Design kategorii premium w cenie nieprzekraczającej 1300 złotych to mocny argument przemawiający na korzyść telefonu Sony Xperia XA. Jakie jeszcze zalety ma ten smartfon?
Trudno jednoznacznie stwierdzić: wielki powrót do korzeni czy zupełnie nowy rozdział dla telefonów Xperia, ale Sony wprowadziło ostre zmiany w swojej ofercie. Producent zamknął serię telefonów flagowych oznaczonych literką Z i stworzył nową rodzinę Xperii. Jedna z nich już zasila ranKing telefonów gsmManiaK-a — test Sony Xperia X wypadł pomyślnie, ale jak prezentuje najtańszy model z nowej rodziny telefonów giganta, Sony Xperia XA?
Sony przygotowując zmiany w swojej ofercie zdecydowało się rozszerzyć rodzinę czołowych telefonów oferując nie dwa, lecz trzy modele różniące się od siebie przede wszystkim wyposażeniem, dzięki czemu każdy z nas może znaleźć model adekwatny do budżetu. Cena Sony Xperia XA w momencie premiery urządzenia wynosiła około 1200 zł.
W takim segmencie cenowym znajduje się trudna do przebicia konkurencja: podobna jest cena Huawei P9 Lite, niewiele droższy jest też Samsung Galaxy A5 (2016) — test którego mogliście już przeczytać na łamach naszego portalu. Sony ma więc mocnych przeciwników.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 66 x 143 x 7.9 mm |
Waga | 138 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | Nano-sim |
Data premiery | 2016 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.0'', rozdzielczość 1280x720, 294 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek Helio P10 |
Procesor | 2 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | Mali-T860 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 2300 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 200GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 6.0.1 Marshmallow |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.0, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Przystępna cena Sony Xperia XA powoduje, że otrzymujemy telefon opakowany w plastikową obudowę z metalową ramką biegnącą dookoła korpusu oraz szkłem typu 2.5D pokrywającym front. Droższa Xperia X oferuje już w całości metalowe plecki, które znacznie lepiej spisują się w codziennej praktyce. Taki materiał jest przyjemniejszy w dotyku i z pewnością także trwalszy. Sony Xperia XA wyróżnia natomiast szeroki wachlarz wariantów kolorystycznych — jest biały, czarny, różowy oraz — testowany przeze mnie — limonkowy.
Kolorowa obudowa to miła dla oka odskocznia od konkurencji, gdzie zarówno Samsung, jak i Huawei stawiają bardziej na elegancję. Nowa Sony Xperia XA doczekała się także (nareszcie!) dostosowania designu do obecnych trendów. Przede wszystkim mam tu na myśli zaokrąglone szkło pokrywające cały front, które wygląda naprawdę rewelacyjnie. Aż dziw, że kiedy publikowaliśmy test telefonu Sony Xperia Z5 był to jeden z nielicznych flagowców nadal posiadających zupełnie płaskie pokrycie ekranu.
Zanim porzucę drobiazgowość, chciałbym jeszcze wspomnieć o tym, że Sony Xperia XA nie jest wodoszczelna, co w sumie jest dla mnie lekkim rozczarowaniem. Jest za to fizyczny spust migawki aparatu — wyposażenie tak rzadkie w obecnych smartfonach, który jest jednym z trzech guzików fizycznych umieszczonych na prawym boku. Znalazł się tu jeszcze guzik zasilania oraz klawisz regulacji głośności.
Rozlokowanie guzików jest dobre, aczkolwiek łatwiej się obsługuje telefon, kiedy trzymamy go w lewej dłoni. Wówczas łatwiej sięgnąć do nisko położonego klawisza regulacji głośności. Lewy bok urządzenia posiada tylko zaślepkę, pod którą znajdziemy tacki do montowania karty nano-SIM oraz karty pamięci microSD (maks. pojemność nośnika to 200 GB).
