Z serią J od Samsunga nie mieliśmy najlepszych doświadczeń. Jakiś czas temu testowaliśmy J1 – urządzenie solidnie wykonane i tanie, ale pozostawiające wiele do życzenia w kwestii działania. Dziś sprawdzimy telefon J5, który może zmienić nasze zdanie o taniej linii urządzeń Samsunga.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 142 x 72 x 7.9 mm |
Waga | 146 g |
Obudowa | klasyczna (zdejmowana osłona baterii) |
Standard sim | Micro-sim |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | Super AMOLED 5.0'', rozdzielczość 1280x720, 294 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 410 |
Procesor | 1.2 GHz, 4 rdzenie (ARM Cortex A53) |
GPU | Adreno 306 |
RAM | 1.5 GB |
Bateria | 2600 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 128GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 8/16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.0 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11 b/g/n, Miracast |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.1 z A2DP |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Ostatnio przyglądaliśmy się smartfonowi A5 2016, który reprezentował nowy styl Samsunga z półki premium. J5 jest jednak przedstawicielem serii urządzeń niedrogich, a w tym przedziale koreański producent nie spieszy się z wprowadzaniem rewolucji stylistycznej lub jakościowej. Telefon jest więc w całości zrobiony z plastiku, a bryła urządzenia do złudzenia przypomina dziesiątki innych modeli z tym logo.
Wygląd nie jest najmocniejszą stroną testowanej słuchawki, ale wcale nie oznacza to od razu, że telefon jest brzydki. Po prostu mało oryginalny i niezbyt wyrafinowany. Do naszej redaKcji trafił biały egzemplarz – są też czarne i złote. Konstrukcja ma obłe kształty dzięki czemu świetnie leży w dłoni. Telefon jest też dobrze wyważony, dzięki czemu nawet spora waga (146 g) nie jest specjalnie odczuwalna.
Rozmieszczenie elementów w obudowie jest typowe dla Samsunga starej daty. Wystający obiektyw otoczony jest z jednej strony przez diodę LED, a z drugiej przez głośnik. Przycisk wybudzania znajdziemy na prawej krawędzi, regulacji głośności na lewej, a pod ekranem tradycyjnie fizyczny Home i dwa dotykowe (co ważne, nie podświetlane). Oba przewodowe wejścia (micro USB i audio 3,5 mm) znajdują się na dole obudowy. Są położone niedaleko siebie, ale mała szansa że będą ze sobą kolidowały, chyba że podepniemy słuchawki z wyjątkowo dużym i wygiętym wtykiem.
Niestety, jest się do czego przyczepić w kwestii wykonania. Bryła, jak na rozbieralną konstrukcję jest sztywna i zwarta, ale zdarza jej się wydać podejrzany dźwięk gdy mocniej uciskamy obudowę. Przyciski fizyczne – zarówno te na krawędziach, jak i pod wyświetlaczem – są dobrze osadzone i wygodne w użyciu. Zastrzeżenia mam za to do samego tworzywa, z którego została wykonana obudowa. Plastik sprawia wrażenie taniego, jest do tego twardy, a co za tym idzie podatny na uszkodzenia i zarysowania.
Oceniając całokształt zewnętrzności Samsunga J5 – nie jest źle. Nie każdy telefon musi być elegancki i wykonany ze szlachetnych materiałów, szczególnie model kosztujący stosunkowo niewiele. Jestem pewien że znajdzie się duże grono osób, które polubi lub już polubiło prezencję tego urządzenia.
Technologia AMOLED zwykle rezerwowana jest dla wyższej półki. Są jednak wyjątki. Takim jest testowany model, który został wyposażony w 5-calowy panel HD właśnie tego typu.
Panel jest zdecydowanie jedną z najmocniejszych cech telefonu. Prezentuje bajecznie wyglądające, jaskrawe i nasycone kolory, które wyglądają efektownie już na poziomie interfejsu. Piękny całokształt zwieńcza charakterystyczna, głęboka czerń. Zagęszczenie pikseli wynosi 294 punkty na cal, ale matryca jest wykonana w technologii PenTile (zamiast trzech subpikseli, dwa) W praktyce oznacza to, że ostrość może wydawać się nieco słabsza niż sugeruje to rozdzielczość i PPI. Wciąż jest ona jednak akceptowalna i powinna zadowolić znaczną większość użytkowników.
