Jak wiemy Apple złapało wyraźną zadyszkę, jednak nie tylko dla tej firmy pierwszy kwartał tego roku nie był szczególnie udany. Lenovo i Xiaomi zniknęły bowiem z listy 5 największych producentów, ustępując pola innym, równie ambitnym firmom z Chin.
IDC opublikowało własne badania na temat udziałów poszczególnych producentów na rynku smartfonów w pierwszym kwartale tego roku. O ile pierwsza trójka się nie zmieniła, o tyle na dalszych miejscach nastąpiła pewna istotna zmiana.
Liderem pozostaje oczywiście Samsung, który dostarczył na rynek ok. 82 mln egzemplarzy swoich smartfonów, zdobywając udział na poziomie 24.5%. Koreański producent właściwie stoi w miejscu (a mogło być jeszcze gorzej, gdyby nie ciepłe przyjęcie Galaxy S7 i S7 Edge), jednak i tak wygląda to lepiej niż w przypadku Apple, które sprzedając 51.2 mln iPhone’ów zdołało wykroić dla siebie 15.3% tortu. Jak wiemy z wczorajszych wyników kwartalnych oznacza to solidny spadek sprzedaży, jednak oczywiście trudno tu mówić o jakiekolwiek katastrofie. Obaj giganci zgarniają łącznie 39.8% całego rynku, czyli o 3.1 punktu procentowego mniej, niż w analogicznym okresie zeszłego roku.
Znacznie lepiej poradzili sobie w tym kwartale producenci z Chin. Na ostatnim miejscu podium znalazło się Huawei, którego udział na rynku smartfonów wzrósł do poziomu 8.2% (z 5.2%), a liczba sprzedanych egzemplarzy wzrosła do 27.5 mln. Huawei zawdzięcza swoją pozycję nie tylko wyraźnej przewadze nad innymi producentami w Chinach, ale również ekspansji na rynkach światowych, czego najlepszym przykładem jest nawiązanie współpracy z Leo Messim i Robertem Lewandowskim. Pokazuje to bowiem, że Huawei chce kojarzyć się klientom nie jako producent z Chin, ale jako światowa potęga (a za taką firma jest już uważana w rodzimym kraju), nawiązująca wyrównaną walkę z bardziej renomowanymi rywalami. Nie zmienia to oczywiście faktu, że przed Huawei jeszcze sporo pracy, jednak producent ten ma szansę na jeszcze większe wzmocnienia w kolejnych kwartałach.
Dalsze dwa miejsca to swego rodzaju niespodzianka, gdyż do tej pory mogliśmy spotkać na nich Lenovo u Xiaomi. Jednak w tym kwartale obie firmy musiały ustąpić dynamicznie rozwijającym się lokalnym rywalom, którymi są Oppo i Vivo. Pierwszy z nich dostarczył na rynek 18.5 mln smartfonów, czyli aż o 153,2% więcej niż rok temu, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem wśród producentów z pierwszej piątki. Vivo również może pochwalić się solidnym wzrostem wpływów – 14,3 mln sprzedanych egzemplarzy i 123,8% wzrost mogą robić wrażenie. Co ciekawe o sukcesie obu firm zadecydowała dostępność ich smartfonów w sklepach stacjonarnych, gdzie dość trudno znaleźć choćby produkty Xiaomi. Jednak to nie wszystko.
Warto bowiem zwrócić uwagę na sytuację w Chinach, które jako największy rynek na świecie ma znaczący wpływ na całość statystyk. Otóż w Kraju Środka znacząco wzrósła średnia cena sprzedaży smartfonów (z 207 do 257 dolarów), co świadczy o rosnącej popularności droższych urządzeń, w związku z czym niska cena smartfonów Xiaomi przestała być już poważnym argumentem. Chińskie firmy zaczynają się cenić i powinniśmy zacząć się do tego przyzwyczajać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.