Motyw jednej, obracanej kamery do fotografowania i prowadzenia wideorozmów przewijał się w historii telefonów niejednokrotnie. Przypomnę choćby Samsunga X600, czy BenQ Siemens EF81, które dzięki takiemu rozwiązaniu uważano za urządzenia nowatorskie i szpanerskie. Czy taki jest też współczesny Huawei ShotX? Zapraszam do lektury recenzji ciekawego smartfona z obrotowym aparatem, który właśnie wszedł na polski rynek.
Specyfikacja Huawei ShotX
Dane podstawowe | |
Wymiary | 142 x 71 x 7.8 mm |
Waga | 160 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.2'', rozdzielczość 1920x1080, 424 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 616 |
Procesor | 1.7 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | Adreno 405 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 3100 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 128GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.1 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11 b/g/n |
GPS | A-GPS i GLONASS |
Bluetooth | 4.0 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Obudowa i wygląd
Może się podobać
Huawei nie należy do producentów unifikujących stylistykę swoich urządzeń – każdy model jest osobną historią. ShotX to zdecydowanie opowieść ciekawa, ale oparta na sprawdzonych schematach. Obudowa telefonu składa się z aluminiowej ramki (stanowiącej krawędzie) i dwóch szklanych paneli z przodu i z tyłu. Wygląd urządzenia właściwie nie wyróżnia się niczym specjalnym, z wyjątkiem mocno wystającego obiektywu obrotowego aparatu. Telefon dostępny jest w trzech kolorach; do nas trafił biały egzemplarz.
Bryła telefonu jest prosta, a jej kanciastość sprawia, że telefon wydaje się stosunkowo gruby – choć wcale taki nie jest. Kształt ShotX’a utrudnia wygodny chwyt – ostre krawędzie uwierają w dłoń, a śliskie szkło zwiększa ryzyko wyślizgnięcia się urządzenia z ręki. Oczywiście, wszystko jest kwestią przyzwyczajenia, ale warto takie rzeczy punktować bo konkurencja stosuje różne zabiegi (np. szkło 2,5D) aby w podobnych konstrukcjach eliminować analogiczny problem.
Jakość wykonania stoi na wzorowym poziomie. Wszystkie elementy obudowy zostały wykonane z najwyższą dbałością o detale , spasowano je ze sobą niemal idealnie. Mowa tutaj również o przyciskach fizycznych znajdujących się na prawej krawędzi i newralgicznym punkcie jakim jest obracany moduł aparatu. Ten ostatni nie wzbudza żadnych obaw co do solidności i wytrzymałości. Jedyne zastrzeżenie mam tylko do zbyt małej twardości szkła pokrywającego ekran. Objawia się to widocznymi na ekranie plamami po mocniejszym naciśnięciu na powierzchnię powłoki ochronnej.
Pod względem ergonomii rozmieszczenia elementów, telefon zasługuje na pochwałę – z jednym wyjątkiem. Przyciski boczne mają różną fakturę i kształt przez co praktycznie nie da się ich pomylić, a złącza przewodowe znajdują się na przeciwległych krawędziach co wyklucza ich wzajemne kolidowanie. Wspomnianym wyżej wyjątkiem jest czytnik linii papilarnych, który znajduje się na górnej części lewej krawędzi obudowy. Jest to rozwiązanie doskonałe dla osób leworęcznych, bo znajduje się idealnie w zasięgu ich kciuka. Praworęczni mają jednak powody do narzekań, bo trzeba do niego specjalnie sięgać albo palcem wskazującym, albo środkowym.
Ekran
IPS prawie idealny
Panel o przekątnej 5,2″ i rozdzielczości Full HD jest wykonany w technologii IPS. Jakość obrazu jest świetna – barwy są ładne, soczyste ale nie przesadnie. Mają raczej chłodną naturę, biel jest idealnie czysta, a czerń momentami nawet zaskakująco głęboka. Wyświetlacz przypadł mi do gustu. Nie spodobała mi się natomiast czarna ramka, która znajduje się pomiędzy krawędziami ekranu, a białą powierzchnią przedniego panelu. Moim zdaniem odejmuje ona wiele wdzięku testowanej słuchawce.
Wracając do samego wyświetlacza – kąty widzenia są znakomite. Przy odchyleniach w dowolnym kierunku obraz nie ulega praktycznie żadnej degradacji. Skala, w jakiej możemy regulować jasność wyświetlacza zaczyna się na 16 cd/m2, a kończy na 463 cd/m2. Jest to zakres gwarantujący niezły komfort użytkowania właściwie w każdych warunkach. Jeśli nie chcemy dostosowywać mocy podświetlenia, może to zrobić za nas tryb automatyczny do którego działania nie mam zastrzeżeń.
Jasność maksymalna
Jasność minimalna
Panel dotykowy działa bez zarzutu. Reaguje prawidłowo na wszystkie komendy, nawet w postaci lekkich muśnięć, i obsługuje do 10 niezależnych punktów.
