Edward Snowden wziął się za przewidywanie przyszłości. Słynny amerykański demaskator przewiduje, że jeszcze w tym roku możemy spodziewać się globalnego ataku na użytkowników iPhone’ów. Czy to zwykłe strachy na lachy, czy faktycznie jest się czego bać?
Spór między Apple i FBI może mieć daleko idące konsekwencję. Warto przypomnieć, że na początku roku gigant z Cupertino oficjalnie odmówił udostępnienia FBI narzędzia pozwalającego na wyciągnięcie danych z iPhone’a 5c należącego do zamachowca z San Bernardino. Amerykańska agencja ma na to sposoby i postanowiła wykorzystać mniej oficjalne ścieżki. Zatrudniono hakerów, którym ostatecznie udało się obejść zabezpieczenia. Nie wiadomo jednak jak tego dokonano, bo FBI stale odmawia komentarza w tej sprawie. A skoro nieznana jest choroba, nie można jej wyleczyć. Apple nie ma jak załatać luki w zabezpieczeniach iOS-a…
W całej burzy, która rozpętała się między FBI a Apple najbardziej pokrzywdzeni mogą być użytkownicy smartfonów z logo nadgryzionego jabłka. Edward Snowden, którego chyba nikomu zaznajomionemu z historią współczesną nie trzeba przedstawiać, w tej całej niefortunnej lawinie wydarzeń upatruje prawdziwej katastrofy.
Snowden na Twitterze umieścił kilka informacji, które każą oczekiwać globalnego ataku na smartfony Apple w okolicach sierpnia. Nie ujawnia on, co dokładnie może się wydarzyć, bo sam tego nie wie. Nie wiadomo także, które z urządzeń są zagrożone.
Nieoficjalnie mówi się, że wynajęci przez FBI hakerzy do złamania zabezpieczenia iPhone’a 5c terrorysty z San Bernardino wykorzystali lukę, która nie występuje w modelach 5s wzwyż. Oznaczałoby to, że zarówno iPhone 6s, jak i wszystkie przyszłe urządzenia, są niepodatne na ataki. Niestety, na świecie wciąż jest wielu użytkowników starszych smartfonów Apple, w tym feralnych 5c.
To oznacza poważny problem. Skoro ktoś już raz dostał się do iPhone’a 5c, to informacje o tym w środowisku hakerskim prawdopodobnie niebawem wyciekną (albo już wyciekły). Niewykluczone także, że ktoś zechce takie informacje kupić na czarnym rynku. W tweedzie oznaczonym przez Snowdena jako „przewidywania” twierdzi on, że jawna odmowa FBI w ujawnieniu szczegółów dotyczących luki, oznacza, że Apple nie może naprawić łatki ani w żaden sposób jej przeciwdziałać. Nad rozwiązaniem tego problemu prawdopodobnie pracuje już specjalny zespół, ale to jak przysłowiowe szukanie igły w stogu siana. To tak, jakby podawać pacjentowi poszczególne typy leków w nadziei, że na chybił-trafił uda nam się zwalczyć źródło choroby.
Snowden nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie śmiałej tezy. Można zatem traktować ją z przymrużeniem oka. Z drugiej strony, odpowiedni ludzie powinni wziąć ją sobie głęboko do serca. Do ataku na użytkowników iPhone’ów powinno dojść do sierpnia bieżącego roku, co oznacza, że zegar nieuchronnie zmierza do godziny zero.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.