Kruger&Matz Live 3 był w pewnym sensie przełomowym modelem w dziejach polskiej marki. Nawet odważę się napisać, w dziejach polskiej branży urządzeń mobilnych. Mimo dużego potencjału telefon nie zdobył naszego uznania – optymalizacja systemu pozostawiała zbyt wiele do życzenia. Dziś pod naszą lupę trafia całkiem nowa wersja wspomnianego smartfonu, z dopiskiem „plus”. Czy tym razem będzie to sprzęt godny polecenia?
Dane podstawowe | |
Wymiary | 144 x 73 x 13.0 mm |
Waga | 195 g |
Obudowa | klasyczna (zdejmowana osłona baterii) |
Standard sim | Micro-sim, Dual SIM |
Data premiery | 2016 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.2'', rozdzielczość 1920x1080, 424 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 615 |
Procesor | 1.5 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | Adreno 405 |
RAM | 3 GB |
Bateria | 6000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 128GB |
Porty | USB (microUSB typu C) |
Pamięć użytkowa | 32 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.0 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11 b/g/n, Miracast |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.0 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 29 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 14 kl/s |
Choć „plus” w nazwie kojarzy się raczej z drobnym udoskonaleniem albo dodatkową cechą względem oryginału, to tutaj już na pierwszy rzut oka zmiany są spore. Live 3 Plus to bowiem telefon wyglądający zgoła inaczej niż Live 3. Przede wszystkim jest większy i dużo grubszy, a po wzięciu do ręki znacznie cięższy. Oprócz tego, nie znajdziemy tutaj pod ekranem przycisków dotykowych, a co za tym idzie charakterystycznego, podświetlanego kółeczka z poprzedniej wersji modelu.
Wizualnie to typowy Kruger&Matz – ciemny, stonowany, mało charakterystyczny, ale też niebrzydki. Obudowa jest niemal całkowicie jednolita kolorystycznie. Jedynym delikatnie wybijającym się elementem jest srebrna obwódka obiektywu aparatu. Nawet logo producenta zostało tak wkomponowane w powierzchnię tylnej klapki, że można go na pierwszy rzut oka nie zauważyć.
Obudowa to w całości plastik, jednak (również tradycyjnie dla produktu tej marki) jest to materiał bardzo dobrej jakości. Z tyłu lekko gumowany, ma matową fakturę; krawędzie są nieco bardziej połyskujące, ale wciąż daleko im do chromu. Obie powierzchnie są przyjemne w dotyku i wydają się być odporne na zarysowania. Przód to w całości szkło Gorilla Glass 3 generacji, więc nie powinniśmy teoretycznie mieć obaw co do wytrzymałości panelu. Telefon zasługuje na pochwałę w kwestii spasowania obudowy. Wszystkie elementy tej rozbieralnej konstrukcji są do siebie solidnie przymocowane, dzięki czemu nie usłyszymy żadnych skrzypnięć ani trzasków biorąc telefon do ręki.
Czy model Live 3 Plus jest wygodny w użytkowaniu? Raczej tak. Mimo swojej grubości urządzenie dobrze wpasowuje się w dłoń i nie ma problemu żeby je wyczuć. Jeśli chodzi o ergonomię, to producent postawił na klasyczne, sprawdzone rozwiązania. Przyciski fizyczne znajdują się na prawej i lewej krawędzi, a złącza przewodowe na górnej i dolnej. Na uwagę zasługuje dodanie przez producenta dodatkowego przycisku funkcyjnego, któremu możemy przypisać różne funkcje, a także zastąpienie tradycyjnego gniazda micro USB najnowszym USB typu C.
Ekran IPS o przekątnej 5,2″ ma rozdzielczość Full HD, co owocuje zagęszczeniem pikseli równym 424 punktów/cal. Jednostka wyświetla obraz bardzo ładny i perfekcyjnie ostry. Kolorystyka nie jest przesadnie efektowna, ale naturalna i żywa – pod tym względem nie mam do telefonu żadnych zarzutów.