Front Sony Xperia XA został utrzymany w prostej stylistyce. Klawisze do obsługi systemu zastępują wirtualne odpowiedniki, dlatego dziwi szeroka przestrzeń pod ekranem. Nad nim natomiast znajdziemy oczko kamery, logo producenta oraz czujniki pomiaru światła.
Trzeba jednak przyznać, że o ile nad i pod wyświetlaczem znajduje się spora przestrzeń, to Sony Xperia XA posiada niewiarygodnie wąskie ramki boczne ekranu. Przez ten prosty zabieg można mieć wrażenie, że telefon jest bardziej podłużny, niż faktycznie wskazują na to wymiary obudowy.
Słuchawka została bardzo solidnie wykonana, a wykorzystanie plastiku sprawia, że telefon jest naprawdę lekki. Na co dzień korzystam z iPhone’a 6s Plus, który waży blisko 200 g, dlatego ważąca 138 g Sony Xperia XA jest miłą odmianą. Telefon jest poręczny, zgrabny i pasuje zarówno do męskiej, jak i damskiej dłoni.
Wszystkie nowe modele z serii X łączy ta sama przekątna ekranu wynosząca 5 cali. Producent celuje w optymalny rozmiar umożliwiający nie tylko wygodne korzystanie z telefonu, lecz także oferujący odpowiedni obszar dla klawiatury ekranowej czy multimediów. Jednym zastrzeżeniem jest tu rozdzielczość wynosząca 1280 na 720 pikseli.
Sony Xperia XA traci więc w stosunku do konkurencji, gdzie ekran Full HD zadomowił się już zarówno w modelu Huawei P9 Lite, jak i Samsungu Galaxy A5 (2016). W przypadku Sony taką rozdzielczość spotykamy dopiero w droższym modelu Xperia X. A szkoda, bo wrażenia końcowe nie odbiegają od innych modeli producenta z tej półki cenowej, np.Sony Xperia M5.
Dodatkowym aspektem technicznym wartym skomentowania jest sama technologia, w jakiej wykonano ekran. Jest to matryca IPS, więc daje szerokie kąty widzenia. Kontrast jest tutaj wystarczająco dobry. Możemy też dobrać odpowiednią paletę kolorów oraz poprawić jakość wyświetlania korzystając z funkcji Mobile BRAVIA Engine 2 oraz trybu superżywych kolorów.
Testowany telefon dysponuje natomiast bardzo mocnym podświetleniem, którego jasność maksymalna wynosi 546 cd/m2. To daje swobodę użytku w praktycznie każdych warunkach. Nie miałem problemów z odczytaniem zawartości wyświetlacza w nawet bezchmurny dzień, gdy promienie słoneczne padały bezpośrednio na ekran.
Jak można zauważyć, Sony Xperia XA wyróżnia się najmocniejszym podświetleniem z tej półki cenowej, przy czym Samsung Galaxy A5 (2016) dysponuje ekranem Super AMOLED. Taki ekran cechuje się odpowiednią czytelnością w pełnym słońcu nawet, jeżeli moc podświetlenia wyrażona w liczbach jest niższa. W gruncie rzeczy oba więc zapewnią komfortową obsługę, a z tego punktu widzenia Sony Xperia XA wypada lepiej niż przywołana wcześniej Xperia M5.
Sony Xperia XA charakteryzuje się odświeżoną optyką — mamy tu do dyspozycji 13-megapikselowy aparat wykorzystujący przetwornik obrazu Exmor RS (1/3″) z przesłoną f/2 oraz diodą doświetlającą. Sony dodaje także hybrydowy autofokus oraz, standardowo już, rozbudowaną aplikację. Podobnie jak w droższej Xperii X, znajdziemy tu:
Jeśli zaś chodzi o możliwe rozmiary przechwtywanego obrazu, to możemy wykonywać zdjęcia o wielkości 4160 na 3120 pikseli (13 MP, 4:3), a maksymalna rozdzielczości nagrywanego filmu to Full HD, czyli 1920 na 1080 pikseli (30 kl./s).
