Sprawdzamy nową propozycję od Sony. Xperia X to dobry telefon ze świetnym ekranem i znakomitym aparatem. Ale czy warto go kupić?
Sony to jedna z najbardziej konserwatywnych marek w świecie mobilnej technologii. Najlepiej widać to po designie urządzeń, który od kilku generacji nie uległ większej zmianie. Interfejs, mimo coraz nowszych wersji Androida, również stoi w miejscu. Nowa Xperia X z pozoru wydaje się być kolejnym, nudnym i powtarzalnym telefonem. Czy rzeczywiście tak jest?
Specyfikacja Sony Xperia X
Dane podstawowe | |
Wymiary | 69 x 143 x 7.9 mm |
Waga | 153 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | Nano-sim |
Data premiery | 2016 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.0'', rozdzielczość 1920x1080, 441 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 650 |
Procesor | 1.8 GHz, 6 rdzeni (ARM Cortex-A72 & ARM Cortex-A53) |
GPU | Adreno 510 |
RAM | 3 GB |
Bateria | 2620 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 200GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 32 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 6.0.1 Marshmallow |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS i GLONASS |
Bluetooth | 4.2 z A2DP, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 23 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Obudowa i wygląd
Na zdjęciach prasowych telefon wygląda dokładnie tak, jak moglibyśmy sobie wyobrażać następcę Xperii Z5, zgodnie z powolną ewolucją designu Sony jaka miała miejsce przez ostatnie lata. W rzeczywistości, owszem, od razu można poznać jakiej marki jest to telefon, ale widać duży powiew świeżości. Składają się na niego przede wszystkim dwa elementy: tył wykonany z aluminium i szkło 2,5 D na froncie. Design ewidentnie nawiązuje więc do elegancji i prostoty Z-etek, ale jest mocno unowocześniony. To połączenie czyni Xperię X, moim zdaniem, jednym z najładniejszych telefonów na rynku.
Jest jednak jedna rzecz, która dzieli prezencję nowej Xperii od bycia idealną. Telefonowi brakuje czynnika gwarantującego tak zwany „premium feel” . Sprzęt wygląda naprawdę świetnie, ale nie znając jego ceny, pomyślałbym, że kosztuje 1000-1200 zł. Ciężko powiedzieć dlaczego tak jest, ale na pewno ma w tym swój udział matowe wykończenie i specyficzna, jak na aluminium, matowa faktura tylnej ściany i krawędzi. Może lepiej to wygląda w egzemplarzach o innej kolorystyce, ale rendery producenta sugerują, że w każdej wersji wykończenie jest podobne.
Telefon, oprócz wyglądu, ujął mnie także swoimi gabarytami. Słuchawka jest bardzo poręczna i świetnie leży w dłoni, a mogłaby być jeszcze zgrabniejsza, gdyby (tak jak w modelu XA), zmniejszono ramki wokół ekranu. Co istotne, w białej wersji, ekranu od obudowy nie oddziela czarna ramka jaką możemy spotkać w wielu modelach, szczególnie z Chin.
Jakość wykonania jest świetna. Obudowa jest idealnie sztywna, a jej elementy są perfekcyjne ze sobą spasowane. Przyciski nie ruszają się na boki, a szkło Gorilla Glass 4 jest wystarczająco twarde, aby zagwarantować ekranowi solidną ochronę. Jedyne zastrzeżenia jakie mam dotyczą wysuwanej szufladki na kartę SIM i pamięci. Wbrew modzie, do jej wyciągnięcia wystarczy nam paznokieć, nie trzeba mieć specjalnej igiełki – to uznaję za plus. Sama tacka jest jednak wykonana z plastiku i sprawia wrażenie bardzo delikatnej. Poza tym, trzeba bardzo starannie włożyć ją i docisnąć, aby nie wystawała poza powierzchnię krawędzi.
Materiały, z których wykonano obudowę są świetnej jakości. Aluminium znajdujące się na pleckach i krawędziach, choć wyglądem i właściwościami przypomina plastik, jest odporne na drobne zarysowania i przyjemne w dotyku. Szkło 2,5 D przykrywające cały przedni panel również zrobiło na mnie dobre wrażenie – nie palcuje się nadmiernie i tak jak wspomniałem wyżej, wydaje się być dobrą ochroną dla ekranu.
