USB typu C otrzymuje nowy certyfikat. Taki zabieg ma sprawić, iż z rynku zniknie ogromna ilość podrobionych i niebezpiecznych kabli do urządzeń mobilnych.
Cała historia związana z podrabianymi kablami USB zaczęła się całkiem niedawno, mimo tego, iż ten standard istnieje na rynku już od dłuższego czasu. Najpierw jeden z inzynierów Google’a usmażył swojego Chromebooka wadliwym kablem a zaledwie chwilę później Amazon rozpoczął ofensywę związaną z usuwaniem wadliwych oraz tandetnych kabli ze swojego sklepu internetowego. Tym razem jednak chodzi o coś zupełnie innego. Nowy pomysł od HP, Intela i Microsoft ma sprawić, iż użytkownicy na własnej skórze odczują zmianę – zarówno podczas korzystania jak i zakupu kolejnych kabli. Wymienione przeze mnie firmy chcą rozprawić się z wszystkimi podróbkami, które dzięki problemom z kablem mogą skutecznie uszkodzić nasze urządzenie podając mu za dużo mocy podczas ładowania.
Kable USB typu C są w stanie dostarczyć maksymalną moc na poziomie 100 watów, więc nie ma wątpliwości, iż jest to naprawdę duża ilość prądu, która przechodzi między gniazdkiem a urządzeniem. Tandetne oraz wadliwe kable nie radzą sobie z takim napięciem i często zaczynają się palić jednocześnie tracąc wszystkie właściwości, które są ważne ze względów bezpieczeństwa. Nowy protokół wprowadzony w tym tygodniu ma zapewnić ochronę przed tego typu nieszczęściami, więc w przyszłości każdy kabel USB typu C, który kupimy, powinien być bezpieczny od wspomnianych przeze mnie wad. Krótko mówiąc, nowa specyfikacja dla kabli USB C ma za zadanie sprawdzić ich integralność z ładowarką przed dopuszczeniem do masowej sprzedaży. Co więcej, ta zmiana ma również na celu uzyskanie konkretnych, szczegółowych informacji na temat ładowarki oraz samych kabli.
Lista obejmuje między innymi deskryptor, wszystkie możliwości oraz status certyfikacji. Używając 128-bitowych podpisów kryptograficznych dla celów uwierzytelnienia złośliwego oprogramowania oraz sprzętu próbującego wykorzystać nas sprzęt w zły sposób, Microsoft, Amazon, HP oraz Intel pracują nad tym, aby zapobiec wszystkim problemom w najbliższej przyszłości. Mimo, że cała sprawa wygląda na skomplikowaną, to przecież skupia się ona tylko (albo aż) w obrębie jednego rodzaju kabla oraz ładowarki. Na rynku pojawia się coraz więcej smartfonów i innych urządzeń obsługujących ten standard więc warto mieć pewność, że podpinając nasz telefon do ładowania nie spalimy go za kilkanaście minut.
Niestety, za bezpieczeństwo trzeba płacić. Analitycy przewidują, że nowe kable będą droższe – głównie ze względu na wprowadzony poziom zabezpieczeń. No cóż, za jakość trzeba zapłacić. Jeżeli sami posiadacie urządzenia, które korzystają z USB typu C, warto upewnić się, że korzystamy z oryginalnych akcesoriów dostarczonych przez producenta.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…