Spis treści
- Wstęp
- Budowa i ergonomia
- Elektronika i optyka
Budowa
Zawartość pudełka
Trzeba przyznać, iż LG zadbało o właściwą oprawę swojego produktu. Telefon zapakowano w nieduże, ciekawie zaprojektowane pudełko, wytłoczone na kształt smartfona. Wewnątrz, poza samym P920, znajdziemy:
- baterię Li-on FL-53HN o pojemności 1.500 mAh;
- zasilacz sieciowy;
- kabel USB;
- zestaw słuchawkowy;
- skróconą instrukcję obsługi.
Wygląd
Testując starszego brata P920, model Swift 2X, pisaliśmy o tym, że LG postawiło na kompaktowe rozmiary i pomimo relatywnie dużego wyświetlacza, telefon zachował smukły kształt. Czy podobnie jest w wypadku Swift 3D? I tak, i nie. Z jednej strony, smartfon charakteryzuje się grubością zaledwie blisko 12 mm, co biorąc pod uwagę ilość podzespołów tkwiących wewnątrz obudowy, robi wrażenie. Z drugiej strony jednak, długość i szerokość urządzenia przekraczają już pewną granicę, do której telefon pozostaje ergonomiczny w obsłudze. Stąd też wielu gsmManiaKów może mieć poważny problem z wygodnym operowaniem P920, z użyciem jednej tylko ręki.
Telefon prezentuje się bardzo elegancko. Zaokrąglone narożniki, wykończenie górnej i dolnej listwy stylizowane na szczotkowany metal i metalizowana listwa okalająca panel przedni – te wszystkie elementy nadają smartfonowi wrażenie solidnego urządzenia, które nieprędko ulegnie zniszczeniu. Jeśli dołożyć do tego duży, 4,3-calowy ekran dotykowy i dobrze wkomponowane przyciski (poza czterema dotykowymi mamy jeszcze przycisk ON/OFF, 2 przyciski głośności i jeden przycisk dedykowany trybowi 3D), dostajemy sprawnie skomponowaną całość, która prezentuje się znakomicie – nie tylko na pierwszy rzut oka.
Nieco gorzej wygląda tylny panel, w dużej mierze wykonany z odpornego plastiku. Już nie tak elegancki, ma za to inne zalety – niełatwo się brudzi, a przy okazji umożliwia obniżenie wagi całej konstrukcji. Role ozdobnika pełni natomiast metalowa listwa, przebiegająca w lewej części tylnego panelu – w niej ulokowano obiektywy aparatów oraz diodę doświetlającą, a całość ozdobiono hasłem „3D STEREOSCOPIC„.
Praktycznie cały tylny panel jest zdejmowalny – producent zdecydował się tutaj na wykorzystanie mechanizmu zatrzasków, które mieliśmy już okazję widzieć choćby przy okazji testowania modelu P990. Tak, jak pisaliśmy wtedy, tak potwierdzimy i teraz – nie jest to najbardziej solidne rozwiązanie, jakie można sobie wymarzyć w smartfonie tej klasy. Po usunięciu osłony, zobaczymy komorę akumulatora oraz dwa gniazda – jedno karty SIM, drugie dedykowane nośnikom MicroSD.
Boczne listwy zagospodarowano raczej skromnie. Idąc od góry, znajdziemy tu gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, przycisk ON/OFF, na prawym boku przyciski głośności i dedykowany przycisk 3D (uaktywniający specjalny moduł interfejsu 3D), a lewy bok skrywa gniazda HDMI i USB. Dolna listwa pozostała praktycznie niezabudowana.
Głośnik ulokowany został z tyłu telefonu – co ciekawe jednak, takie rozwiązanie w tym wypadku sprawdza się dość dobrze, nawet jak położymy telefon na stole lub innej powierzchni. Jak to możliwe? Otóż projektanci z LG zdecydowali się tak wyprofilować urządzenie, że głośnik nigdy nie styka się bezpośrednio z powierzchnią, na której spoczywa telefon – dzięki temu nawet w teoretycznie niesprzyjającym ułożeniu, dźwięk nie jest mocno zniekształcony.
Frontowa część LG P920 kryje w sobie jeszcze trzy istotne elementy. Pierwszym jest aparat dedykowany połączeniom wideo – rozdzielczość matrycy wynosi 0,3 Mpix, a optykę ulokowano w górnym, prawym rogu. Obok wylądował czujnik zbliżeniowy, którego zadaniem jest wyłączać dotykowy ekran w momencie, gdy zbliżamy telefon do ucha. Trzecim z elementów są cztery dotykowe przyciski, umieszczone pod ekranem. Z ich pomocą możemy bezproblemowo uaktywnić kilka najpotrzebniejszych skrótów: podręczne menu (MENU), pulpit startowy (HOME), cofnięcie ostatniej akcji (BACK) i wyszukiwanie (SEARCH). Oczywiście każdy z przycisków ma podwójne zastosowanie – drugą domyślnie ustawioną akcję wykonać będziemy mogli po przytrzymaniu danego przycisku.
Jakość wykonania
LG P920 Swift 3D to kolejny już telefon, w którego wypadku koreańscy inżynierowie udowodniają, że potrafią dostarczyć dobry jakościowo produkt. Obudowa jest solidnie zrobiona – poszczególne elementy są właściwie spasowane, szkielet urządzenia zachowuje należytą sztywność, nie uginając się i nie skrzypiąc pod naciskiem. Praktycznie wszystkie gniazda (z wyjątkiem wyjścia audio) przykryte są osłonami, co jest nie tylko rozwiązaniem praktycznym, ale i estetycznym.
Ergonomia
Swift 3D w dłoni leży niezbyt wygodnie. W obsłudze nie pomagają ani sensownie wyprofilowane boki urządzenia, ani grubość zaledwie 12 mm – smartfon jest zwyczajnie zbyt duży, by móc w każdej sytuacji swobodnie obsłużyć go jedną ręką. Projektanci przewidzieli miejsce dla czterech fizycznych przycisków. Jeden – ulokowany na górnej listwie – odpowiada za włączanie/uaktywnianie telefonu, dwa na bocznej listwie umożliwiają zmianę głośności, a ostatni – za włączanie trybu 3D, czyli dedykowanego tylko temu modelowi interfejsu, z poziomu którego przejdziemy do odtwarzania lub rejestrowania materiału w 3D lub do uruchamiania kompatybilnych z stereoskopowym wyświetlaczem aplikacji. Brak fizycznego spustu migawki nie był dla nas żadnym zaskoczeniem.
Wideo: LG Swift 3D – obudowa
Spis treści
- Wstęp
- Budowa i ergonomia
- Elektronika i optyka
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.