Aparat
Zamiast słabego z przodu i dobrego z tyłu, jeden solidny
Kluczową cechą testowanego urządzenia jest aparat, który możemy obracać. Jest to nie tylko ciekawy gadżet, ale też bardzo funkcjonalne narzędzie, które producentowi pozwoliło odejść od utartego schematu projektowania, a użytkownikowi umożliwia robienie świetnej jakości selfie.
Bazą aparatu jest 13-megapikselowy sensor CMOS od Sony z optyką f/2.0. Jednostka jest chroniona szafirowym szkiełkiem i posiada wsparcie w postaci podwójnej diody LED. Od strony sprzętowej zapowiada się więc nieźle. Co z oprogramowaniem?
Aplikacja jest dokładnie taka sama jak w Honorze 5X czy 7. Mamy więc tutaj ładny, nowoczesny interfejs uzbrojony w szereg funkcji, filtrów i parametrów jakie możemy ustawiać. Jest tryb HDR, panorama, cyfrowy makijaż i tryb poklatkowy. Program jest na prawdę funkcjonalny i wygodny w użyciu. Niezrozumiałe jest jednak dla mnie przełączanie się w inny tryb natychmiast po obróceniu kamery w naszą stronę. Wówczas znikają prawie wszystkie opcje i zostaje jedynie upiększanie twarzy. Zupełnie bez sensu.
Jakość zdjęć wykonywanych telefonem jest niezła. Nie jest to czołówka stawki, ale większość użytkowników powinna być zadowolona. Fotografie z reguły są zadowalająco ostre, a kolory ładnie nasycone. Aparat radzi sobie dobrze w słonecznej scenerii, kiedy światła jest wręcz za dużo, a delikatne prześwietlenie zdjęć występuje tylko kiedy fotografujemy pod słońce. Po zmroku jest niestety gorzej – pojawia się sporo szumów, a kiedy światła zastanego brakuje, wszelkie jasne punkty stają się mocno zamazane. Na szczęście, praktycznie cały proces wykonywania zdjęcia możemy spokojnie polecić automatyce, bo prawie zawsze dostosowuje ona odpowiednie parametry. Mowa tutaj zarówno o ISO, jak i automatycznym punkcie ostrości.
Wideo możemy nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 1080p przy 30 kl./s., jednak domyślnie wartość ta ustawiona jest na 720p (też 30 kl./s.). W obu przypadkach jakość materiałów jest jednak zadowalająca. Szczegółowość nie pozostawia wiele do życzenia, płynność również. Do ideału brakuje jedynie optycznej stabilizacji obrazu, która wyeliminowałaby przeszkadzające w odbiorze drgania.
Wydajność
To już znamy
Pod względem podzespołów, Huawei ShotX jest bardzo zbliżony do Honora 5X, a jeśli chodzi o chipset i ilość pamięci podręcznej jest dokładnie taki sam. Bazuje na Snapdragonie 615 z grafiką Adreno 405 i ma 2 GB pamięci RAM. Konfiguracja typowa dla wyższej-średniej półki – mieliśmy z nią do czynienia już nieraz.
Zgodnie z przewidywaniami, wspomniany zestaw sprawdza się bardzo dobrze zarówno w codziennym użytkowaniu, jaki i graniu. Wszystkie aplikacje, jakie miałem okazje używać na tym telefonie działały bez najmniejszych zastrzeżeń. Przetestowałem gry Asphalt 8, Injustice:Gods Among Us i Modern Combat 5:Blackout. Każdy z powyższych tytułów był w pełni grywalny właściwie niezależnie od ustawionych detali graficznych.
PC Mark Android
3DMark
AnTuTu
Znane nam były przypadki, gdzie układy z serii Qualcomm Snapdragon 6XX miały problemy z nadmiernym nagrzewaniem się. Huawei udało się jednak okiełznać chipset i tutaj wspomniana przypadłość nie występuje. W maksymalnym stresie telefon potrafi się nagrzać do 39 stopni Celsjusza, ale jest to wartość, którą można odnotować jedynie w górnej części tylnej ściany telefonu. Co więcej, od razu po zmniejszeniu obrotów procesora temperatura szybko spada do niższych poziomów (mniej niż 30 stopni).
System i interfejs
EMUI w pełnej krasie
ShotX, tak jak każdy telefon marki reklamowanej przez Roberta Lewandowskiego, pracuje pod kontrolą Androida z nakładką EMUI. Tutaj jest to system Google w wersji 5.1 i interfejs graficzny o numerze 3.1. Nie wiadomo niestety kiedy i czy w ogóle producent zdecyduje się na aktualizację do 6.0 Marshmallow z EMUI 4.0. Interfejs w obecnej wersji znamy już dobrze min. z Honora 5X. Moim zdaniem jest to środowisko bardzo przyjemne, ładne i wygodne w użyciu. Oprócz wielu zmian w grafice i rozkładzie poszczególnych funkcji całkowicie zmodyfikowano część aplikacji oraz dodano takie gadżety, jak Menedżer telefonu czy Lupa. Szybkość działania interfejsu i jego stabilność oceniam dobrze, chociaż zdarza się, że system niespodziewanie spowalnia przy pozornie najprostszych czynnościach np. otwieraniu aplikacji Wiadomości. Są to na szczęście jednak sporadyczne przypadki.
