Zastanawiając się nad tym, jaki telefon do selfie kupić, nie można pozwolić sobie na kompromisy. W końcu chodzi o naszą twarz i to, jak będzie odbierana przez osoby, które ją zobaczą! 🙂
Testując sprzęt w maniaKalnej redaKcji zawsze przyglądam się temu, jak sobie radzi aparat do zdjęć autoportretowych. W dobie popularnych serwisów pokroju Snapchat czy Instagram, aparat na froncie staje się równie ważnym elementem, co aparat główny. Postanowiłem więc zrobić dla Was zestawienie kilku telefonów, które z tematyką selfies radzą sobie szczególnie dobrze.
LG V10
Praktycznie każdy telefon pozwoli na wykonanie zdjęcia selfie, ale jest kilka wyjątkowych modeli, które ze względu na swoją funkcjonalność lub wyposażenie wyróżniają się na tle większości. Przykładem jest świetnie zaliczający testy LG V10, którego wyposażenie fotograficzne składa się nie z dwóch, lecz z trzech aparatów fotograficznych — jednego głównego oraz dwóch umieszczonych na froncie.
Zamysłem producenta jest dostosowanie telefonu do sytuacji. Zdjęcia autoportretowe często robimy albo z przyjaciółmi, albo na tle jakiegoś istotnego miejsca. Stąd też obecność drugiego, szerokokątnego aparatu 120° 5 MP, dzięki któremu sfotografujemy nie tylko własną twarz, lecz także szeroki plan dookoła nas, czego dowodzi moje selfie, które wykonałem w trakcie testowania telefonu.
LG V10 nie jest tanim telefonem, ale wynika to z tego, że w jego wnętrzu znajdziemy fantastyczne komponenty — przede wszystkim 5,7-calowy ekran o rozdzielczości QHD oraz, co jest zupełną nowością w przypadku smartfonów, dodatkowy ekran pozwalający na wyświetlanie powiadomień i paska ze skrótami.
LG G4
V10 nie jest jednak jedynym smartfonem, który warto wyróżnić z oferty Koreańczyków. Równie dobrze w rękach maniaKów selfie sprawdzi się LG G4 posiadający na froncie 8 megapikselowy aparat. Telefon wyposażono w specjalną funkcję — ekran wykorzystywany jest jako lampa błyskowa podczas autoportretów. Dzięki temu nie musimy się martwić o dobrze doświetlone zdjęcia po zmroku (czyt. podczas imprezy, kiedy przychodzi największa ochota na robienie sobie zdjęć).
W fotografowaniu pomagają guziki regulacji głośności umieszczone na tylnej stronie telefonu, które jednocześnie odpowiadają za spust migawki. To, w połączeniu z ergonomicznym kształtem oraz dużym, 5,5-calowym ekranem daje świetny zestaw pod Snapchata i Instagrama. LG G4 doczekał się już swojego następcy — modularnego LG G5 ogłoszonego podczas targów MWC 2016, ale G4 nadal jest bardzo dobrym telefonem, wyposażonym w świetne komponenty i dużą pamięć.
Oba telefony LG posiadają także bogaty edytor zdjęć pozwalający na nałożenie filtrów, wykadrowanie fotek i poprawę ich jakości.
iPhone 6s (Plus)
Nie mogło zabraknąć w moim zestawieniu iPhone’a 6s — test tego telefonu pokazał chyba każdemu, że to sprzęt fantastycznie sprawdzający się w rękach nie tylko tych, którzy często aktualizują swojego feeda na Instagramie, ale też lubią kolekcjonować selfies. Zamontowany na froncie 5-megapikselowy aparat posiada funkcję Live Photos. Korzystanie z niej sprawia, że podczas przeglądania galerii zdjęć fotografie ożywają w akompaniamencie zapisanego dźwięku.
Apple zainspirowało się także funkcją wymyśloną przez LG i dodało do iPhone’a funkcję Retina Flash, która powoduje, że podczas robienia selfie po zmroku ekran rozbłyska na sekundę bardzo mocnym światłem dającym dwutonowe światło — ciepłe i zimne. Dzięki temu zdjęcie jest nie tylko ładnie rozświetlone, lecz także posiada naturalne kolory. iPhone posiada także sporą ilość funkcji w edytorze fotografii, a bogaty w aplikacje AppStore pozwoli na świetnie wyglądające zdjęcia.
Sony Xperia M5
Testowałem Sony Xperia M5 i jestem zdania, że to istne cacuszko — zamknięte w pięknej obudowie i wykonane z największą dbałością. Ale to, co go wyróżnia telefon na tle innych Xperii, to 13-megapikselowy aparat na froncie obsługiwany fizycznym spustem migawki. Dzięki temu łatwiej jest wykonać fotografię, a duża rozdzielczość i szeroki kąt aparatu dają naprawdę duże pole do popisu.
Ogromną zaletą Xperii jest także wodoszczelność i odporność na pył, która pozwala zabrać ze sobą telefon na basen, nad morze lub nad jezioro. Nie musząc się martwić o zamoczenie telefonu, możemy wrócić z wakacyjnego wypadu z całą galerią selfies wykonanych nad wodą. Dodatkową zaletą jest też bogaty edytor pozwalający na dostrojenie ekspozycji zdjęcia, kolorów, kontrastu, nałożenie efektów kolorystycznych i wiele innych.
Lenovo/Motorola Moto X Style
Wśród telefonów powstałych z myślą o kochających robić selfie znajdują się też modele szczególne, jak zgrabny phablet Moto X Style. Smartfon ten jest o tyle nietypowy, że oprócz 5-megapikselowego aparatu, nad jego ekranem znajduje się lampa doświetlająca.
Choć nie daje ona tak fantastycznych efektów, jak rozbłyskujący ekran w LG G4 czy iPhonie 6s, to Moto X Style posiada jeszcze jedną cechę szczególną — aparat możemy aktywować przy użyciu gestu. Wystarczy poruszyć energicznie nadgarstkiem, aby telefon bez konieczności odblokowania uruchomił aplikację aparatu.
Huawei ShotX
Jednym z najciekawszych modeli jest Huawei ShotX — telefon, który posiada jeden aparat wykorzystywany zarówno do zdjęć autoportretowych, jak i zwykłych. Zastosowano tutaj rozwiązanie charakterem przypominające peryskop. 13-megapikselowy aparat główny umieszczono na ruchomym elemencie odginanym na frontową część urządzenia. Dzięki temu możemy liczyć na równie dobrą jakość zdjęć, niezależnie od tego, co fotografujemy.
Aplikacja aparatu przypomina interfejsem program, jaki znajdziemy w iPhonie. Jest prosta w użyciu, posiada mało skomplikowany interfejs, więc jest przyjazna użytkownikowi. Ponadto urządzenie jest zgrabne, więc dobrze leży w dłoni i robienie zdjęć jest bardzo wygodne.
Akurat w przypadku ShotX ominęła mnie przyjemność recenzowania sprzętu, ale Antoni, który testuje telefon (przeczytaj test Huawei ShotX) zgodził się użyczyć swojej twarzy, żebyście mogli zobaczyć przykładową fotografię i ocenić możliwości telefonu:
Jaki model jeszcze byście dodali?
Oczywiście powyższe zestawienie nie zawiera wszystkich telefonów, które dobrze sobie radzą ze zdjęciami autoportretowymi — polecam głównie modele, z którymi miałem styczność w redaKcji, które wyróżniają się na tle konkurencji, a nietypowe rozwiązania dają lepsze efekty końcowe. Jeśli macie własne propozycje, podrzućcie nam w komentarzach!