LG jako całość odnosi sukces za sukcesem, jednak sam dział mobilny koreańskiej firmy nie jest w najlepszej formie. W sieci można spotkać informacje mówiące o przetasowaniach w tym właśnie dziale – czyżby było z nim gorzej, niż przypuszczamy?
LG nie radzi sobie ostatnio najlepiej na rynku smartfonów, choć do kryzysu na wzór HTC jeszcze bardzo daleka droga. Jednak zastój w liczbie sprzedanych smartfonów oraz kiepskie wyniki finansowe działu mobilnego w ostatnim kwartale (zanotowana strata wyniosła 170 mln dolarów) na pewno nie są mile widziane przez kierownictwo firmy. W wiadomości rozesłanej pracownikom Cho Juno napisał, że trzeba zmienić organizację pracy, w związku z czym wkrótce dojedzie do personalnych przetasowań.
Przetestowania miałyby polegać na przeznaczeniu większej liczby zasobów ludzkich do działów rządzących sobie lepiej (m.in. Home Entertainment, który odpowiada choćby za ,,mistrzowskie” telewizory), ograniczając tym samym liczbę pracowników w dziale mobilnym. Oczywiście nie oznacza to, że jest z nim aż tak źle – to tylko szukanie (chwilowych) oszczędności.
LG nie może bowiem zbytnio zrezygnować choćby z dalszego promowania LG G5, co w zeszłym kwartale było głównym czynnikiem kiepskich wyników działu zajmującego się smartfonami i tabletami. Koreańczycy są przekonani, że inwestycja się zwróci, a ich flagowiec sprzeda się w co najmniej 3 milionach egzemplarzy. LG liczy również na serię X, której pierwsi przedstawiciele wchodzą na kolejne rynki (w Polsce możecie już kupić LG X Screen, a LG X Cam pojawi się niebawem), a kolejne modele są w drodze, jak choćby LG X Power.
Nie ukrywam, że swego czasu bardzo kibicowałem koreańskiemu producentowi, głównie przez udaną przygodę z LG G2 mini, więc bardzo mnie niepokoją ostatnie posunięcia tej firmy i mam tu na myśli pozbywanie się atutów w postaci atrakcyjnych cen (1300 złotych za LG Stylus 2 brzmi jak ponury żart), pojemnych baterii w prawie każdym modelu czy wąskich ramek wokół wyświetlaczy, które kiedyś pomogły Koreańczykom wzbić się na własne wyżyny. Czy te czasy mają szansę powrócić?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.