Bateria i wyposażenie
Solidny akumulator, dobry GPS ale słabe głośniki
Litowo-jonowe ogniwo o pojemności 3100 mAh odpowiada w tym urządzeniu za magazynowanie energii. Stosunek wielkości baterii do podzespołów smartfona wypada na korzyść testowanego urządzenia. Czy praktyczna wydajność okaże się równie atrakcyjna?
Jak pokazują nasze testy – nie do końca. Choć zarówno ich rezultaty, jak i moje subiektywne odczucia nie są złe, to oczekiwałem czegoś więcej. Bateria ma w końcu pojemność lepszą niż u większości flagowców. W mieszanym użytkowaniu, z okazyjnym korzystaniem z sieci 4G telefon wytrzymuje około półtorej dnia. Można ten czas wydłużyć do dwóch dni, a nawet 4, jeśli aktywujemy tryb Ultra-oszczędny. Standard to jednak 1/1,5 dnia w zależności od tego, jak intensywnie eksploatujemy urządzenie. Na minus należy także zaliczyć długi czas ładowania.
PC Mark Android
Geekbench 3 (w minutach)
Geekbench 3 (w punktach)
Czas ładowania
Moduły łączności telefonu sprawują się, jak należy. GPS (ze wsparciem A-GPS i GLONASS) odnajduje sygnał w mgnieniu oka, a jego precyzja jest niezła – do nawigacji samochodowej więcej niż wystarczająca. Jak możecie zobaczyć na grafice z naszego testu, trasa zarejestrowana przez telefon w dużej mierze pokrywa się z faktycznie przebytą drogą.
Jednozakresowy moduł WiFi działający w standardach a/b/g/n/ac dobrze spełnia swoją funkcję. Połączenie z siecią jest stabilne, nawet kiedy znajdujemy się piętro niżej niż router. Nie ma za to opcji strumieniowania obrazu na większy ekran – Miracast. Telefon posiada dwa wejścia na karty nano SIM, w tym jedno hybrydowe (zamienne z kartą pamięci). Oba gniazda wspierają sieć LTE.
Urządzenie wspiera funkcję USB OTG dzięki temu możemy do niego podłączyć drogą przewodową pamięć flash w formacie FAT32, dysk zewnętrzny z własnym zasilaniem czy dowolne akcesorium wskazujące jak na przykład myszka czy klawiatura.
Jak wspominałem przy okazji obudowy, telefon został wyposażony w czytnik linii papilarnych, który umieszczono w nietypowym miejscu. Abstrahując już od jego ulokowania, sam czujnik zasługuje na ogromną pochwałę. Jest bardzo skuteczny i niemal bezbłędny w swoim odczycie. 9/10 prób kończy się natychmiastowym rozpoznaniem palca.
Głośniczek zewnętrzny znajduje się na dolnej krawędzi, pod jedną z dwóch kratek. Maksymalna głośność dźwięku to 80 dB, ale jakość nie jest rewelacyjna – brakuje niskich tonów. Na plus przemawia fakt, że przy maksymalnej głośności nie słychać trzeszczenia.
Pamięć wewnętrzna telefonu ma pojemność 16 GB. Do dyspozycji użytkownika pozostaje jednak zaledwie nieco ponad 10 GB. Na szczęście jest gniazdo na karty pamięci które obsługuje nośniki microSD o pojemności do 128 GB (my testowaliśmy Kingstona 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1). Na dodatkową przestrzeń można przenosić dane aplikacji.
Podsumowanie i ocena
Huawei w formie!
Huawei ShotX to moim zdaniem świetny telefon, który warto polecić każdemu kto szuka dobrego urządzenia ze średniej półki. Obrotowa kamerka – flagowa funkcja tego modelu – jest moim zdaniem świetnym pomysłem. Szkoda jedynie, że programowo ograniczono jej funkcjonalność w trybie selfie. Poza tym, ShotX to na prawdę solidny, uniwersalny sprzęt bez większych wad.
Ciekawą, nieco tańszą alternatywą może być pochodzący z tych samych fabryk Honor 5X. Jeśli chodzi o propozycje bardziej rozpoznawalnych marek to polecam sprawdzić genialnego Samsunga Galaxy A5 2016. Jeśli zaś szukacie smartfona do selfie, zerknijcie na porównanie, które przygotował dla Was Michał.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.