Bliskie perfekcji są kąty widzenia. Obraz jest czytelny z każdej perspektywy – wyjątkiem jest kolor biały, który przy spojrzeniu z boku wpada w niebieski. Jest to cecha charakterystyczna matryc AMOLEDowych, która jednak moim zdaniem nie stanowi dużej niedogodności. Jeśli chodzi regulację jasności i widoczność w różnych warunkach, to Samsung odrobił lekcję na piątkę. Niezależnie od oświetlenia, w jakim przyjdzie nam użytkować telefon, możemy oczekiwać od niego ustawień gwarantujących pełen komfort. Szkoda tylko, że musimy regulować je na własną rękę, ze względu na brak czujnika światła. Minimalna wartość do jakiej możemy zejść to 4 cd/m2, a maksymalna – 408 cd/m2.
Panel dotykowy w codziennym użytkowaniu sprawuje się świetnie. Reaguje prawidłowo na wszystkie komendy, nawet w postaci lekkich muśnięć. Dziwną cechą jest jednak ograniczenie wsparcia tylko do dwóch niezależnych punktów dotyku. O ile przez znaczną większość czasu pewnie nawet tego nie zauważymy, to w niektórych grach może to już okazać się przeszkodą.
Z aparatami w telefonach Samsunga bywa różnie. W sprzętach flagowych są to zwykle jedne z najlepszych jednostek na rynku, a w tanich modelach zdarza się, że wypadają kiepsko. Jak jest w J5? Lepiej niż oczekiwałem!
Telefon wyposażono w 13-megapikselowy aparat z przysłoną f/1.9 i ogniskową o długości 4 mm. Pod względem sprzętowym jest więc całkiem nieźle. Zdjęcia domyślnie wykonujemy przy użyciu aplikacji znanej z wielu innych modeli Samsunga. Program ma ładnie wyglądający i szybki interfejs. Nieco brakuje jednak funkcji, szczególnie bardziej zaawansowanych. Użytkownik na własną rękę może regulować jedynie zupełnie podstawowe parametry, takie jak rozdzielczość czy ISO.
Jeśli chodzi o jakość zdjęć to telefon w zupełności zaspokoił moje oczekiwania. Fotografie w świetnie dziennym wychodzą naprawdę ładne. Szczegółowość jest bardzo dobra, kolory ładne, nie przekłamane. Wartość ekspozycji jest prawie zawsze dobrze dobrana, podobnie jak punkt ostrości. Dużego wyzwania nie stanowi dla tej jednostki także nadmiar światła. W słabszych warunkach naturalnie pojawia się więcej szumów, ale niestety słabnie także ostrość. Skupiska światła są zupełnie rozmazane, często prześwietlając całe zdjęcie, a w scenerii słabiej oświetlonej fotografie są zaciemnione. Nieco pomaga ręczne podbicie o jeden lub dwa stopnie wartości ISO, ale to wiąże się z dodatkowym pogorszeniem szczegółowości.
Wideo oceniłbym dokładnie tak samo, jak zdjęcia. Filmy możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości 1080p przy 30 kl/s. W dobrym świetle wychodzą one dobrze. Szczegółowość jest zadowalająca, płynność także. W nocy również można liczyć na porządny materiał, ale z nieco mniejszą ilością detali.
Przednia kamerka ma 5 megapikseli i, co ciekawe, diodę doświetlającą. Nocne selfie to jednak nie jest zbyt dobry pomysł, bo aparat, podobnie jak przednia jednostka, niezbyt dobrze radzi sobie w ciemnej scenerii. W dzień aparat spełnia swoją funkcję. Fotografii nim wykonanych nie wstyd publikować na portalach społecznościowych, a wideorozmowy można prowadzić w komfortowych warunkach.
Podzespoły, na których bazuje Galaxy J5 pozycjonują go dokładnie w takiej kategorii, w jakiej rzeczywiście się znajduje. Qualcomm Snapdragon 410, GPU Adreno 306 i 1,5 GB pamięci RAM to typowa, średniopółkowa konfiguracja, którą znajdziemy w bardzo wielu urządzeniach. Podobnie prezentują się między innymi: Asus Zenfone 2 Laser, Motorola Moto G 3gen czy Samsung Galaxy A3.
Możemy więc liczyć na wydajność podstawową, ale wystarczającą do większości codziennych zadań. Jeśli chodzi o bechmarki to J5 nie ma się specjalnie czym pochwalić, ale z większością gier ze Sklepu Play telefon powinien sobie bez problemu poradzić. My sprawdziliśmy Dead Trigger 2 i Asphalt 8. Oba tytuły były grywalne, w przypadku tego drugiego jednak po ustawieniu detali graficznych na średnie lub niższe.
Jedną z zalet Snapdragona 410, oprócz względnej energooszczędności jest duża kultura pracy jeśli chodzi o temperatury. Dzięki temu J5 nie dotyczy problem nadmiernego nagrzewania się obudowy. W maksymalnym stresie odnotowałem w okolicach obiektywu aparatu temperaturę 34 stopni Celsjusza.