Ergonomia? Tutaj Sony mogło się spisać lepiej. Przede wszystkim przeszkadza mi zupełnie nieprzemyślane ulokowanie przycisków regulacji głośności, które znajdują się w dolnej części prawej krawędzi telefonu, tuż obok fizycznego spustu aparatu. Rozumiem, że podczas fotografowania możemy łatwo i szybko bawić się zoomem, jednak znacznie częściej przydaje się przycisk VOL+, czy VOL- bezpośrednio pod palcem, kiedy chcemy coś szybko ściszyć, albo podgłośnić. Złącza przewodowe są dwa: micro USB i audio 3,5mm. Znajdują się na przeciwległych krawędziach, co wyklucza wzajemne ich kolidowanie.
Ekran
W tej generacji smartfonów z wyższej półki Sony postawiło na wyświetlacz o przekątnej 5″, wykonany w technologii IPS Triluminos. Panel ma rozdzielczość Full HD, która przy takiej wielkości skutkuje zagęszczeniem pikseli na poziomie 440 punktów/cal. Jest więc idealnie ostro, pojedynczych punktów nie da się dostrzec gołym okiem. Jak prezentują się kolory? Świetnie! Pod względem odwzorowania barw to moim zdaniem najlepsza, tuż obok HTC 10, jednostka na rynku. Kolory są idealnie wyważone, czyste i mocno zbliżone do naturalnych.
Zakres regulacji jasności nie zawodzi. Maksymalna wartość, do jakiej możemy podkręcić podświetlenie to 550 cd/m2. Już to gwarantuje dobrą widoczność w słońcu, a oprócz tego, kiedy czujnik oświetlenia wykryje trudne warunki, reguluje kontrast tak, aby była ona jeszcze lepsza. Na dolną granicę skali również nie można narzekać – 5 cd/m2 nie będzie męczyło oczu w ciemności.
Jasność maksymalna
Jasność minimalna
Do pracy panelu dotykowego nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Obsługuje maksymalnie 10 punktów dotyku, jest bardzo precyzyjny i reaguje nawet na najlżejsze muśnięcia.
Aparat
Sony promuje model X jako zaawansowane narzędzie fotograficzne wyposażone w szereg ciekawych technologii, w tym dynamiczny autofocus przewidujący ruchy fotografowanego obiektu. Sprawdźmy, jak marketingowe slogany odnoszą się do rzeczywistości. Zacznijmy jednak od zaplecza sprzętowego. Model posiada tradycyjnie autorski, 23-megapikselowy sensor 1/2.3 Exmor RS z przysłoną f/2.0, a ogniskowa ma długość 4 mm. Brzmi nie najgorzej, ale już na pierwszy rzut oka brakuje optycznej stabilizacji obrazu, a wartość przysłony jest dużo większa niż u konkurencji.
Sony całkowicie odświeżyło aplikację do fotografowania. Jej nowa wersja ma inny rozkład funkcji, wygląda nowocześniej i jest bardziej przejrzysta. Tryby jej działania zmieniamy, podobnie jak w iOS, za pomocą przesunięcia palcem. Do wyboru mamy:
- Ręcznie – tryb manualny, w którym mamy możliwość regulacji bardzo wielu parametrów, w tym czasu naświetlania, ISO, balansu bieli, wartości ekspozycji, a także wyboru jednego z 16 trybów scenerii
- Lepsza automatyka – w pełni automatyczny tryb, w którym aparat sam dopiera odpowiednie ustawienia scenerii, a użytkownik może jedynie operować ustawieniami diody doświetlajacej, rozdzielczości i jasności
- Wideo – tryb nagrywania filmów, w którym większość parametrów telefon dobiera automatycznie
- Aplikacje aparatu – możemy wybrać jedną spośród 8 zainstalowanych: Efekt AR, Sound Photo, Portret stylowy, Efekt kreatywny, Kreator naklejek, Twarz na zdjęciu, Rozległa panorama i Timeshift video, a także pobrać dodatkowe ze specjalnej zakładki
Program działa bardzo szybko i sprawnie, a jedną z jego największych zalet jest ekspresowe uruchamianie się, nawet z poziomu ekranu blokady lub całkowicie wygaszonego urządzenia. Według producenta trwa to 0,6 sekundy i jest to wartość wcale nie przesadzona.
