Sony Xperia M5 to ukłon w stronę tych, którzy oczekują po telefonie świetnego designu i dobrego aparatu do autoportretów.
Na tegorocznych targach MWC 2016 pożegnaliśmy serię Xperia Z, którą zastąpią nowe modele z rodziny Xperia X, ale w międzyczasie na polskim rynku pojawiła się Sony Xperia M5 — jedna z najwierniejszych kopii flagowych telefonów producenta, która cenowo wpisuje się w średnią półkę cenową.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 72 x 145 x 7.6 mm |
Waga | 142 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | Nano-sim |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.0'', rozdzielczość 1920x1080, 441 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek Helio X10 |
Procesor | 2 GHz, 8 rdzeni (MediaTek 6795) |
GPU | PowerVR G6200 |
RAM | 3 GB |
Bateria | 2600 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 200GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.0 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS i GLONASS |
Bluetooth | 4.1 z A2DP, LE i apt-X |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 21.5 MP, wideo, 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Design Xperii nie przestaje mi się podobać, mimo, że od pierwszego modelu stworzonego wedle receptury Omnibalance doczekaliśmy się wyłącznie kosmetycznych zmian. Sony Xperia M5 jest niezwykle podobna do innych modeli z tej rodziny, natomiast wyróżnia ją jeden szczególny element — aparat na froncie. Jest znacznie większy od standardowego wyposażenie do autoportretów i według mnie trochę nie pasuje do wymuskanej i dopieszczonej stylistycznie całości.
Podobnie jak poprzednik, tak i Xperia M5 posiada ekran o przekątnej 5-cali, dlatego bryła telefonu do najmniejszych nie należy — ma 14,5 cm wysokości oraz 7,2 cm szerokości. Pomimo takich gabarytów urządzenie dobrze leży w dłoni i z łatwością mieści się w kieszeni. Świetnie się sprawdza podczas dłuższych rozmów.
To, co jednak wyróżnia Xperię M5, to uroda. Złotemu wariantowi telefonu do twarzy z narzuconym szablonem designerskim. Czarna przestrzeń dookoła ekranu nie jest przesadnie duża, a smukła konstrukcja o grubości 7,6 mm, w połączeniu z pięknym obramowaniem wzmocnionym na narożnikach stalowymi elementami czynią ten smartfon wręcz luksusowym.
Odczucia podczas korzystania z telefonu są więc jak najbardziej pozytywne, choć nie jestem pewny, czy na tylnej stronie telefonu znalazł się plastikowy czy szklany panel. Niemniej jednak wygląda bardzo dobrze – tak długo, jak długo mamy czyste ręce. Szklanopodobne wykończenie silnie przyciąga wszelkie odciski palców i zapewne też w przyszłości lekkie zarysowania.
Dlatego też nadal uważam, że najlepszym pomysłem Sony było wykorzystanie oszronionego szkła, jakie znajdziemy we flagowej Sony Xperii Z5 oraz niewielkiej Sony Xperi Z5 Compact. Spowite mleczną mgłą plecki tych urządzeń skutecznie broniły się przed zabrudzeniami i odciskami palców, nie tracąc na swoim eleganckim wyglądzie z lekko frywolnym charakterem, które zawdzięczają różnym wariantom kolorystycznym.
Nawiązałem już wcześniej do poprzednika, ale nie sprecyzowałem, o jaki model mi chodzi. Sony Xperia M5 wchodzi w miejsce dotychczasowego modelu, jakim był wodoszczelna Sony Xperia M4 Aqua, aczkolwiek tym razem producent decyduje się porzucić przydomek wskazujący na wodoszczelność urządzenia. Dziwne, bo w specyfikacji nadal figurują dwa certyfikaty będące chlubą Xperii — IP67/68, które poświadczają o odporności na wodę i pył.
Aby zabezpieczyć telefon przed zalaniem, Sony musiało wymyślić, jak schować niektóre z dostępnych elementów. Bo choć i tym razem port microUSB i złącze audio pozostają odkryte, to wciąż pozostaje kwestia zasłonięcia gniazd na karty. W tym celu Sony umieszcza na lewym boku sporej wielkości zaślepkę z gumową otoczką. Pod nią znajdziemy tackę do montowania karty nano-SIM oraz microSD.
Niestety, sam montaż kart jest niezwykle trudny, ponieważ służące do tego tacki zostały głęboko osadzone w korpusie urządzenia. Taka jest cena za wodoszczelność, która wymaga obecności dodatkowej, gumowej ochrony. Na prawym boku znajdziemy guzik zasilania, klawisz regulacji głośności oraz fizyczny spust migawki.
