Klasyczny wygląd, długie działanie na baterii i funkcje smart. Przyglądam się smartwatchowi Razer Nabu Watch, który jest zegarkiem nie tylko dla wiernych fanów marki.
Sprzęt marki Razer to, jak się okazuje, już nie tylko peryferia komputerowe, akcesoria i sprzęt dla gracza. Producent wkracza na nowy teren i próbuje swoich sił na rynku wearables.
Dane podstawowe | |
Producent | Razer |
Model | Nabu Watch |
Wymiary | 53 x 65 x 14 mm |
Waga | 79 g |
Ekran | |
Typ | OLED, rozdzielczość 128x16 |
Kluczowe podzespoły | |
Obsługa kart pamięci | brak |
Bateria | ładowanie przez wymiane baterii pastylkowej / przewodowe |
Dodatkowe | Accelerometer, krokomierz, zliczanie spalonych kalorii, monitorowanie snu, przebyty dystans, zdalna kontrola smartfonem, alarm dźwiękowy, alarm wibracyjny, notyfikacje |
System operacyjny | |
Wersja | Producenta |
Łączność | |
WiFi | brak |
GPS | brak |
Bluetooth | TAK, Low Energy |
NFC | brak |
Wbrew trendom, jakie panują w segmencie smartwatchy, Razer Nabu Watch utrzymuje klasyczny wygląd, czym bardzo mi przypadł do gustu. Koperta zegarka wykonana z wytrzymałego poliwęglanu i silnie nawiązuje stylistyką nie tylko do klasycznych zegarków elektronicznych, lecz także do obecnie popularnych modeli chociażby z linii Casio G-Shock. I nie tylko ja tak twierdzę. Także redakcja PC Mag jest zdania, że zegarek jest raczej przybyszem z lat 90 niż produktem powstałym na bazie obecnych trendów. Mocna, wręcz drapieżna stylistyka spotyka się tutaj z okazałymi gabarytami, co tylko podkreśla nietypowy charakter zegarka. Charakter, który jednym może się spodobać, a innych odstręczyć.
Jest jednak w tym modelu gen marki Razer — zegarek posiada zdobienia w zielonym kolorze, które podkreślają jego sportowy wygląd. W tym samym kolorze wyświetlane jest godzina na chronografie oraz powiadomienia na dodatkowym ekranie OLED. Całość zapinana jest na bardzo szeroki pasek gumowy z silnym mocowaniem z metalu. Pasek jest bardzo wygodny w noszeniu, a zapięcie na tyle mocne, że powinno posłużyć przez dłuższy czas. Poza tym łatwo się go zakłada. Wystarczy przełożyć pasek przez metalową obręcz i wpiąć klamrę do otworów. Mamy także sporo miejsca do regulowania szerokości paska, więc nie ma problemu z dopasowaniem zegarka do ręki. Wszystko zamyka się więc w ciekawie wyglądającej oprawie, która, jak się przekonałem, przyciąga wzrok.
Zegarek jest naprawdę duży, aczkolwiek mnie jego gabaryty nie przeszkadzały zanadto. Może za wyjątkiem trudności w przekładaniu ręki przez rękaw ze ściągaczem. Mimo to, podoba mi się to, jak Nabu Watch prezentuje się na nadgarstku, a rozmiar poszczególnych guzików zapewnia wygodę obsługę nie tylko gołą ręką, lecz także w rękawiczkach. Cztery guziki na bokach do zmiany trybu działania i ustawień zegarka posiadają chropowatą fakturę, więc są łatwo wyczuwalne pod palcem. Podobnie jest z guzikiem umieszczonym na froncie do przeglądu powiadomień. Korzystanie z nich jest naprawdę intuicyjne, aczkolwiek trzeba zagłębić się w instrukcję obsługi, aby poznać sposób konfigurowania ustawień.
Zegarek obsługujemy więc przy użyciu pięciu różnych guzików, a on komunikuje się z nami za pośrednictwem dwóch różnych wyświetlaczy.
Do wyświetlania podstawowych informacji — godziny, trybu działania (zegar, stoper, minutnik, ustawienia) — zegarek wykorzystuje ekran znany z klasycznych modeli. Jest on w pełni czytelny nawet przy świetle słonecznym, natomiast po zmroku możemy go podświetlić. Jasność nie jest wysoka, ale mnie wystarczała. Poza tym, ekran nie czerpie dużo energii, a co ważne, posiada osobny akumulator (CR2032) pozwalający na rok działania. To istotna, według mnie, część specyfikacji tego modelu, bo dla mnie zegarek powinien działać możliwie jak najdłużej.
Drugim ekranem jest niewielki OLED wyświetlający wszelkie dodatkowe informacje. To tutaj dowiemy się, jak długi dystans przebyliśmy, który zegarek mierzy za pośrednictwem wbudowanego akcelerometru. Jest w stanie podać nam nie tylko przebyty dystans, lecz także ilość kroków, liczbę spalonych kalorii oraz długość naszego snu. Te informacje należy jednak traktować z przymrużeniem oka. Wszystkie dane o naszej aktywności zbierane są w oparciu o wbudowany, 3-osiowy akcelerometr, który czasami lubi się mylić. Moje obserwacje potwierdzają też inne recenzje opublikowane w Sieci. Jeśli więc zależy Ci na dokładnych pomiarach, lepiej poszukać czegoś innego.