Co z samymi fotografiami? Niestety, rozczarowały mnie. Liczyłem, że Sony na swój sposób podejmie walkę z rewelacyjnymi aparatami Galaxy S7, czy LG G5, a tymczasem fotografie nawet nie są porównywalne do tych z powyższych urządzeń. O ile kolorystyka rzeczywiście jest zbliżona do naturalnej, a autofocus śledzi poruszające się obiekty, to szczegółowość jest dużo poniżej oczekiwań. 23-megapiksele teoretycznie pozycjonują ten model na szczycie stawki, ale realna ostrość jest kiepska. Domyślnie telefon ma ustawioną rozdzielczość 8 megapikseli i po ręcznym przestawieniu jej na 23… duża różnica nie jest widoczna. Najpewniej to kwestia braku stabilizacji optycznej i wyłapywania przez aparat drobnych drgnięć ręki, które skutkują kłopotami z właściwym wyostrzeniem obrazu. Moją teorię potwierdzaja próba wykonania zdjęć ze statywem, które były już bliższe obiecywanym 23 megapikselom. Tylko kto nosi ze sobą statyw do smartfona?!
Kolejnym problemem aparatu Xperii X jest niska wartość przysłony, której konsekwencji producent nie dał rady w żaden sposób wyeliminować albo chociaż zredukować. W efekcie, w słabiej oświetlonej scenerii fotografie są mocno zaszumione i jeszcze mniej ostre, a w zupełnie ciemnych kadrach z minimalnym oświetleniem praktycznie nic nie jest widoczne. Na szczęście, aparat względnie dobrze radzi sobie z dużą ilością światła (na przykład mocnym słońcem) i rzadko mamy do czynienia ze zdjęciami ewidentnie prześwietlonymi.
Co z wideo? Niestety, i tu najnowsza Xperia nie walczy z liderami. Szczyt możliwości kamerki tego telefonu to 1080p przy 30 lub 60 kl/s. Jakość nagrań nie jest zła, ale konkurencja oferuje lepszą. Szczegółowość przy świetle dziennym jest akceptowalna, a płynność dobra, szczególnie w trybie 60 kl/s – wtedy jest wręcz świetna. W nocy, podobnie jak w przypadku zdjęć, jakość materiałów ulega znacznemu pogorszeniu. Na niewiele zdaje się także pojedyncza dioda LED, której moc nie jest zbyt duża.
Przednia jednostka, podobnie jak tylna, wyposażona jest w sensor Sony Exmor RS, tym razem jednak typu 1/3 cala o rozdzielczości 13 Mpix, z obiektywem szerokokątnym i przysłoną f/2.o. Aparat gwarantuje jakość zadowalającą jeśli chodzi o zdjęcia z przeznaczeniem na portale społecznościowe. Nie polecam ich jednak znacznie powiększać ani drukować bo wówczas wychodzą na jaw słabości w postaci nieszczególnie wysokiej szczegółowości. Do wideorozmów przednia kamerka Xperii X powinna w zupełności wystarczyć.
Wydajność
Xperia X to telefon niby flagowy, ale nie do końca. Flagowcami bowiem zwykło się nazywać najlepsze, najbardziej reprezentacyjne urządzenia z gamy danego producenta. Choć nazwa i cena sugerują, że taki właśnie jest model X, to w rzeczywistości wyżej rangą znajduje się jeszcze Xperia X Performace. Tym właśnie usprawiedliwiłbym obecność w testowanym telefonie układu Qualcomm Snapdragon 650, który jest słabszy niż znajdujący się w droższej wersji model 820. Za renderowanie grafiki odpowiada GPU Adreno 510, a pamięć RAM ma 3 GB pojemności.
Powyższą konfigurację ciężko obecnie zakwalifikować do konkretnej klasy urządzeń, ale bliżej jej do wyższej-średniej niż topowej. Tylko potwierdzają to wyniki benchmarków, które pozycjonują urządzenie wyżej niż wszystkie średniopółkowce, ale znacznie niżej, niż tegoroczne flagowce. Cóż, skoro ciężko określić wydajność Xperii X w teorii, przejdźmy do praktyki.
