Trzeba przyznać, iż LG zadbało o właściwą oprawę swojego produktu. Telefon zapakowano w nieduże, ciekawie zaprojektowane pudełko, wytłoczone na kształt smartfona. Wewnątrz, poza samym P920, znajdziemy:
Testując starszego brata P920, model Swift 2X, pisaliśmy o tym, że LG postawiło na kompaktowe rozmiary i pomimo relatywnie dużego wyświetlacza, telefon zachował smukły kształt. Czy podobnie jest w wypadku Swift 3D? I tak, i nie. Z jednej strony, smartfon charakteryzuje się grubością zaledwie blisko 12 mm, co biorąc pod uwagę ilość podzespołów tkwiących wewnątrz obudowy, robi wrażenie. Z drugiej strony jednak, długość i szerokość urządzenia przekraczają już pewną granicę, do której telefon pozostaje ergonomiczny w obsłudze. Stąd też wielu gsmManiaKów może mieć poważny problem z wygodnym operowaniem P920, z użyciem jednej tylko ręki.
Telefon prezentuje się bardzo elegancko. Zaokrąglone narożniki, wykończenie górnej i dolnej listwy stylizowane na szczotkowany metal i metalizowana listwa okalająca panel przedni – te wszystkie elementy nadają smartfonowi wrażenie solidnego urządzenia, które nieprędko ulegnie zniszczeniu. Jeśli dołożyć do tego duży, 4,3-calowy ekran dotykowy i dobrze wkomponowane przyciski (poza czterema dotykowymi mamy jeszcze przycisk ON/OFF, 2 przyciski głośności i jeden przycisk dedykowany trybowi 3D), dostajemy sprawnie skomponowaną całość, która prezentuje się znakomicie – nie tylko na pierwszy rzut oka.
Nieco gorzej wygląda tylny panel, w dużej mierze wykonany z odpornego plastiku. Już nie tak elegancki, ma za to inne zalety – niełatwo się brudzi, a przy okazji umożliwia obniżenie wagi całej konstrukcji. Role ozdobnika pełni natomiast metalowa listwa, przebiegająca w lewej części tylnego panelu – w niej ulokowano obiektywy aparatów oraz diodę doświetlającą, a całość ozdobiono hasłem „3D STEREOSCOPIC„.
Praktycznie cały tylny panel jest zdejmowalny – producent zdecydował się tutaj na wykorzystanie mechanizmu zatrzasków, które mieliśmy już okazję widzieć choćby przy okazji testowania modelu P990. Tak, jak pisaliśmy wtedy, tak potwierdzimy i teraz – nie jest to najbardziej solidne rozwiązanie, jakie można sobie wymarzyć w smartfonie tej klasy. Po usunięciu osłony, zobaczymy komorę akumulatora oraz dwa gniazda – jedno karty SIM, drugie dedykowane nośnikom MicroSD.
Boczne listwy zagospodarowano raczej skromnie. Idąc od góry, znajdziemy tu gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, przycisk ON/OFF, na prawym boku przyciski głośności i dedykowany przycisk 3D (uaktywniający specjalny moduł interfejsu 3D), a lewy bok skrywa gniazda HDMI i USB. Dolna listwa pozostała praktycznie niezabudowana.
Głośnik ulokowany został z tyłu telefonu – co ciekawe jednak, takie rozwiązanie w tym wypadku sprawdza się dość dobrze, nawet jak położymy telefon na stole lub innej powierzchni. Jak to możliwe? Otóż projektanci z LG zdecydowali się tak wyprofilować urządzenie, że głośnik nigdy nie styka się bezpośrednio z powierzchnią, na której spoczywa telefon – dzięki temu nawet w teoretycznie niesprzyjającym ułożeniu, dźwięk nie jest mocno zniekształcony.
Frontowa część LG P920 kryje w sobie jeszcze trzy istotne elementy. Pierwszym jest aparat dedykowany połączeniom wideo – rozdzielczość matrycy wynosi 0,3 Mpix, a optykę ulokowano w górnym, prawym rogu. Obok wylądował czujnik zbliżeniowy, którego zadaniem jest wyłączać dotykowy ekran w momencie, gdy zbliżamy telefon do ucha. Trzecim z elementów są cztery dotykowe przyciski, umieszczone pod ekranem. Z ich pomocą możemy bezproblemowo uaktywnić kilka najpotrzebniejszych skrótów: podręczne menu (MENU), pulpit startowy (HOME), cofnięcie ostatniej akcji (BACK) i wyszukiwanie (SEARCH). Oczywiście każdy z przycisków ma podwójne zastosowanie – drugą domyślnie ustawioną akcję wykonać będziemy mogli po przytrzymaniu danego przycisku.
LG P920 Swift 3D to kolejny już telefon, w którego wypadku koreańscy inżynierowie udowodniają, że potrafią dostarczyć dobry jakościowo produkt. Obudowa jest solidnie zrobiona – poszczególne elementy są właściwie spasowane, szkielet urządzenia zachowuje należytą sztywność, nie uginając się i nie skrzypiąc pod naciskiem. Praktycznie wszystkie gniazda (z wyjątkiem wyjścia audio) przykryte są osłonami, co jest nie tylko rozwiązaniem praktycznym, ale i estetycznym.
Swift 3D w dłoni leży niezbyt wygodnie. W obsłudze nie pomagają ani sensownie wyprofilowane boki urządzenia, ani grubość zaledwie 12 mm – smartfon jest zwyczajnie zbyt duży, by móc w każdej sytuacji swobodnie obsłużyć go jedną ręką. Projektanci przewidzieli miejsce dla czterech fizycznych przycisków. Jeden – ulokowany na górnej listwie – odpowiada za włączanie/uaktywnianie telefonu, dwa na bocznej listwie umożliwiają zmianę głośności, a ostatni – za włączanie trybu 3D, czyli dedykowanego tylko temu modelowi interfejsu, z poziomu którego przejdziemy do odtwarzania lub rejestrowania materiału w 3D lub do uruchamiania kompatybilnych z stereoskopowym wyświetlaczem aplikacji. Brak fizycznego spustu migawki nie był dla nas żadnym zaskoczeniem.
Wideo: LG Swift 3D – obudowa
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…