Jakość fotografii jest dobra o ile warunki pogodowe sprzyjają. Przy dużej ilości światła zastanego nie występują żadne większe defekty, kolory są naturalne, a balans bieli prawidłowy. Nie występują też żadne problemy z ostrością. Na pochwałę zasługuje też dobór ekspozycji, który nawet w scenerii łączącej zaciemnione i bardzo jasne obiekty radzi sobie prawidłowo.
Gorzej wyglądają fotografie wykonane po zmroku, kiedy ilość szumów staje się większa. Stosunkowo przeciętną jasność obiektywu można oczywiście rekompensować manualnym trybem dobierając dłuższe czasy naświetlania, ale przy automacie musimy zadowolić się tym, co mamy. Zdjęcia tracą na wyrazistości, zdarza się też, że obiekty są nieostre.
Zarejestrowane przeze mnie próbki filmowe w rozdzielczości 1920 na 1080 pikseli są bardzo płynne. Zadowalająca jest też stabilność obrazu, która w parze z poprawnym zakresem tonalnym daje ładnie wyglądające filmy. Te oczywiście ładniej wypadają za dnia, ponieważ po zmroku ilość szumów jest — ponownie — znaczna. Nie ma za to zauważalnych śladów dystorsji obrazu, co ewidentnie należy zaliczyć na plus.
Aplikacja aparatu jest bardzo wygodna w użyciu dzięki implementacji obsługi gestów. Przewijanie w prawo lub w lewo pozwala przechodzić pomiędzy poszczególnymi trybami rejestrowania obrazu, zaś przesunięcie palca w dół pozwala przełączyć się między przednią i tylną kamerą.
Aparat do samopstryków posiada rozdzielczość 8 MP i możliwościami nie odbiega od tego, czego należałoby oczekiwać od tej półki cenowej. Zdjęcia są jasne i wystarczająco szybko wykonywane, aczkolwiek zdarzają się momenty, kiedy aparat skupia fokus na drugim planie, a nie na fotografowanej twarzy. Szkoda, bo akurat z takim problemem nie spotkałem się w żadnym telefonie tej klasy.
Jak wcześniej już wspomniałem, seria Xperia X składa się z trzech modeli oferujących różną wydajność. W najdroższym modelu znajduje się Snapdragon 820, w tańszym Snapdragon 650, w testowany zaś zamontowano układ MediaTek Helio P10, jednostkę posiadającą procesor Cortex-A53 z ośmioma rdzeniami o taktowaniu 2,0 GHz. Oprócz tego znajduje się tu grafika Mali-T860 oraz 2 GB pamięci operacyjnej.
Specyfikacja sugeruje więc, że Sony Xperia XA jest wydajnym telefonem, aczkolwiek w praktyce bywa różnie. Urządzenie na ogół działa bardzo płynnie, ale niektóre programy, jak np. Messenger ładują się dość długo. Podobnie jest z aplikacją ustawień systemowych. Na szczęście nie zauważyłem, aby system zacinał się podczas przechodzenia przez pozostałe segmenty menu, ale nie wiadomo, jak urządzenie będzie się sprawdzać w perspektywie kilkumiesięcznego użycia.
W teście PC Mark wydajność Sony Xperia XA jest zbliżona do Sony Xperii X, notując tym samym w teście Work odrobinę lepsze noty niż Samsung Galaxy A5 (2016) czy phabletu Moto X Play. Nieco inny rozkład sił kształtuje się w teście AnTuTu, gdzie Xperia XA wyraźnie traci względem Xperii X a także Xperii M5. Wyniki są, jednakowoż adekwatne do tego, co oferuje Samsung. Podobnie sytuacja kreuje się w przypadku porównania wydajności graficznej.
W kwestii kompatybilności z multimediami możemy więc liczyć na dobrą płynność gier, chociaż niejednokrotnie grafika zostanie uproszczona. Niemniej jednak udało mi się bez problemu pograć w Mortal Kombat X oraz Asphalt 8: Airborne. Z bardziej wymagających tytułów zdecydowałem się sięgnąć po Real Boxing 2: Creed, ale ten nie jest obsługiwany przez telefon. Odtworzyłem za to plik filmowy Full HD (1080p, h264, 40mbps). Oczywiście na 4K nie ma co liczyć.
