Niemożliwe stało się możliwe. Specjalnie wydrukowany pokrowiec w drukarce 3D sprawił, iż iPhone zadziałał pod kontrolą… Androida.
Niektórzy ludzie faktycznie chcą żeby piekło zamarzło, a w internecie rozgorzała burza na temat tego sensu rozwiązań oraz odwiecznej wojny pomiędzy dwoma systemami operacyjnymi. W internecie pojawiło się nagranie wideo oraz kilka informacji dotyczących dość ciekawego zabiegu: specjalnie wydrukowany pokrowiec sprawił, iż smartfon Apple mógł zadziałać z zielonym robocikiem. Jak to jednak wszystko działa w praktyce oraz o co dokładnie chodzi w całym tym eksperymencie?
W sumie nie jest to pierwszy raz, kiedy Android został załadowany na iPhone’a. Tego typu sytuacja miała już miejsce w 2010 roku, jednak od tamtej pory nie słyszeliśmy już nic na temat rozwoju robocika dla urządzeń z jabłkiem w logo. Bardzo możliwe, iż stało się tak ze względu na małą popularność tego typu działania oraz restrykcje Apple, które w każdej kolejnej generacji swojego sprzętu ograniczało „sprzętowo” możliwości związane z oprogramowaniem. Sześć lat później od momentu, o którym wspomniałem powyżej, znów mamy możliwość podejrzenia podobnego rozwiązania. Co ciekawe, sam Android nie jest w pełni zainstalowany na iPhonie 6 Plus, jest on bowiem przenoszony za pomocą specjalnego pokrowca wydrukowanego na drukarce 3D.
Za całe przedsięwzięcie odpowiada developer o nazwisku Lee. Programista połączył zarówno oprogramowanie, jak i kilka komponentów znajdujących się w środku iPhone’a w spójną całość. Po pierwsze, po włożeniu telefonu do pokrowca, Lee włączył specjalną aplikację, która pozwala na uruchomienie Androida poprzez bezpośrednie połączenie smartfona za pomocą standardowego złącza Lightning. W skrócie i bez zbędnych „technikaliów”: wydrukowany w 3D pokrowiec posiada w sobie również wszystkie rzeczy sprzętowe potrzebne do uruchomienia Androida. Podłączenie go przez złącze Lightning do iPhone’a, to nic innego, jak swoista emulacja systemu i wykorzystania urządzenia z jabłkiem w logo, jako zewnętrzny wyświetlacz.
Jak widać na załączonym filmie, sama wydajność nie jest może przełomowa, a sam Android jest ledwie użyteczny. Wiąże się to oczywiście z ograniczeniem sprzętowym a także przesyłem danych za pomocą złącza Lightning. Jest całkowicie pewne, iż ten wyczyn, to nic innego, jak po prostu próba wskrzeszenia burzy w internecie, jednak muszę powiedzieć, że sam ten pomysł mi się podoba. Głównie dlatego, iż programista za niego odpowiedzialny naprawdę musiał się napracować, aby to wszystko działało.
Android na iPhonie to największy grzech, jaki można sobie wyobrazić? A może właśnie w tym kierunku powinno podążać Apple? Oczywiście żartuję, jednak w pełni działające „jabłko” z robotem, byłoby ciekawym sposobem na zaskoczenie wszystkich po wyjęciu smartfona z kieszeni. A Wy jak myślicie?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świeżo zaprezentowany vivo Y300 5G jednak nie jest taki zły, jak twierdziły przecieki. Okazuje się,…
Czy jest coś lepszego niż dobry telefon w świetnej cenie? Tak, aż trzy świetne modele…
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…