PC Mark Android: Praca
PC Mark Android (wszystkie testy)
AnTuTu 6: Total
AnTuTu 6 (wszystkie testy)
Geekbench 3: Single Core
Geekbench 3: Multi Core
3DMark: Total
3DMark (wszystkie testy)
W codziennym użytkowaniu praktycznie nie da się dojść do sytuacji w której brakuje mocy obliczeniowej. Telefon świetnie radzi sobie ze wszystkimi aplikacjami i grami ze Sklepu Play. Mowa tutaj nawet o najbardziej zaawansowanych i wymagających pozycjach ustawionych na wysokie detale graficzne. W przeciwieństwie do urządzeń ze Snapdragonami 820 nie możemy mieć jednak pewności, czy za rok, lub dwa będzie podobnie.
Jak z kulturą pracy? Poprzednie generacje chipsetów Qualcomma z serii 6XX miały często problemy z zachowaniem akceptowalnych temperatur przy obciążeniu. Jak pokazuje przykład Xperii X, producent tych podzespołów uporał się już z tym problemem i nowsze wersje nie będą już mogły służyć jako ogrzewacze do rąk. Obudowa testowanego telefonu maksymalnie osiągała temperatury oscylujące w okolicach 37/38 stopni Celsjusza.
System i interfejs
Telefon działa pod kontrolą systemu Android w wersji 6.0.1 Marshmallow z autorską nakładką graficzną producenta. Nareszcie przeprowadzono lifting jej wyglądu i już nie przypomina ona do złudzenia natywnego menu systemu Google. Owszem, jest podobna, ale zawiera dużo charakterystycznych elementów sprawiających, że wygląda bardzo oryginalnie, a przede wszystkim świeżo!
Pierwszą widoczną zmianą jest wygląd zegara ekranu blokady. Teraz możemy wybierać spośród trzech różnych jego styli, z czego każdy wygląda ładnie. Po drugie, zmieniono wygląd ikonek systemowych aplikacji i interfejs ustawień. Co istotne, mamy teraz możliwość nie tylko zmiany motywów kolorystycznych, ale w aplikacji Xperia Theme znajdziemy też różne kompozycje zegarów i niektórych ikon. Tradycyjnie, Sony domyślnie zainstalowało pakiet niezbędnych programów i kilka stałych, niezmiennych od lat pozycji. Wśród nich znajdziemy jednak takie perełki, jak rewelacyjna i piękna galeria zdjęć czy bardzo przyjemny odtwarzacz muzyki i filmów. Jest też szkicownik, rozpoznawanie muzyki TrackID, czy edytor filmów Movie Creator.
Szybkość pracy środowiska systemowego jest wzorowa. Przycięcia czy spowolnienia praktycznie nie występują, a wszystkie programy uruchamiają się natychmiastowo. Ogólnie, wrażenia z użytkowania nowego interfejsu Sony są bardzo pozytywne. Od teraz, to razem z HTC Sense, moja ulubiona nakładka.
Bateria
Akumulator ma pojemność 2620 mAh. To pozornie niedużo, ale akurat w tej kwestii marketingowe slogany Sony mają odniesienie do rzeczywistości. W broszurach reklamowych mowa o inteligentnym zarządzaniu energią, 2 dniach pracy i szybkim ładowaniu. Są też obietnice długiej żywotności, ale tego jeszcze nie możemy sprawdzić.
W praktyce, większość obietnic producenta sprawdza się. Rzeczywiście, przy umiarkowanym użytkowaniu telefon da radę wytrzymać 2 dni bez ładowania, a za pomocą ładowarki Quick Charger naładujemy go do pełna w nieco ponad godzinę. W naszych testach urządzenie wypadło porównywalnie do Samsunga Galaxy S7, a ten był przez nas chwalony, więc, choć Sony ma w tym wyścigu fory (słabszy procesor, niższa rozdzielczość) to jemu też należy się pochwała.