Temperatura telefonu nie budzi zastrzeżeń. Na ogół urządzenie jest przyjemne chłodne — czy to podczas korzystania z internetu przy użyciu danych mobilnych czy korzystaniu z typowych programów jak przeglądarka czy Facebook. Jedynie w momencie, kiedy zaczniemy korzystać z bardziej wymagających aplikacji i gier plecki telefonu stają się cieplejsze, aczkolwiek temp. telefonu nie przekracza 42 st. C.
Sony Xperia XA od nowości działa w oparciu o Android w wersji 6.0.1 Marshmallow z autorską nakładką graficzną producenta, która względem poprzednich odsłon doczekała się zmian. Ulepszeń dokonano przede wszystkim w warstwie wizualnej, która jest bogata w płynne przejścia animacji oraz eleganckie motywy spójne z kolorem obudowy. Całość jest bardzo przyjemna w obsłudze, gdyby nie wspomniane drobne opóźnienia w ładowaniu się aplikacji.
Wśród programów dodanych znajdziemy standardowy zestaw aplikacji, w tym odtwarzacz muzyczny z możliwością poprawy audio, szkicownik czy aplikacja TrackID do rozpoznawania utworów muzycznych zasłyszanych w naszym otoczeniu. Nie doszukałem się natomiast mini-aplikacji, których obecność tak ceniłem w podczas testu Sony Xperii Z5 Compact.
Model wyposażono w baterię o pojemności 2300 mAh, która została na stałe wmontowana do wnętrza telefonu. Jej wydajność jest oczywiście zależna od tego, jak korzystamy z telefonu. Mnie się udało osiągnąć dwa dni działania smartfonu, przy czym ograniczałem się wyłącznie do podstawowych czynności. Gdy byłem bardziej aktywny w internecie korzystając z zasięgu LTE oraz słuchałem muzyki i robiłem zdjęć, czas działania skrócił się do mniej więcej 1,5 dnia.
W testach syntetycznych ogniowo nie odznacza się szczególną wydajnością. Benchmark PC Mark dla Androida działał przez 5 godz. i 41 minut, Geekbench 3 z kolei wyczerpał baterię po 3,5 godz. działania. Akumulator pozwala też na około 7 godz. oglądania filmu 720p w trybie samolotowym oraz blisko 5 godz. surfowania po Internecie przy użyciu Wi-Fi.
Porównanie z konkurencją pokazuje, że wśród swoich rywali Sony Xperia XA posiada najsłabszą baterię — lepiej spisuje się w testach Sony Xperia X, choć ta oczywiście jest także adekwatnie droższa. Znacznie mniej korzystnie testowany telefon wypada w świetle wyników, jakie zdobywają jego cenowe odpowiedniki. Samsung Galaxy A5 (2016) jest tutaj bezsprzecznym liderem w teście Geekbench 3 i wcale nie gorzej radzi sobie w PC Marku dla Androida.
Jak w każdej Xperii, tak i tu otrzymujemy do dyspozycji tryby oszczędzania baterii — Tryb Stamina oraz Tryb Ultra Stamina. Ten drugi zawęża funkcjonalność telefonu do podstawowych programów — aparatu, wiadomości czy funkcji dzwonienia, ale szacunki pracy działania telefonu sięgają nawet 92 godz., czyli blisko 4 dni. Dodam jeszcze, że czas potrzebny do pełnego naładowania baterii wynosi 94 minuty.
Kwestia wyposażenia multimedialnego mocno upodabnia Xperię XA do Xperii M5 — oba posiadają głośnik monofoniczny umieszczony w tym samym miejscu, a konkretnie na dolnym boku urządzenia. Głośniczek emituje dźwięk o natężeniu maksymalnym dochodzącym do 80 dB, więc nie jest nad wyraz głośny, ale zachowuje przy tym odpowiednią czystość brzmienia. Tonów wysokich jest tu więcej niż niskich, ale ogólne wrażenia słuchowe są przyjemne.