Ich lokalizacja jest bardzo dobra i to niezależnie od dłoni, w której trzymamy telefon. Osoby praworęczne mogą swobodnie obsłużyć telefon korzystając z kciuka, natomiast leworęczne nie powinny mieć problemu z sięgnięciem do guzików palcem wskazującym bądź też serdecznym.
Na górnym boku znajdziemy wyjście audio (niektórzy uznają to za wielką zaletę), a obok niego znajduje się mikrofon do odszumiania hałasów podczas prowadzenia rozmów. Na dolnym boku znajdziemy port microUSB oraz głośnik multimedialny. Tak jest — Sony Xperia M5 nie posiada głośników stereo, pomimo tego, że na frontowym panelu znajdują się dwie szpary sugerujące obecność układu stereo – mieszczą się w nich: głośnik do rozmów oraz mikrofon.
Choć Xperia M5 nie należy do najtańszych telefonów — w momencie pisania tej recenzji sprzedawana jest za ok. 1600 zł, to cena znajduje to swoje przełożenie w jakości wykonania, która jest wzorowa. Nic nie skrzypi, a umieszczone na bokach klawisze zostały solidnie osadzone w korpusie telefonu. Słowem — majstersztyk.
Oprócz konsekwentnego podtrzymywania standardów, Sony pokazuje też, że jest dobrze rozeznane w poczynaniach konkurencji. Jeszcze w kontekście modelu poprzedniej generacji mówiło się o rozdzielczości 1280 na 720 pikseli, ale od jego premiery pojawiło się kilka smartfonów z tej samej kategorii cenowej, które posiadały znacznie wyższą rozdzielczość. Xperia M5 została więc wyposażona w ekran o takiej samej przekątnej — 5 cali, ale rozdzielczość podniesiono do Full HD.
Dzięki temu telefon równa szyk z phabletem Moto X Play, do którego niedługo przed Xperią M5 dołączył też piękny Samsung Galaxy A5 (2016). Gdybyśmy ponownie otrzymali ekran 720p od Sony, M5 nie miałaby żadnej karty przetargowej w tym starciu. Na szczęście, dzięki podwyższonej rozdzielczości Sony Xperia M5 nie musi się nadto bać konkurencji, ponieważ oferuje bardzo dobry współczynnik zagęszczenie pikseli na cal.
Bo nie ma, co ukrywać — chcemy smartfonów, które będą mogły dać nam maksymalny komfort podczas zarówno surfowania po sieci, jak i oglądania filmów na Youtubie. Xperia M5 nie boi się takich wyzwań, choć rzeczywiście zastosowany panel IPS nie daje tak dobrych wrażeń podczas użytku, jak Super AMOLED, który znajdziemy w Samsung Galaxy A5 (2016).
Sony umożliwia nam natomiast poprawę jakości wyświetlanego obrazu — przy użyciu suwaków dostosowujących balans bieli lub automatycznych programów: Mobile BRAVIA Engine 2 i tryb superżywych kolorów. Na tym polu Xperia M5 ze średniej półki praktycznie w żaden sposób nie odbiega od flagowej Xperii Z5.
Różnią się tylko mocą podświetlenia, bo ta w Xperii M5 jest nieco niższa — dochodzi do 462 cd/m2. Nie miałem żadnych problemów z odczytaniem zawartości ekranu, nawet kiedy patrzyłem pod słońce. Szkoda tylko, że podświetlenie minimalne nie schodzi poniżej 21 cd/m2 — to trochę za dużo, żeby z telefonu komfortowo korzystało się po zmroku.
Sony położyło za to mocny nacisk na możliwości fotograficzne, co najłatwiej zauważyć na przykładzie 13-megapikselowego aparatu do zdjęć autoportetowych z autofokusem oraz funkcją wykrywania twarzy. Takim wyposażeniem Sony Xperia M5 wychodzi przed szereg, gdzie może do niej dołączyć LG V10 — telefon z dwoma aparatami na froncie.
Aparat świetnie sobie radzi z robieniem zdjęć przy dobrych warunkach oświetleniowych, oferując umiarkowaną ilość szumów oraz bardzo dużą szczegółowość. Fotografie nie są tak nasycone, jak wykonane iPhonem 6s Plus, ale posiadają naturalniejszą paletę kolorów oraz lepiej dobraną ekspozycję.