Przy okazji ostatniego testu modelu A5 2016
wspominałem o pozytywnej przemianie jaką przeszedł ostatnio interfejs koreańskiego producenta. W Galaxy J5 mamy już do czynienia z nakładką TouchWiz w lepszej, odchudzonej wersji, która bazuje na Androidzie 5.1. Nie wiadomo do dziś, czy doczekamy się aktualizacji do wersji 6.0 – a to oznacza, że prawie na pewno nie będzie ona dostępna.
System działa zaskakująco sprawnie, jak na telefon o tak podstawowych podzespołach i niedużej pamięci RAM. Aplikacje ładują się szybko, a problemu nie stanowi nawet przełączanie się pomiędzy nimi w trybie multitaskingu. Jest to zasługa niedużej ilości dodatkowych aplikacji, jakie producent dodał na starcie. Oprócz tych podstawowych mamy tutaj Smart Managera do zarządzania funkcjami telefonu, a także pakiet biurowy od Microsoftu. Ponad dwutygodniowa eksploatacja urządzenia nie była bez zarzutu – zdarzyły się okazyjne spowolnienia. Niemniej jednak, jak na klasę telefonu jest na prawdę dobrze.
Jak na swoje parametry, J5 został hojnie obdarzony przez producenta. 2600 mAh to więcej niż moglibyśmy oczekiwać po smartfonie z 5-calowym ekranem HD i mało energochłonnym procesorem Qualcomma.
Średni przebieg na jednym ładowaniu, podczas umiarkowanego użytkowania to dwa dni. Nie jest problemem jednak wydłużyć go o kolejne pół, a nawet o cały jeden dzień. W trybie czuwania telefon zadowala się minimalną ilością energii. Przez noc, z wyłączonym WiFi i połączeniem danych ucieka zwykle około 1 lub 2 %. Od strony programowej producent udostępnia jedynie podstawowe rozwiązania w postaci dwóch trybów oszczędzania energii.
Jeśli chodzi o moduły łączności – nie mam większych zastrzeżeń. GPS (ze wsparciem A-GPS) odnajduje sygnał szybko, ale jego precyzja nie jest jest wzorowa. Do nawigacji samochodowej powinna spokojnie wystarczyć, w pieszej mogą już się pojawić drobne problemy. Naturalnie mamy też moduł WiFi, w tym wypadku jednozakresowy działający w standardach b/g/n. Jego działanie jest zupełnie bezproblemowe, nawet kiedy znajdujemy się piętro niżej niż router, telefon nie ma problemu z utrzymaniem stabilnego połączenia. Producent nie zapomniał także o zaimplementowaniu funkcji Miracast do strumieniowania obrazu z telefonu na większy ekran.
Telefon w naszej wersji posiada jeden slot na kartę SIM, który obsługuje sieć LTE. Warto o tym wspomnieć, bo wciąż nie jest to oczywiste, szczególnie w modelach niedrogich.
Telefon oferuje również wsparcie dla USB OTG. Dzięki temu, za pomocą przejściówki możemy podłączyć do niego nośnik pamięci (w formacie FAT32) albo urządzenie wskazujące, np. myszkę albo klawiaturę. Pod względem możliwości muzycznych urządzenie nie zawodzi. Jakość dźwięku na słuchawkach jest przyzwoita, a dostosować ją pod swoje preferencje umożliwia rozbudowany equalizer Sould Alive. Szkoda, że zaniedbano nieco głośnik zewnętrzny, który gra tak jak większość zwykłych, pojedynczych jednostek – czyli niskich tonów jest na lekarstwo, a dźwięk jest płaski. Maksymalna głośność, jaką udało nam się zarejestrować to 85 dB.
Pamięć wewnętrzna telefonu ma skromną pojemność. W teorii jest to 8 GB, do użytku pozostaje jednak ponad 3 GB. Wyposażenie J5 w kartę pamięci wydaje się więc przymusowe. Jak sprawdziliśmy, urządzenie obsługuje nośniki microSD o pojemności do 128 GB (my testowaliśmy Kingstona 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1). Na dodatkową przestrzeń można przenosić dane aplikacji.
Samsung Galaxy J5 nie jest może telefonem, który na długo zapadnie mi w pamięć, ani takim, do którego bardzo chciałbym wrócić. Jest to jednak solidna propozycja w sensownej cenie. Dla użytkowników mniej wymagających, szukających sprawdzonego, markowego urządzenia z niezłym aparatem i ładnym ekranem to propozycja idealna.
Jeśli wolelibyście coś wydajniejszego i bardziej stylowego, rzućcie okiem na Huawei P8 Lite. Jak przyda Wam się większy ekran, a rozpoznawalność logo jest nie jest priorytetem, warto zerknąć na Meizu M2 Note.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…