Nie sposób zapomnieć o głośniku do rozmów, który jest głośny i wydaje z siebie klarowny dźwięk. Nie miałem żadnych powodów do narzekań w trakcie korzystania z telefonu. Także moi rozmówcy nie skarżyli się problemy ze zrozumieniem mnie. Telefon ma też wygodny dialer, a standardową klawiaturą ekranową jest aplikacja SwiftKey. Możemy zmienić jej wielkość, kolor i układ, więc łatwo dostosować ją do własnych potrzeb.
Telefon posiada moduł łączności Wi-Fi pracujący w dwóch zakresach (2,4 i 5 GHz) i zgodny ze standardami 802.1 b/g/n. Moduł oferuje stabilne połączenie nawet podczas przebywania w znacznej odległości od routera, ale kiedy telefon znajdzie się na innej kondygnacji niż router wówczas połączenie ulegnie osłabieniu lub całkowitemu zerwaniu.
Mamy też do dyspozycji czujnik NFC oraz moduł GPS, który nie radzi sobie idealnie — widać przesunięcia zarejestrowanej ścieżki względem trasy, jaką faktycznie przebyłem. Niemniej jednak moduł spisze się zarówno w warunkach miejskich, jak i poza miastem. Zawsze możemy też polepszyć wierność działania modułu korzystając z danych pakietowych.
Sony Xperia XA oferuje 16 GB pamięci wbudowanej, aczkolwiek faktyczny obszar, który możemy zagospodarować pod własne dane wynosi około 10 GB. Możemy zamontować kartę microSD o pojemności maks. 200 GB (taką deklaruje producent, ale największa, jaką dysponuje jest nasz redaKcyjny Kingston 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1). Jest też aplikacja do zarządzania pamięcią, gdzie znajdziemy funkcję Inteligentnego oczyszczania lub przeniesiemy dane na nośnik zewnętrzny (zdjęcia, wideo oraz muzykę).
Spośród najpopularniejszych akcesoriów OTG udało mi się obsłużyć myszkę, dysk twardy zewnętrzny oraz pamięć zewnętrzną, aczkolwiek telefon nie jest kompatybilny z systemem plików NTFS. Nie ma też problemu, aby skorzystać z HUB-ów: aktywnego oraz pasywnego.
Sony Xperia XA to bezsprzecznie jeden z najładniejszych telefonów w tym obrębie cenowym oferującym bardzo smukłą obudowę oraz nowoczesny i stylowy design. Telefon nie jest przesadnie drogi, toteż ma duże szanse na powodzenie w ofercie abonamentowej, aczkolwiek decydując się na niego, trzeba być świadom jego wad i zalet.
Model charakteryzuje się dobrą płynnością działania i pozwala na zadowalająco długi czas pracy na baterii. Do tego mamy też fizyczny spust migawki oraz jasny i czytelny ekran — idealny zestaw dla fanów mediów społecznościowych czy osób pochłoniętych filmami na Youtube.
Wydajność Sony Xperii XA, jednakowoż, nie pozwala cieszyć oka z pełni możliwości najbardziej wymagających gier, a głośnik monofoniczny nie współgra ze świetnym odtwarzaczem muzycznym oferowanym przez Sony. Jest tu więc kilka sprzeczności, ale wynikają one raczej z niewysokiej ceny urządzenia.
Jako alternatywę sugeruję wybrać Samsunga Galaxy A5 (2016), który posiada lepszy ekran oraz mocniejszą baterię. Bardzo dobrą alternatywę stanowi też Sony Xperia M5 — jest wodoszczelna, ma 13-megapikselowy aparat do selfie i oferuje lepszą wydajność.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…
Sony ostrzy zęby na FromSoftware, co potwierdzili sami zainteresowani. Mówimy tu o ogromnej transakcji, która…