Kąty widzenia nie zawodzą. Niezależnie z której strony patrzymy, obraz jest taki sam. Do poprawki jest za to skala regulacji jasności, a dokładniej jej górna granica, która jest osiągana zaledwie przy 278 cd/m2. Nie jest to dobry wynik i niestety przekłada się na słabą czytelność ekranu w świetle słonecznym. Minimalna wartość to 10 cd/m2 i powinna wystarczyć, aby w całkowitej ciemności nie męczyć oczu.
Panel dotykowy sprawdza się bardzo dobrze. Reaguje prawidłowo na wszystkie komendy, nawet w postaci lekkich muśnięć, i obsługuje do 10 niezależnych punktów.
W telefonie znajduje się aparat główny o 16-megapikselowej matrycy i ogniskowej o długości 3 mm. Niestety, to wszystko co wiemy o tej jednostce od strony technicznej, gdyż ani producent, ani same zdjęcia nie zdradzają więcej szczegółów. Tuż obok obiektywu znajduje się podwójna dioda doświetlająca LED.
Do obsługi aparatu służy dedykowana aplikacja, która nie przypomina żadnej dotychczas przeze mnie używanej. Jej interfejs jest prosty i intuicyjny. Początkowo może wydawać się, że oferuje sporo funkcji, jednak po dokładnym ich przejrzeniu można bez problemu wskazać pewnie braki. Interfejs „pod ręką” udostępnia możliwość wyboru jednego z 7 trybów fotografowania (Auto, HDR, Pionowo, Podświetlenie, Blask świecy, Noc, Plaża), jednego z 9 filtrów (Mono, Sepia, Negatyw, Solaryzacja, Pasteryzacja, Akwamaryna, Uwypuklenie, Szkic, Neon), a także czterech efektów upiększania twarzy. Po rozwinięciu listy z ustawieniami mamy możliwość wyboru rozmiaru zdjęcia, ustawienia samowyzwalacza, czy lampy błyskowej. Zdecydowanie brakuje możliwości ręcznej regulacji jakichkolwiek parametrów zdjęć oprócz rozdzielczości. Sam program działa stabilnie i zadowalająco szybko.
Jakość fotografii robionych telefonem jest poprawna, jednak nic więcej. W warunkach dziennych, z optymalną ilością światła zastanego nietrudno o ostre i wyraźne zdjęcie o bardzo naturalnej kolorystyce, choć nawet wtedy moglibyśmy oczekiwać nieco lepszej szczegółowości. Niestety, wraz ze zmianą scenerii na bardziej wymagającą coraz mocniej widoczne są niedomagania jednostki. Ewidentnie ma ona problem z radzeniem sobie ze światłem w kadrze i gdy tylko pojawia się jego nadmiar (nawet minimalny) odbija się to na jakości całego zdjęcia. W nocy automatyka rozsądnie manipuluje wartościami ISO, przysłony i czasu naświetlania, ale niestety na niewiele nam się to przydaje, bo praktycznie zawsze zdjęciom brakuje ostrości.
Wideo możemy nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 1080p przy 29 kl./s.. Jakość filmów pozytywnie mnie zaskoczyła. Właściwie to nie mogę mieć zastrzeżeń ani do ich szczegółowości, ani płynności, która przy świetle dziennym jest prawie nienaganna. Schody zaczynają się niestety przy nagrywaniu w gorszych warunkach. Wówczas, o ile szczegółowość pozostaje dobra, to klatkaż spada do ok. 16 kl./s., a płynność filmu staje się ciężka w odbiorze.
