W dzisiejszych czasach bateria jest jednym z najmniej istotnych elementów w smartfonach, przynajmniej według większości producentów. Jednak część klientów ma zupełnie inne zdanie na ten temat i to dla nich został stworzony Xiaomi Mi Max, co potwierdzają testy baterii.
Zaprezentowany we wtorek Xiaomi Mi Max to phablet o wielu autach. Potężny wyświetlacz (zgadza się, dla niektórych użytkowników 6.44-calowy ekran to prawdziwy skarb), mocny procesor czy niska cena to tylko niektóre z nich. Z takiego sprzętu aż chce się korzystać, jednak bez odpowiednio długiego czasu pracy na jednym ładowaniu nie jest to do końca możliwe – w końcu kto lubi wiecznie siedzieć przy gniazdku? Na szczęście z Xiaomi Mi Max nie ma takiego problemu, co potwierdzają pierwsze testy.
Na portalu Weibo pojawiły się testy baterii omawianego modelu, które mają odzwierciedlać codzienne użytkowanie tego typu sprzętu. Xiaomi Mi Max przez godzinę odtwarzania filmów stracił tylko 4% baterii, a pół godziny grania oraz taki sam czas przeglądania sieci zredukowały poziom naładowania o kolejne 6%. Zawsze wydawało mi się, że to mój Honor 4X rewelacyjnie zarządza energią, jednak z praktyki mogę powiedzieć, że Xiaomi Mi Max radzi sobie zauważalnie lepiej. Potencjalnych użytkowników powinno więc cieszyć, że Xiaomi Mi Max został wyposażony w pojemną baterię (4850 mAh), gdyż jest to idealne narzędzie do konsumpcji treści. Co prawdę jak zawsze jest jakieś ,,ale”, jednak w tym przypadku łatwo można sobie z nim poradzić.
Otóż naładowanie tak potężnej baterii w standardowy sposób zajmuje ponad trzy godziny, jednak dzięki Quick Charge 3.0 czas ten powinien być zauważalnie krótszy – o ile nie zapomni się o zakupie ładowarki wspierającej ten standard.
Po więcej informacji na temat Xiaomi Mi Max zapraszam do wpisu poświęconego oficjalnej prezentacji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.