Mniejszy ekran zasilany jest osobną baterią, którą ładuje się przy użyciu magnetycznego złącza umieszczonego na odwrocie zegarka. Naładowanie jej trwa do 40 minut, natomiast wystarcza ona na co najmniej 5 dni korzystania z funkcji smartwatcha, czym Nabu Watch kolejny raz zdobywa moją sympatię. Oczywiście, im więcej korzystamy z tego ekranu, tym krótszy czas działania na akumulatorze, ale nie zdarzyło mi się, aby był on krótszy niż wspomniane 5 dni – podobne wyniki znalazłem w publikacji serwisu Trusted Reviews. W razie czego, mamy podgląd stanu baterii, który możemy stale śledzić w aplikacji Nabu dostępnej na systemy Android oraz iOS.
Program Nabu bardzo łatwo sparować z zegarkiem — wystarczy zgodnie z instrukcją podawaną przy pierwszym uruchomieniu wcisnąć i przytrzymać guzik umieszczony na froncie, a następnie przepisać do telefonu kod wyświetlany na ekranie zegarka. Udało mi się tego dokonać bez korzystania z konkretnych instrukcji. Po tej czynności urządzenia dokonają synchronizacji, po której Nabu Watch jest gotowy do użycia.
Aplikacja pozwala na wygodne dostosowanie większości ustawień. Możemy tu zmienić jasność podświetlenia ekranu, moc wibracji, szybkość wyświetlanych komunikatów, wyselekcjonować notyfikacje, które mają zostać pokazane na zegarku, a także zmienić ustawienia alarmu. Co ciekawe, zegarek posiada dwa typy alarmów: głośny i dyskretny. Pierwszy jest alarmem dźwiękowym, drugi zaś wykorzystuje wbudowany cylindryczny silniczek wibracyjny. Takie subtelne komunikowanie służy do np. do łagodnego budzenia o poranku.
Możemy tu także podejrzeć nasze osiągnięcia sportowe — ilość zmierzonych korków, przebyty dystans wyrażony w kilometrach, czas jaki poświęciliśmy na aktywność fizyczną, ilość spalonych kalorii i długość snu. Możemy wyznaczyć sobie cele dla poszczególnych kategorii, których osiągnięcie zegarek zakomunikuje wielkim pucharem i sygnałem triumfu.
Konstrukcja zegarka została zabezpieczona przed czynnikami zewnętrznymi — mamy odporność na wstrząsy oraz odporność na wodę kategorii 5 ATM . Innymi słowy możemy zabrać go ze sobą na wycieczkę rowerową lub górską. Razer Nabu Watch nie obawia się też wody, ale tylko deszczu lub zachlapania. Nurkowanie i pływanie z nim jest zabronione, co akurat jest rozczarowaniem, bo chciałbym, żeby zegarek mógł towarzyszyć mi w każdej możliwej sytuacji, także podczas kąpieli czy pływania.
Zauważyłem, że w codziennym użytku przydaje się jeszcze funkcja automatycznego aktywowania wyświetlacza OLED po podniesieniu ręki do pozycji sugerującej, że chcemy spojrzeć na zegarek. Wyświetli się wtedy widget, który wybierzemy z listy dostępnej w aplikacji Nabu — może to być godzina (przydaje się po zmroku), ilość kroków lub dystans (fajnie to mieć pod ręką w trakcie biegania) lub komunikaty ze smartfona — fragment wiadomości tekstowej, maila lub informacje o nieodebranym połączeniu głosowym.
Mamy też sygnalizację dźwiękową informującą nas o każdej pełnej godzinie oraz wibracje informujące nas o innych zdarzeniach. Nie zabrakło też funkcji zdalnego sterowania smartfonem, dzięki której przejmiemy kontrolę nad odtwarzaczem muzycznym (możemy przypisać tylko jedną funkcję: pauza/play, następna piosenka, poprzednia piosenka) lub zdalnie zwolnimy migawkę aparatu.
Warto też wiedzieć, że Razer Nabu Watch występuje w dwóch wariantach — standardowym oraz wzmocnionym. Ten drugi, Razer Nabu Watch Forged Edition, wzbogacono o stal nierdzewną. Wykonane z niej guziki posiadają większą wytrzymałość i dają jeszcze przyjemniejsze wrażenia podczas codziennego użytku.
Chociaż stylistyka i profil ogólny wskazują na to, że Razer Nabu Watch powstał z myślą o wiernych fanach tej marki, to model oferuje funkcje, które docenią wszyscy użytkownicy. Wyróżnia się długim czasem działania, co jest rzadkim przypadkiem wśród smartwatchy. Mamy też możliwość śledzenia aktywności fizycznej oraz podejrzenia notyfikacji. Do tego zegarek jest wytrzymały i solidny — mocne zapięcie oraz paski sugerują, że ten model posłuży długie lata.
Oczywiście nie zabrakło funkcji typu smart — Razer Nabu Watch mierzy kroki, dystans i kalorie, chociaż trzeba wziąć na poprawkę to, że wartości są raczej przybliżone. O ile ilość kroków i długość trasy, jaką przebyłem wydają się dokładne, o tyle liczba spalonych kalorii jest raczej dla mnie informacją poglądową. Szkoda też, że oprócz charakterystycznego wyglądu nie ma żadnych funkcji dedykowanych graczom, np. komunikat o tym, żeby zrobić sobie przerwę od komputera. 😉
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…
Sony ostrzy zęby na FromSoftware, co potwierdzili sami zainteresowani. Mówimy tu o ogromnej transakcji, która…
Po premierze wybitnie opłacalnego iQOO 13 pojawiła się zapowiedź długości aktualizacji. Ten tani flagowiec może…
Xiaomi Smart Band 9 Pro dotarł do Europy. Specyfikacja zachęca do zakupu, tym bardziej że…