Na sporą pochwałę zasługuje przednia, 5-megapikselowa jednostka z szerokokątnym obiektywem. Za jej pomocą możemy zrobić ładne, ostre selfie, które świetnie nadaje się na portale społecznościowe. Przyznam szczerze, jestem zaskoczony, bo zwykle przednie aparaty są traktowane po macoszemu, szczególnie w telefonach mniej znanych producentów. Z wideo jest nieco gorzej, bo w domyślnym ustawieniu (1080p 14 kl./s.) nie jest zadowalająco płynne, ale po redukcji rozdzielczości do 720p widać znaczącą poprawę. Do wideorozmów i tak jest to jakość więcej niż wystarczająca.
Jednostka centralna to jedna z rzeczy która względem Live 3 się nie zmieniła. Za moc obliczeniową smartfona wciąż odpowiada układ Qualcomm Snapdragon 615 z ośmiordzeniowym procesorem ARM Cortex A53. Nieco zmieniono jednak jego taktowanie, bo teraz ma ono częstotliwość 1.5 GHz. Za renderowanie grafiki odpowiada ciągle GPU Adreno 405, dołożono za to pamięci RAM – teraz ma ona pojemność 3 GB.
Taka konfiguracja pozycjonuje telefon w wyższej-średniej półce i gwarantuje wydajność, która powinna wystarczyć do każdego rodzaju zastosowań. W codziennym użytkowaniu nie ma możliwości aby brakowało mocy obliczeniowej, nawet jeśli zechcemy grać w najnowsze tytuły ze Sklepu Play. My sprawdziliśmy Modern Combat 5, Asphalt 8 i Fifę 16 – z żadną nie wystąpiły problemy, a rozgrywka była komfortowa nawet na wysokich detalach graficznych.
Znane są nam i Wam problemy z kulturą pracy układów Snapdragon z serii 6XX, które dawały się we znaki między innymi w modelu Sony Xperia M4 Aqua. Na szczęście, w tym modelu poradzono sobie z kłopotem i podczas codziennego użytkowania nadmierne nagrzewanie się praktycznie nie występuje. Jedyną sytuacją, w której życzyłbym sobie aby telefon był chłodniejszy, jest moment ładowania gdy obie baterie znajdują się w środku i jednocześnie korzystamy z telefonu.
Największą bolączką i utrapieniem modelu Live 3 był słabo zoptymalizowany, pełen błędów system. Do testu edycji z plusem podchodziłem więc z rezerwą, ale jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. Producent tym razem przyłożył się i zadbał o nienaganną optymalizację znajdującego się na pokładzie urządzenia Androida 5.1 Lollipop. Podczas ponad tygodniowych testów urządzenie pracowało płynnie i szybko, bez żadnych problemów. Nie zawiesiło się ani razu!
Wersja systemu znajdująca się na pokładzie modelu Live 3 Plus jest niemal czysta. Zmian wizualnych nie ma właściwie żadnych, a do zestawu domyślnych aplikacji producent nie dodał ani jednej od siebie! Nie uznaję jednak tego za wadę, wręcz przeciwnie, lepiej że system jest lekki i niezaśmiecony, niż najeżony śmieciami i wersjami próbnymi zupełnie niepotrzebnych nam aplikacji, jak to ma miejsce w niektórych urządzeniach.
Kwestia akumulatora, a właściwie akumulatorów to jedno z ciekawszych rozwiązań jakie oferuje ten telefon. Producent postanowił bowiem zastosować nietypowy układ i oprócz zamontowanego na stałe ogniwa o pojemności 2480 mAh, dorzucił dodatkowe, wyjmowalne o pojemności 3520 mAh. W sumie, w wypadku obu baterii znajdujących się w smartfonie, mamy do dyspozycji pojemność 6000 mAh.
Co nam daje taki układ? Więcej niż można się spodziewać. Przede wszystkim, możemy mieć smartfona z olbrzymim zapasem energii, takim, który wystarczy spokojnie na około 4 dni użytkowania. Jeśli z dwoma ogniwami w sobie urządzenie jest dla nas zbyt ciężkie, zawsze możemy też wyciągnąć większe i w razie potrzeby wsadzić je znów. Co ważne, wymiana baterii jest możliwa przy włączonym urządzeniu! W przyszłości, kiedy nasze ogniwo się zużyje możemy także zastąpić je innym, nowym. Moim zdaniem jest to bardzo sensowne rozwiązanie, stosowane również w niektórych biznesowych laptopach z wyższej półki.
