Infinity to flagowa linia produktów polskiej firmy myPhone, reklamowana jako połączenie eleganckiego wyglądu z dobrymi podzespołami, dostępne w niskiej cenie. Testowaliśmy już telefony Infinity i Infinity II, które okazały się być udanymi słuchawkami. Dziś przyszedł czas na test najnowszego Infinity IIS.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 138 x 67 x 7.9 mm |
Waga | 117 g |
Obudowa | klasyczna (zdejmowana osłona baterii) |
Standard sim | Micro-sim, Dual SIM |
Data premiery | 2016 |
Ekran | |
Typ | IPS 4.7'', rozdzielczość 1280x720, 312 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Mediatek MT6753 |
Procesor | 1.3 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | Mali-T720 MP2 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 2000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 128GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.0 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11 b/g/n (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.0 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP, wideo HD Ready (1280x720), 30 kl/s |
Poprzednie modele wykonane były w podobny sposób – z przodu i z tyłu umieszczono przeszkloną powierzchnię, a ramki wykonano z aluminium lub materiału podobnie wyglądającego. Było to rozwiązanie sensowne, nadające urządzeniu akcent sprzętu klasy premium. W nowej generacji producent postanowił jednak zmienić stylistykę na nieco bardziej pospolitą i mniej prestiżową. Obudowa telefonu to teraz w całości plastikowa, rozbieralna konstrukcja. Tym samym linia Infinity zrównała się pod względem ekskluzywności z pozostałymi produktami polskiej marki.
Nie ma powodów do narzekań w kwestii walorów estetycznych. Infinity IIS jest moim zdaniem telefonem naprawdę urodziwym. W białej wersji kolorystycznej przypomina połączenie starszych Lumii z poprzednimi modelami Infinity. Warto powiedzieć także powiedzieć parę słów o gabarytach urządzenia. Smartfon, jak na dzisiejsze standardy, jest drobny i lekki, przez co dobrze wpasowuje się w dłoń, a jego obsługa jest bardzo wygodna.
Jakość wykonania nie uległa pogorszeniu względem poprzedników. Słuchawka, choć nie jest idealnie sztywna, nie trzeszczy w dłoni, a wszystkie części wydają się być solidnie ze sobą spasowane. Pochwała należy się także przyciskom fizycznym znajdującym się na krawędziach – nie ruszają się nadmiernie na boki i mają przyjemny skok.
Infinity IIS nie wychodzi przed szereg jeśli chodzi o wyposażenie w złącza. Mamy tutaj klasyczny zestaw dwóch wejść: audio 3,5 mm oraz micro USB. Są one rozsądnie rozmieszczone na przeciwległych krawędziach obudowy. Mówiąc o ergonomii, wspomnę również o lokalizacji przycisków, do której mam tylko jedno zastrzeżenie. Moim zdaniem przycisk wybudzania znajdujący się na prawej krawędzi powinien być minimalnie niżej. Nawet osoba o większych dłoniach, trzymając urządzenie w prawej ręce będzie miała problem z jego wygodnym naciśnięciem.
Wyświetlacz to pod względem specyfikacji bardzo podobna jednostka do modelu z pierwszego Infinity. 4,7-calowy IPS posiada rozdzielczość HD, czyli 1280×720. Owocuje to dobrym zagęszczeniem pikseli na poziomie 312 pikseli na cal.
Jak z jakością obrazu? Przeciętnie. Kolory są jasne, ale wyblakłe – zdecydowanie brakuje im głębi, a czerń nie jest intensywna. Mniej wrażliwy użytkownik nie powinien odczuwać jednak dużego dyskomfortu. Dopiero przesiadając się z AMOLEDa albo topowego Super LCD w pełni odczujemy niższą klasę panelu Infinity.
Rozpiętość skali jasności jest bardzo dobra. Maksimum to aż 534 cd/m2, co gwarantuje czytelność ekranu telefonu nawet w mocnym słońcu. Wartość minimalna jest za wysoka aby nazwać ją idealną (39 cd/m2), ale mimo to, nawet w całkowitej ciemności używanie smartfona nie jest dyskomfortowe.