Przy gorszych warunkach oświetleniowych automatyka korzysta z dłuższego czasu naświetlania, dzięki czemu ilość szumów jest utrzymana na odpowiednim poziomie, ale — co także dotyczy głównego, 21,5-megapikselowego aparatu — tempo robienia zdjęć w takich warunkach jest powolne. Oprócz dłuższego naświetlania aplikacja silnie przetwarza zdjęcie po wykonaniu, a to nie sprawdza się to w trakcie dynamicznych ujęć, kiedy próbujemy uwiecznić poruszający się obiekt. Wychodzi on zazwyczaj mocno rozmazany, a na powtórne ujęcie jest już za późno.
Dłuższe czasy naświetlania skutkują także tym, że pomimo wykorzystania hybrydowego autofokusu mającego poprawić ostrość, część ze zdjęć statycznych również wychodzi delikatnie rozmyta. Takie defekty zauważyłem nie tylko na fotografiach wykonanych przy sztucznym oświetleniu, lecz także w świetle dziennym.
Sony ma natomiast do zaoferowania mocno rozbudowaną aplikację aparatu, gdzie obok trybu automatycznego znajdziemy pełny manual. Tam dostosujemy długość naświetlania, balans bieli, ekspozycję oraz czułość na światło w zakresie ISO 100 – ISO 3200. To, w przypadku osób z zacięciem fotograficznym, pozwoli na korygowanie efektów końcowych już na etapie fotografowania. Równie szerokich możliwości można doszukać się w trybie nagrywania.
W trybie manualnym możemy dostosować balans bieli oraz scenerię kręconego wideo, uruchomić tryb HDR oraz, dodatkowo, skorzystać ze wsparcia SteadyShot. Wśród dostępnych rozdzielczości dwie zasługują na wyróżnienie — Full HD (30/60 kl./s) oraz 4K. Zwłaszcza ta ostatnia jest dużą niespodzianką w przypadku modelu ze średniej półki cenowej.
Jakość filmów bywa różna. Na ogół są one dobrze doświetlone i charakteryzują się dobrym zakresem tonalnym, ale tutaj ponownie pojawiają się sporadyczne problemy z poprawnym wyostrzeniem obrazu oraz jego stabilnością. Znacznie lepiej pod tym kątem telefon sprawdza się podczas nagrywania w rozmiarze Full HD, co także stwierdziłem w teście Sony Xperii Z5 Compact. Nie mam za to zastrzeżeń do ścieżki audio, która jest czysta i nie posiada żadnych defektów, które wynikałyby ze zbyt dużej kompresji.
Mamy więc zmienioną nazwę, ulepszony ekran oraz odświeżony zestaw aparatów. Co jeszcze nowego w Xperii M5? Otóż wyposażenie. Tym razem Sony porzuca Snapdragona na poczet MediaTeka. I to nie byle jakiego, bo samego Helio X10 posiadającego 8-rdzeniowy procesor Cortex-A53 taktowany zegarem 1,9 GHz oraz grafikę PowerVR G6200 i 3 GB pamięci operacyjnej.
Analizując samą tylko specyfikację, zamontowany układ pozwala przypuszczać, że Xperia M5 będzie ulokowana wysoko w hierarchii telefonów. W codziennym użytku, jednakże, zdarza się, że zainstalowany system zalicza delikatne zawieszki i spowolnienia pracy. Wygląda to jednak tak, jakby system nie był odpowiednio zoptymalizowany pod zaplecze sprzętowe, a mnogość animacji powodowała, że procesor dostaje zadyszki.
Prosty przykład — kiedy chcę zadzwonić do osoby z poziomu aplikacji wiadomości, przechodzę przez trzy różne warstwy interfejsu, aby wreszcie dojść do menu dzwonienia. Każdemu z tych przejść towarzyszą oczywiście animacje, które bardzo ładnie wyglądają i dodają systemowi dynamizmu, ale moim zdaniem jest ich za dużo.
To sprawia, że czasami system dłużej myśli podczas uruchamiania ustawień lub innych aplikacji. Być może kolejne aktualizacje systemu pozwolą w pełni wykorzystać możliwości potencjału drzemiącego w Helio X10, który objawia się w testach syntetycznych. W AnTuTu Xperia M5 wypada lepiej niż Samsung Galaxy A5 2016 (Cortex-A53, 8 x 1,6 GHz), a do opartej na Snapdragonie 810 Sony Xperii Z5 Premium brakuje tylko 10 tys. punktów. To zawrotnie dobre wyniki, jak na urządzenie, które nie rości sobie prawa do tytułu flagowca.