PC Mark Android
Geekbench 3 (w minutach)
Geekbench 3 (w punktach)
Wyposażenie
Głośniki i jakość dźwięku
Telefon został wyposażony w dwa głośniki stereo znajdujące się na frontowym panelu. Emitują one dźwięk całkiem dobrej jakości, jednak słabszy od tego, co pokazał HTC 10. Maksymalne natężenie dźwięku może wynosić 80 dB. Warto wspomnieć też o dźwięku na słuchawkach, który jest wręcz rewelacyjny. Podobnie jak HTC 10, Xperia X wspiera technologię Hi-Res i w akompaniamencie z dobrymi słuchawkami jest naprawdę solidnym narzędziem muzycznym.
Podzespoły służące do rozmów głosowych są z najwyższej półki. Głośniczek emituje czysty dźwięk, o dużej głośności, a zestaw dwóch mikrofonów z aktywną redukcją szumów świetnie rejestruje głos.
Czujnik biometryczny
Przycisk wybudzania znajdujący się na prawej krawędzi jest jednocześnie czytnikiem linii papilarnych. Aby odblokować telefon nie wystarczy jednak go dotknąć, trzeba z normalną siłą wcisnąć. Na szczęście działanie samego czujnika jest bezbłędne i idealnie szybkie, dzięki czemu cały proces przechodzenia do ekranu głównego trwa mniej więcej tyle samo, co gdy nie ma blokady na odcisk palca.
Łączność, GPS
Telefon posiada moduł dwuzakresowy Wi-Fi zgodny ze standardami 802.1 a/b/g/n/ac. Podczas testów urządzenie nie miało żadnych problemów z zasięgiem, nawet w sytuacji gdy znajdowałem się z telefonem piętro niżej niż router. Warto też wspomnieć, że Xperia obsługuje technologię przesyłania obrazu Miracast. Telefon posiada także moduł Bluetooth 4.2 oraz łączność LTE Cat. 6, co oznacza, że jest w stanie pobierać dane z prędkością do 300 Mbps. Wejście na kartę SIM jest jedno i musi to być karta o formacie Nano.
GPS, ze wsparciem dla GLONASS jest doskonałym narzędziem zarówno do nawigacji pieszej, jak i samochodowej. Sygnał jest odnajdywany w mgnieniu oka, a precyzja śledzenia jest bardzo dobra, jedna z lepszych pośród smartfonów.
Pamięć wbudowana, OTG
W teorii telefon w naszej wersji posiada 32 GB pamięci wbudowanej, jednak w praktyce otrzymujemy około 21 GB na dane. Jeśli potrzebujemy więcej, zawsze można rozszerzyć pojemność o kartę pamięci microSD do 200 GB. My sprawdziliśmy redakcyjnego Kingstona 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1 i działał bez problemu.
Znajdujący się na dolnej krawędzi port USB obsługuje funkcję OTG, dzięki czemu do telefonu możemy podpiąć zewnętrzne akcesoria w postaci myszek, klawiatur, a także nośników pamięci. Warunkiem obsługi tych ostatnich jest jednak format plików FAT32 i w przypadku dysków – własne zasilanie.
Podsumowanie i ocena
Xperia X ujęła mnie wyglądem i poręcznością obudowy, interfejsem, a także ogólnym komfortem użytkowania. Rozczarował mnie za to aparat, który przecież miał być jedną z największych zalet urządzenia.
Sony Xperia X to świetny telefon. Tyle, że producent wycenia go prawie na tyle, co tegoroczne flagowce konkurencji, a pod każdym względem to urządzenie pasuje bardziej do średniej półki i bliżej mu do Galaxy A5 2016, niż S7. Obawiam się, że póki Sony tego nie zrozumie i nie zmieni polityki cenowej, sukces rynkowy może nie być taki prosty. Niemniej jednak, życzę żeby się udało, bo nowe, odświeżone Xperie (poza aparatem) to krok w dobrą stronę.
Jako alternatywę dla tego telefonu zaproponowałbym przede wszystkim wspomnianego wyżej Samsunga Galaxy A5 2016, który kosztuje ponad 1000 zł mniej. Warto sprawdzić też Huawei P9, który już na starcie był wyceniany na 200 zł mniej. Ciekawą opcją jest również HTC One A9 – również sporo tańszy.
- Aparat9,0
- Bateria7,6
- Ekran9,5
- Jakość10,0
- Wydajność w grach9,4
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.