Jeśli chodzi o wydajność energetyczną, to jak możecie się domyślić, Live 3 Plus jest bardzo mocnym graczem. Jego potęgi nie oddają do końca testy syntetyczne, które ze względu na nietypową obecność dwóch baterii wyłączały się się przed czasem, ale możecie mi wierzyć na słowo – to naprawdę twardy zawodnik. W średnio wymagającym użytkowaniu nie jest problemem wytrzymanie 4-5 dni bez ładowania, a przy korzystaniu tylko z podstawowych funkcji urządzenia przebieg ten może wzrosnąć, i to prawie dwukrotnie!
Łączność w Live 3 Plus stoi na niezłym, ale nie idealnym poziomie. GPS (ze wsparciem A-GPS) odnajduje sygnał w ekspresowym tempie, a jego precyzja jest wystarczająca do nawigacji samochodowej, ale zdarzają mu się wpadki w postaci gubienia sygnału lub rejestrowania dziwnych, nie mających nic wspólnego z rzeczywistością, ruchów.
WiFi obsługuje niestety tylko jeden zakres i pracuje w standardach b/g/n. Moduł jednak świetnie spełnia swoje zadanie i jest w stanie zapewnić stabilne połączenie nawet w sytuacji, kiedy znajdujemy się na innym piętrze niż router. Co istotne, mamy tu również możliwość strumieniowania obrazu na większy ekran za pomocą technologii Miracast. Urządzenie posiada dwa wejścia karty micro SIM, z czego tylko jedno obsługuje łączność 4G LTE i 3G – drugie służy tylko do połączeń głosowych i SMS.
Live 3 Plus obsługuje funkcję USB OTG. Dzięki czemu możemy do telefonu podłączyć drogą przewodową pamięć flash w formacie FAT32, dysk zewnętrzny z własnym zasilaniem czy dowolne akcesorium wskazujące, jak na przykład myszka czy klawiatura.
Głośnik główny znajduje się na dolnej krawędzi, pod jedną z dwóch kratek. Maksymalna głośność dźwięku to 83 dB. Jego jakość pozostawia wiele do życzenia i może on służyć jedynie do powiadamiania nas o połączeniach lub wiadomościach. Słuchanie na nim muzyki nie jest przyjemnością ze względu na zupełny brak niskich tonów i zakłócenia przy wyższym poziomie głośności.
Ogromnym plusem jest pamięć wewnętrzna telefonu, która ma pojemność aż 32 GB. Do dyspozycji użytkownika pozostaje niecałe 26 GB. Co więcej, jest też gniazdo na karty pamięci które obsługuje nośniki microSD o pojemności do 128 GB (my testowaliśmy Kingstona 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1). Na dodatkową przestrzeń można przenosić dane aplikacji.
Kruger&Matz Live 3 Plus to zdecydowanie najlepszy telefon z polskimi korzeniami, jaki przyszło mi dotychczas testować. Urządzenie ma bardzo dobre podzespoły, jest wygodne w użyciu, a do tego posiada dwie duże i wydajne baterie, z czego jedna jest wyciągana. To sprzęt z powodzeniem mogący konkurować z produktami najbardziej rozpoznawalnych marek, a za jego zakupem stoi również stosunkowo atrakcyjna cena nieprzekraczająca 1000 zł.
Jeśli szukacie dobrego telefonu ze średniej półki sprawdźcie również podobnego pod względem specyfikacji, ale wykonanego z aluminium Honora 5X. Dla ceniących wygodę obsługi i elegancję ciekawą opcją może okazać się też Samsung Galaxy A3 2016.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…