W testach mierzących wydajność graficzną można zauważyć, że Xperia M5 zyskuje prawie dwukrotnie na wydajności względem Xperii M4 Aqaua. Okazuje się też znacznie wydajniejsza niż propozycja Samsunga, który zdobywa niższą notę niż poprzednik testowanego modelu. Można też zauważyć, że Xperia M5 zdobywa porównywalne wyniki z wykorzystującym tę samą specyfikację Meizu MX5.
Takie wyposażenie pozwala więc nie tylko swobodnie grać w najnowsze gry, również te wymagające, lecz także pozwolić sobie na odtwarzanie filmów 4K czy też skorzystać z funkcji wielozadaniowości, która tutaj pojawia się pod postacią mini-aplikacji. Sony nie umożliwia uruchomienia programów, które współdzieliłby cały obszar ekranowy – to należy do zestawu nowości, jakie przyniesie nowy Android N i mam nadzieję, że Xperia M5 także go otrzyma.
Podoba mi się natomiast możliwość personalizacji — oprócz możliwości zmiany tapety i motywu możemy też zmienić styl strony głównej na prostszą, zaprojektowaną pod kątem mniej zaawansowanych użytkowników. Jeśli zaś telefon miałby być współdzielony z kimś jeszcze, istnieje możliwość założenia osobnego profilu dla każdego z użytkowników.
W kontekście Xperii zawsze pojawia się też temat temperatury obudowy i w przypadku Xperii M5 nie jest inaczej. Widać, że producent zapanował nad tym, jak procesor rozgrzewa korpus telefonu, bo ogólna ciepłota konstrukcji w M5 jest do przyjęcia. W czasie korzystania z telefonu, zwłaszcza podczas surfowania po sieci przy użyciu danych mobilnych, można wyczuć wzrastającą temperaturę lewego boku. Jest ona wyraźnie niższa, niż w przypadku M4 Aqua. Dopiero dłuższe granie na Xperii M5 powoduje, że ten sam obszar nagrzewa się do 42 stopni Celsjusza, ale w takich sytuacjach większość telefonów nagrzewa się do podobnego stopnia.
Jak w tym wszystkim odnajduje się bateria o pojemności 2600 mAh? Zauważyłem, że jeżeli dużo korzystam z internetu mobilnego do samego tylko surfowania po sieci, w ciągu około 40 minut może ubyć nawet 10% baterii. Przy mniej wymagających operacjach telefon pozwala na około 1,5-2 dni działania bez konieczności doładowywania akumulatora.
Niemniej jednak, rzadko kiedy decydowałem się zaczynać kolejny dzień bez uprzedniego podłączenia na noc telefonu do ładowarki. Urządzenie nie wspiera technologii szybkiego ładowania, toteż uzupełnienie zapasów baterii zajmuje mu ponad 2 godziny — stanowczo za długo, żeby w ciągu dnia doładowywać go w pracy.
Zdarzyło mi się też wyruszyć na miasto z zapasem 80% baterii, który szybko skurczył do 65% (po ponad godzinnym korzystaniu z Messengera), skutkiem czego byłem zmuszony do przejścia w Tryb Stamina. Zdecydowałem się jednak na bardziej zaostrzoną wersję trybu — Stamina Ultra, która silnie zawęża funkcjonalność telefonu pod obietnicą zapewnienia długiego działania. Skończyło się jednak na tym, że po około 12 godzinach zostałem z pustą baterią.
Nic więc dziwnego, że w testach PC Marka Sony Xperia M5 wypada gorzej niż jego technologiczni sąsiedzi — Samsung Galaxy A5 (2016) czy Meizu MX5 — zdobywając wynik 6 godzin i 4 minut. W tym przypadku Samsung znacznie lepiej sobie radzi, uzyskując czas o 100 minut dłuższy.
Głośnik multimedialny Xperii M5 to jedna z tych rzeczy, która nie pozwala telefonowi konkurować z flagowcami producenta. Pojedyncza jednostka emituje dźwięk o dużym natężeniu (83 dB) i jednocześnie czysty brzmieniowo, ale nie daje takich wrażeń, jak frontowe głośniki stereo, które znajdziemy w najdroższych Xperiach. Dodatkowo, z uwagi na położenie głośnika, łatwo go stłumić dłonią podczas poziomego trzymania telefonu.
