na plecki telefonu żłobienia są idealne do zbierania kurzu.

A co z designem? Cóż — tę kwestię pozostawiam jako pytanie otwarte. Mnie bardzo podoba się obudowa Samsunga Galaxy S6 Edge Plus ze względu na wygięte krawędzie ekranu i piękne wykończenie; LG G4 i Moto X Style za nietuzinkowość i oryginalność, Sony Xperii Z5 za klasyczne piękno w kolorowym wydaniu. Co z iPhonem 6s Plus? Choć uchodzę za ogromnego fana produktów Apple’a, ten ląduje na końcu mojej listy ulubionego designu.

Ekran

Wspomniałem już o tym, jakiej wielkości ekrany spotkamy w niniejszym porównaniu, ale warto też co nieco napisać o samej jakości wyświetlaczy. Nie ma co owijać w bawełnę — w kwestii wyświetlaczy Samsung przoduje, a pójście w stronę Super AMOLED-ów było słusznym krokiem. Apple’owska Retina HD nie może równać się z ekranem zamontowanym w Galaxy S6 Edge Plus, ani pod kątem wyrazistości obrazu, ani jakości reprodukowanych kolorów. Wystarczy porównać sobie jakość wyświetlanej czerni, która w Samsungu jest piękna i głęboka.

Także LG G4 i Moto X Style mają się czym pochwalić, bo oba modele wyświetlają obraz w rozdzielczości QHD, co jest cechą wspólną łączącą je z Galaxy S6 Edge Plus. Mimo to, mamy tu do czynienia z panelami reprodukującymi kolory na poziomie bardzo dobrego IPS-a, choć widać gołym okiem, że obaj producenci poprawiali jakość poprzez korygowanie kontrastu.

Nie będę jednak zagłębiać się w technikalia. Dla normalnego użytkownika ekran Samsung Galaxy S6 Edge Plus będzie wyraźnie najlepszym z dostępnych, natomiast pozostała czwórka prezentuje zbliżony poziom. Tylko jedna uwaga — zagęszczenie pikseli ma znaczenie, jeśli w przyszłości chcecie zacząć eksperymentować z rzeczywistością wirtualną. Ja swoją wycieczkę do świata VR odbyłem przy użyciu zarówno S6 Edge Plus, jak i iPhona 6s Plus.

Z tych dwóch zdecydowanie wybrałbym tego pierwszego, ponieważ przy współczynniku przekraczającym 500 ppi, obraz oglądany przez okulary VR jest wystarczająco wyraźny. Do takiego przeznaczenia nadawałyby się także LG G4 i Moto X Style, natomiast w specyfikacji Sony Xperia Z5 i 6s Plus pojawia się rozdzielczość Full HD, gdzie to Xperia wyświetla bardziej wyrazisty obraz od iPhona, choć różnicy pomiędzy obojgiem nie sposób dostrzec gołym okiem.

Kwestia podświetlenia ekranu nie wymaga dłuższej dyskusji, ponieważ każdy z modeli posiada odpowiednio jasny ekran zapewniający pełen komfort korzystania z urządzenia w pełnym słońcu (albo skuteczną powłokę polaryzacyjną). Tylko dla celów poglądowych załączam wykaz jasności zmierzony kalibratorem, aby można było zobaczyć, który ekran świeci najjaśniejszym światłem.