Informacje o dziurach w bezpieczeństwie popularnego „Andka” to chyba będzie wkrótce już nasza stała, aktualizowana co najmniej raz na miesiąc rubryka. Raz po raz informujemy Was o złośliwych aplikacjach, które z mniejszym bądź większym powodzeniem mogą infekować nasze smartfony. Nie inaczej jest tym razem, z jednym tylko zastrzeżeniem: już nie tylko możemy utracić ważne dane, ale też wirus może nas…nagrać.
Informacje o nowym wirusie pochodzą od CA Security Advisor. Procedura instalacji niczym nie różni się od instalacji typowej aplikacji o charakterze użytkowym, czy to z Android Marketu czy z jakiegoś źródła zewnętrznego, z jednym małym wyjątkiem: otóż program prosi nas o wyrażenie zgody na nagrywanie dźwięku. Jako, że po jakimś czasie używania telefonu z Androidem na pokładzie, większość z Was zapewne już mniej uważnie czyta informację o uprawnieniach programu, właśnie na taką ignorancję liczą twórcy wirusa.
Po zainstalowaniu aplikacji, nasze rozmowy są nagrywane i przechowywane w pamięci telefonu, a po jakimś czasie wirus wysyła je na zdalny serwer, gdzie twórca wirusa może z nimi zrobić, co mu się tylko podoba.
CA Security zaleca w sumie to, co wydaje się być logiczne w tej sytuacji: czytać o uprawnieniach danych aplikacji przed kliknięciem „instaluj”. Wasze podejrzenia może wzbudzić gra lub animowana tapeta, która na długiej liście uprawnień prosi także o zgodę na rejestrację połączeń głosowych 😉
źródło: opda.pl
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.