Sony dokłada natomiast programowe wsparcie poprawy jakości dźwięk — Clear Audio+, xLOUD Experience oraz funkcję dającą wrażenie dźwięku przestrzennego (VPT). Sprawia to wrażenie, jakby Sony nie chciał zapomnieć o swoich korzeniach i dbał o to, żeby zainstalowany odtwarzacz muzyczny miał się czym wyróżnić, jak niegdyś seria telefonów Walkman.
Głośnik do rozmów, podobnie jak multimedialny, emituje donośny i klarowny dźwięk. Wydaje mi się, że Xperia M5 jest jednym z lepszych telefonów do rozmawiania. Nie miałem żadnych problemów z komunikacją, mimo że niejednokrotnie znajdowałem się w dość hałaśliwym otoczeniu. Także moi rozmówcy nie mieli problemu ze zrozumieniem mnie.
Na liście łączności mamy do dyspozycji dwuzakresowy moduł W-Fi działający w sieciach 2,4 i 5 GHz i współpracujący ze standardami 802.1 b/g/n/ac. Oferuje silne i stabilne połączenie z routerem i nie ma problemów ze ściąganiem większych ilości danych. Oprócz tego znajdziemy też Bluetooth 4,1 oraz NFC, którego miejsce zaznaczono na obudowie urządzenia. Sekcję łączności rozbudowano także o zgodność siecią LTE kategorii 4 (prędkość wysyłki danych 50 Mbps, ściągania danych 150 Mbps).
Oprócz tego w telefonie znajduje się jeszcze GPS ze wsparciem dla GLONASS. Jak widać na powyższym obrazku, dokładność modułu nie jest idealna. Telefon rejestruje ścieżkę odbiegającą od tej, którą faktycznie przebyłem, ale ani razu nie zdarzyło mi się całkiem stracić zasięg GPS-u.
Telefon posiada 16 GB pamięci wbudowanej, z czego 5 GB zajmuje system operacyjny. To daje użytkownikowi około 11 GB na własne dane, ale tę przestrzeń możemy rozszerzyć o kartę pamięci o maksymalnej pojemności 200 GB.
Urządzenie pozwala także na przenoszenie aplikacji z pamięci wbudowanej na zewnętrzną. Warto też wspomnieć, że wbudowany port microUBS obsługuje akcesoria OTG (obsłużymy pamięć przenośną, myszkę oraz dysk z własnym zasilaniem w systemie plików FAT32). W ustawieniach znajdziemy także możliwość przesyłania obrazu na ekran zewnętrzny przy użyciu technologii Miracast.
Sony Xperia M5 to z pewnością jeden z najładniejszych telefonów, jakie miałem okazję testować od czasu Xperii Z5. Smartfon bardzo dobrze leży w dłoni, miło się na niego patrzy i jeszcze lepiej używa. W gruncie rzeczy to telefon, który funkcjonalnie jest mocno powiązany z droższymi modelami producenta, a niższa cena wynika z delikatnych odstępstw od wysokich standardów. Nie mamy głośników stereofonicznych, zamontowany układ nie jest tak wydajny, jak Snapdragon 810, a do dyspozycji otrzymujemy o połowę mniejszą pamięć wbudowaną.
Przeważa jednak ilość dobrych cech, nie pozwalających nie wyróżnić tego telefonu. Doczekaliśmy się ekranu o rozdzielczości Full HD, dodano bardzo dobry aparat do selfies, a całość zamknięto w konstrukcji, która w dalszym ciągu wzbrania się przed wodą i pyłem. Według mnie to bardzo udany model, który oprócz funkcji wielozadaniowości ma do zaoferowania wciąż jeden z najbardziej rozbudowanych trybów oszczędzania energii oraz fantastyczny odtwarzacz muzyki.
ZALETY
|
WADY
|
Bardzo dobrze spisze się także Samsung Galaxy A5 (2016), który posiada ekran o podobnych parametrach, z jednym wyjątkiem -- jest to matryca Super AMOLED, która w codziennym użytku daje znacznie lepsze wrażenia. Model ten oferuje też mocno zbliżoną funkcjonalność, a jego design urodą jest na równi z Xperią M5. Cenowo oba urządzenia także są podobne, dlatego wydaje mi się, że ostateczny wybór będzie zależny od preferencji użytkownika.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…
Sony ostrzy zęby na FromSoftware, co potwierdzili sami zainteresowani. Mówimy tu o ogromnej transakcji, która…