Panel dotykowy sprawdza się nieźle. Reaguje prawidłowo na wszystkie polecenia i obsługuje do 5 niezależnych punktów.
myPhone obiecuje, że Infinity IIS, dzięki zastosowaniu 8-megapikselowej matrycy Sony będzie robił zdjęcia doskonałej jakości. Czy tak rzeczywiście będzie? Zaplecze sprzętowe nie przekreśla na to szans. Czujnik Sony BSI IMX166 z przysłoną f/2.4 to sensowna baza.
Zanim jednak o samych zdjęciach, słowo o aplikacji. Ta jest dokładnie taka sama, jak w pozostałych modelach marki, czyli natywna, bez żadnej ingerencji ze strony producenta. Czy to dobrze, czy źle, ciężko powiedzieć. Na pewno mamy zagwarantowaną możliwość regulacji podstawowych parametrów, takich jak ISO czy balans bieli. Interfejs jest logiczny – wielu użytkowników zna go już na pamięć, a problem jest głównie przestarzały i opatrzony wygląd interfejsu.
Jakość fotografii robionych telefonem jest, niestety, tylko mierna. W idealnych warunkach oświetleniowych zdjęcia mają akceptowalną szczegółowość, jednak raczej tylko w centrum kadru. Im dalej od środka, tym mniejsza ostrość. Kolorystyka również nie powala, ale mogę napisać, że fotografie odwzorowują w zakresie barw faktyczny obraz.
Aparat jest czuły na zmiany oświetlenia i w warunkach odbiegających od idealnych często poddaje się bez walki, czego efektem są prześwietlone lub zaciemnione zdjęcia. Przyznam szczerze, że oczekiwałem nieco więcej. 8-megapikselowa jednostka Lumii 650 jest rozwiązaniem o poziom wyższym.
O ile zdjęcia nie są imponujące, tak w sprzyjających warunkach da się uchwycić poprawny kadr. Czego nie można już napisać o trybie wideo. Przy użyciu Infinity IIS możemy nagrywać filmy maksymalnie w jakości 1080p, przy 30 kl./s., chcąc zwiększyć płynność jest też opcja redukcji do 720p. Niezależnie od ustawień, filmy wyglądają bardzo słabo. Przede wszystkim obraz często jest zaniebieszczony (co widać na przykładowym materiale poniżej) z uwagi na niewłaściwie dobierany balans bieli, brakuje mu też płynności i najważniejszego: szczegółowości.
Przedniej, 5-megapikselowej kamerki również nie polecam. Jest zdecydowanie za słaba, aby zdjęcia nią robione bez wstydu zamieszczać na portalach społecznościowych. Awaryjnie może służyć ona do wideorozmów, choć nawet tutaj warto przemyśleć, czy nie mamy czegoś lepszego pod ręką.
Infinity IIS, tak jak jego starsi bracia opiera się na układzie MediaTeka. Tym razem jest to chipset MT6753 bazujący na ośmiu rdzeniach ARM Cortex A53, o taktowaniu 1.3 GHz. Za renderowanie grafiki odpowiada procesor Mali-T720 MP2, a pamięć RAM ma pojemność 2 GB. Powyższa konfiguracja wydaje się być solidnym rozwiązaniem biorąc pod uwagę fakt, że dokładnie takie same podzespoły z powodzeniem napędzają phablet Meizu M2 Note z ekranem FullHD.
W praktyce, rzeczywiście, nie powinniśmy się obawiać o brak mocy obliczeniowej. Telefon gładko radzi sobie ze wszystkimi zadaniami dnia codziennego, w tym nawet z najbardziej zaawansowanymi grami. Asphalt 8, Dead Trigger 2 i Modern Combat 5 nie stanowią dla urządzenia dużego wyzwania.
Co ważne, wraz z dużą (jak na tą klasę) mocą obliczeniową nie ucierpiała kultura pracy. Z naszych testów wynika, że jest ona wręcz wzorowa. Maksymalna temperatura do jakiej udało nam się nagrzać urządzenie to 36 stopni Celsjusza.
Poczciwy, niemal czysty Android 5.1 – tym operujemy na testowanym telefonie. Interfejs jest dobrze znany zdecydowanej większości użytkowników. Nie ma tutaj żadnych zaskoczeń, producent nie dodaje właściwie nic od siebie, z wyjątkiem paru darmowych aplikacji, które równie dobrze moglibyśmy sami sobie pobrać ze Sklepu Play.
