Jak co miesiąc Google udostępniło najnowsze statystyki udziałów poszczególnych kompilacji Androida. Po kilku miesiącach oczekiwania nadszedł długo oczekiwany moment – KitKat w końcu przestał być liderem. Stosunkowo spory skok zaliczył również Marshmallow.
Android 4.4 KitKat już od około roku zajmuje pierwsze miejsce w comiesięcznych statystykach Google prezentujących udziały poszczególnych kompilacji zielonego robota na rynku smartfonów i wielu z was zapewne myślało, że sytuacja ta będzie się powtarzała w kolejnych statystykach. Okazuje się, że nic bardziej mylnego – według nowych danych na pozycję lidera wskoczył Android Lollipop.
Android Lollipop już od jakiegoś czasu coraz bardziej zbliżał się do Androida KitKat i dopiero teraz udało mu się wskoczyć na pierwsze miejsce, z udziałem na poziomie 36.1% (wzrost o 2 punkty procentowe w porównaniu z poprzednim zestawieniem), wyprzedzając wersję 4.4 o 1.8 punktu procentowego (udział na poziomie 34.3%). Dalsze miejsca zajmują Jelly Bean (22.3%) i Gingerbread (2.6%), a kolejną lokatę zajęły ex aequo Ice Cream Sandwich oraz Marshmallow, z udziałem na poziomie 2.3%.
Najnowsza kompilacja zielonego robota zaliczyła wzrost na poziomie 0.9 punktu procentowego, co nie wydaje się specjalnie wysokim wynikiem, jednak trudno go nie zauważyć. Jest to przede wszystkim zasługa takich producentów jak LG i Motorola, którzy sukcesywnie udostępniają aktualizację do wersji 6.0 dla swoich smartfonów, choć swoją cegiełkę w mniejszym bądź większym zakresie dołożyły inne firmy.
Fragmentacja w świecie Androida była już raz tematem moich rozważań i trudno powiedzieć mi na ten temat coś nowego, dlatego wszystkim tym osobom, którym zależy na stosunkowo szybkich oraz w miarę długoterminowych aktualizacjach i chcą przy tym korzystać z dobrodziejstw systemu operacyjnego od Google, polecam spojrzeć na naszą listę smartfonów z Androidem Marshmallow. W ten sposób będą one mogły wyrobić sobie opinię na temat tego, któremu producentowi można zaufać, a którego smartfony należy omijać szerokim łukiem.
Oczywiście spora część użytkowników urządzeń z Androidem na pokładzie w ogóle nie widzi problemu w braku wsparcia, więc tak naprawdę fragmentacja tego systemu teoretycznie nie jest aż tak wielkim kłopotem, jak wydaje się nam, maniaKom mobilnych technologii. Dopóki każdy z nas ma prawo i możliwość wyboru, dopóty sytuacja ta będzie wyglądać tak, a nie inaczej – koniec końców wszystko to powodowane jest otwartą naturą Androida, co jest zarówno jego największą zaletą, jak i poważną wadą, i raczej nie da się tego skutecznie zmienić.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.