Według branżowych informacji TSMC rozpoczyna prace nad Apple A10, czyli procesorem dla iPhone’ów, które ujrzą światło dzienne dopiero jesienią przyszłego roku. Co ciekawe, Samsung najprawdopodobniej znowu da się zepchnąć na boczny tor.
Jak zapewne wiecie procesor Apple A9, który trafił do zeszłorocznej generacji flagowców giganta z Cupertino, wyprodukowany został w stosunku 60/40 przez TSMC i Samsunga. Jak zapewne kojarzycie w pewnym momencie wybuchła afera #ChipGate, gdy pojawiły się badania sugerujące znaczną różnicę w czasie pracy iPhone’ów wyposażonych w te układy, na niekorzyść wersji stworzonej przez Koreańczyków. Jak pokazały dokładniejsze badania cała sprawa okazała się wyolbrzymiona (choć w czasie długotrwałego obciążenia CPU rzeczywiście chipset Samsunga radził sobie zauważalnie gorzej), jednak według plotek Apple mogło wykorzystać tę sytuację do zmniejszenia zależności produkcyjnej od największego rywala, zlecając produkcję Apple A10 w całości TSMC. Tymczasem pojawiły się nowe plotki mówiące o tym, że tajwański producent układów scalonych rozpoczął już prace nad Apple A11.
Apple A11 pojawi się we iPhone’ach 7s i 7s Plus w 2017 roku (o ile gigant z Cupertino nie wprowadzi zmian w polityce wydawniczej i nazewniczej). Na ten moment TSMC ma już pracować nad jego projektem, zaś pierwsze próbki inżynieryjne mają być gotowe w pierwszym kwartale 2017 roku, gdyż dopiero pod koniec tego roku Tajwańczycy będą mogli produkować pierwsze prototypowe jednostki w 10nm procesie technologicznym FinFET, w którym finalnie zostanie wykonany Apple A11. Masowa produkcja tego układu rozpocznie się najwcześniej w drugim kwartale przyszłego roku.
Co ciekawe pojawiają się również informacje mówiące o tym, że i w tym przypadku większość kontraktu przypadnie TSMC, gdy Samsung ma dla siebie ,,zgarnąć” tylko 1/3 całej produkcji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę skalę uzależnienia Apple od koreańskiego producenta, który według niedawnych informacji ma produkować dla Amerykanów również wyświetlacze OLED.
Jednak tak jak mówiłem są to tylko plotki (choć całkiem prawdopodobne), więc należy do nich podejść z odpowiednim dystansem.
Ceny Apple iPhone 6s
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.