System przez większość czasu pracuje nienagannie, jednak zdarzają mu się wpadki. Mają one miejsce przede wszystkim w systemowej przeglądarce, która lubi się wyłączyć. Oprócz tego, dwa razy zdarzyło się, że w niewyjaśnionych okolicznościach urządzenie samo się odblokowało i włączało w kieszeni losowe aplikacje. Po przywróceniu do ustawień fabrycznych problem się nie powtórzył.
Akumulator niestety nie urósł wraz ze wzrostem mocy obliczeniowej. W Infinity II narzekałem na baterię. Jak jest tutaj? Niestety, jeszcze gorzej. 2000 mAh to zdecydowanie za mało, aby zagwarantować poprawny czas pracy na jednym ładowaniu.
Jak możecie zobaczyć na poniższych wykresach, w benchmarkach bateryjnych (przy jasności sprowadzonej do 120 cd/m2) telefon zajmuje pozycje na samym dole stawki. W praktyce, urządzenie jest w stanie wytrzymać od rana do wieczora, jednak tylko jeśli rozsądnie je obciążamy. Mam tutaj na myśli jasność ustawioną na mniej niż połowę, okazyjne sprawdzanie Facebooka, poczty e-mail i przeglądanie sieci przy pomocy LTE, kilkanaście SMSów i około godziny rozmów. Na więcej raczej nie ma co liczyć.
Łączność w Infinity IIS stoi na wysokim poziomie. GPS (ze wsparciem A-GPS) odnajduje sygnał w ekspresowym tempie, a jego precyzja jest wystarczająca do nawigacji samochodowej – z pieszą może być różnie, ale w większości przypadków nie powinno być problemów.
Na duży plus należy zaliczyć dwuzakresowe WiFi, które pracuje w standardach b/g/n. Moduł bardzo dobrze spełnia swoje zadanie i jest w stanie zapewnić stabilne połączenie nawet w sytuacji, kiedy znajdujemy się na innym piętrze niż router. Co istotne, mamy tu również możliwość strumieniowania obrazu na większy ekran za pomocą technologii Miracast (nazwanej w urządzeniu Ekran Cast). Jest również odpowiednik NFC – funkcja Hot Knot. Telefon posiada dwa wejścia karty micro SIM i oba obsługują łączność 4G LTE i 3G.
Infinity IIS obsługuje funkcję USB OTG, dzięki czemu możemy do telefonu podłączyć drogą przewodową pamięć flash w formacie FAT32, dysk zewnętrzny z własnym zasilaniem czy dowolne akcesorium wskazujące, jak na przykład myszkę czy klawiaturę.
Głośnik główny znajduje się na dolnej krawędzi, pod dedykowaną kratką. Maksymalna głośność dźwięku to 80 dB. Jego jakość pozostawia wiele do życzenia i może on służyć jedynie do powiadamiania o połączeniach lub wiadomościach.
Pamięć wewnętrzna telefonu ma pojemność 16 GB. Do dyspozycji użytkownika pozostaje dokładnie 11,13 GB. Co więcej, jest też gniazdo na karty pamięci które obsługuje nośniki microSD o pojemności do 128 GB (my testowaliśmy Kingstona 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1). Na dodatkową przestrzeń można przenosić dane aplikacji.
myPhone Infinity IIS to niezły telefon biorąc pod uwagę jego cenę. Mimo to, w porównaniu do poprzedników, moim zdaniem nie wypada najlepiej. Sprzęt pozbawiono cechy charakterystycznej – luksusowego wyglądu i wzorowej jakości wykonania, w zamian nie dając niczego ekstra. Owszem, wydajność jest lepsza, ale w poprzednich modelach również nie była ona zła.
Ostatecznie, mój werdykt jest podobny, jak w przypadku poprzedniego modelu. Najgroźniejszymi konkurentami testowanego Infinity IIS są telefony poprzedniej generacji tej marki. Powstaje w tym momencie pytanie, czy jest sens wypuszczać kolejne, teoretycznie nowsze modele, których wyższość nad starszymi jest wątpliwa?
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…