Oficjalnej prezentacji doczekał się ZTE Axon Max, który nie tylko okazał się znacznie słabszy niż wcześniej przypuszczaliśmy, ale dodatkowo wyglądem aż za bardzo przypomina Huawei Mate 8.
ZTE Axon Max w pierwszych przeciekach zapowiadał się na solidnego przedstawiciela topowej półki urządzeń, jednak finalnie okazał się średniakiem, który mimo wszystko nie ma się czego wstydzić, przynajmniej pod względem specyfikacji technicznej, gdyż design to zupełnie inna kwestia. Ale może po kolei.
ZTE Axon Max jest phabletem z krwi i kości, gdyż został wyposażony w wyświetlacz o przekątnej aż 6 cali, na którym Android 5.1 Lollipop prezentowany jest w rozdzielczości Full HD (1920×1080), czyli mniejszą niż sugerowały przecieki. Jest to spowodowane zastosowaniem także innej jednostki centralnej, gdyż zamiast flagowego Snapdragona 810 na pokładzie znalazł się średnio półkowy Snapdragon 617, złożony z 8-rdzeniowego procesora (4xCortex-A53 o taktowaniu 1.5 GHz + 4xCortex-A53 o taktowaniu 1.2 GHz) oraz chipu graficznego Adreno 405. Zastosowane GPU ledwo sobie radzi z rozdzielczością Full HD (mimo że Qualcomm podkręcił trochę jego zegary w porównaniu do Adreno 405 ze Snapdragona 615), więc tym bardziej nie mogło być mowy o rozdzielczości WQHD (1560×1440).
ZTE Axon Max został również wyposażony w 3GB pamięci operacyjnej RAM oraz 32GB pamięci na pliki użytkownika, którą będzie można rozszerzyć przy pomocy karty pamięci. Większa ilość pamięci może się przydać, ponieważ phablet został wyposażony w 16-megapikselowy aparat główny i 13-megapikselowy aparat do zdjęć typu selfie, wiec zdjęcia nimi wykonane będą zajmowały sporo miejsca. Pozostałą część specyfikacji uzupełniają: bateria o pojemności 4140 mAh, wsparcie dla łączności LTE, dwa sloty na karty SIM oraz czujnik biometryczny ulokowany na tylnym panelu.
Jednak to nie specyfikacja techniczna tego urządzenia skupiła moją największą uwagę, a jego design, który bardzo mocno nawiązuje do zaprezentowanego całkiem niedawno Huawei Mate 8 (a w zasadzie wygląda jak jego krzyżówka z zeszłorocznym Mate 7). Co prawda oba phablety różnią się między sobą szczegółami, jednak gdy pierwszy raz zobaczyłem ZTE Axon Max byłem święcie przekonany, że to właśnie produkt ze stajni Huawei. Mówiąc krótko chyba ktoś tutaj zbyt mocno zainspirował się designem charakterystycznym dla innego producenta, co jest szczególnie zauważalne, gdy jakiś czas temu kopiujący sam oskarżał o kopiowanie i chodzi mi tutaj o rzekome podobieństwo Nexusa 6P do ZTE Grand S.
Odchodząc już od tematyki wyglądu ZTE Axon Max wspomnę jeszcze, że został on wyceniony na chińskim rynku na równowartość 460 dolarów i jak na ten moment trudno stwierdzić, czy trafi on na kolejne rynki.
Źródło: Mobile-Dad, Blog of Mobile via PhoneArena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.