Konferencja Apple WWDC16 właśnie się zakończyła. Wszystko jest już jasne. Czy warto było czekać? Czy Apple się spisało? Poniżej przedstawiam Wam mój punkt widzenia w kilku zdanach wraz z krótkim podsumowaniem tego co się wydarzyło.
Podczas Keynote otwierającego konferencję WWDC 2016 Tim Cook pochwalił się, kilkoma liczbami. Po pierwsze w App Store jest obecnie ponad 2 miliony aplikacji, przy czym pobrano już 130 miliardów pozycji z App Store. Jednocześnie, od otwarcia tego sklepu Apple wypłaciło deweloperom ponad 50 miliardów $. Cóż mogę rzec? Apple lubi… liczby ;).
Przejdźmy jednak do szczegółów prezentacji…
watchOS
Apple zaprezentowało system watchOS 3 dla zegarka Apple Watch. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to „optymalizacja”. Aplikacje mają pozostawać w pamięci nawet po ich zamknięciu, dzięki temu będą otwierać się szybciej, użytkownik ma też mieć do nich łatwiejszy dostęp za sprawą bocznego przycisku. Nie jest tajemnicą, że nie jestem przekonany do smartwatch’y, jednak chwali się usprawnienie działania watchOS – to chyba najważniejszy „ficzer”. Wprowadzenie możliwości pisania palcem na pewno przypasuje użytkownikom, ponieważ podejrzewam że brakowałoby mi tej funkcji. Ważnymi nowościami jest według mnie funkcja wzywania pomocy SOS oraz informacje medyczne o użytkowniku. Wprowadzenie nowej tarczy – Myszky Mini jako tarcza do Apple Watch’a, jak i „medytacja z Apple Watch’em” prawdopodobnie nie wpłynie na lepsze wrażenia, czy też przyjemniejsze użytkowanie zegarka. 😉
tvOS
Apple pokazało także nowości dla Apple TV. Najważniejszą z nich jest upgrade Siri (m.in. potrafi teraz przeszukać YouTube’a) i nowa aplikacja Remote dla iPhone’a, która może zastąpić pilota do Apple Watch’a. Wszystko ładnie pięknie, lecz w/w powinny być już dawno! Jedno hasło do wszystkich aplikacji na tvOS? Automatycznie instalowanie aplikacji na Apple TV? W porządku, ale bez (wielkiej) rewelacji…
OS X (macOS Sierra)
Apple zamiast nazywać go OS X 10.12 zdecydowała się udostępnić go pod nową nazwą – macOS Sierra. Zapowiedziano kilka nowych ważnych funkcji systemu, przede wszystkim Siri (co się chwali), Auto Unlock (z zegarkiem Apple Watch na ręce), wspólny (zintegrowany) schowek dla iOS i macOS oraz Apple Pay dostępne w sieci (z możliwością zatwierdzenia transakcji Apple Watch’em lub Touch ID, jednak tu tutaj pojawia się zasadniczy problem… Szwajcaria, Francja i Hong Kong – te kraję dostaną wkrótce ApplePay, natomiast Polska? Nie…. Skandal i wstyd. Fajną opcją jest natomiast transfer zdjęć z iOS na macOS (kopiowania między iPad’em, a komputerem) – bardzo przydatna sprawa.
iOS 10
W pierwszej minucie padło zdanie: największy update w historii. Czy tak było w rzeczywistości?
Budzenie telefonu przez podniesienie go? Bez rewelacji. Usuwanie wszystkich powiadomień przez 3D Touch? Słabo. Nowy wygląd centrum sterowania i nowe wersje widżetów i centrum sterowania dla muzyki? Już lepiej. W końcu w Apple wymyśliło sensowne wykorzystanie 3D Touch w iOS 10 – przynajmniej według mnie. Poza tym zapowiedziano Siri dla deweloperów, a Ci mogą się czuć docenieni (i dopieszczeni) podczas dzisiejszej konferencji. Kolejną nowością jest klawiatura, która automatycznie rozpozna, w jakim języku piszemy. Niestety tu znowu to samo… kiedy uda się to w końcu po polsku, pytam się? W nowym iOS 10 skupiono się na poprawieniu pewnych aspektów. Wprowadzono mechanizm rozpoznawania twarzy w zdjęciach na iOS, inteligentne albumy (połączenia, przypomnienia) i automatyczne prezentacje zdjęć z możliwością edycji. To wyglądało całkiem przyzwoicie i przydatnie.
Był także nowy design map z podpowiedziami i „uczeniem” się naszych tras, nowy wygląd nawigacji (z omijaniem korków włącznie), jednak to chyba stanowczo za mało na konkurencję z mapami Google’a. O ile się nie mylę, to wszystko już było… wcześniej (czyt. szybciej).
Apple mocno również skoncentrowało się na Apple Music, chwaląc się przy tym, że „mają” już 15 milionów użytkowników, a Beat 1 jest największą stacją w Apple Music. Jednak dla mnie póki co Apple Music nie istnieje, więc nie wypowiem się w tej kwestii.
Wprowadzono także nowe możliwości HomeKit i aplikację Home dla iOS. Wspomniane „cudy” umożliwią podgląd z domofonu na ekranie smartfona, zaś Siri otworzy za nas drzwi do garażu, podniesie rolety i zapali światło. Nie oceniam tego typu atrakcji, ponieważ mój dom nie jest zbyt inteligentny. 😉
Ostatnią rzeczą jaka zwróciła moją uwagę są nowe wiadomości (iMessage). Mamy podgląd linków z miniaturką w formie zdjęcia, 3x większe emotikony (bez komentarza), inteligentne rozpoznawanie słów (zastępowanie słów emotikonami) oraz przeróżne efekty graficzne, jak „bąbelkowanie”, niewidzialny teks i obrazy (rozpoznawane po przejechaniu palcem – fajne), pisanie ręczne w iMessage i inne, dodatkowe „wodotryski graficzne” i te bardziej przydatne jak możliwość odsłuchania piosenki w iMessage. Po raz kolejny docenieni zostali deweloperzy – iMessage zostało otwarte dla deweloperów, co przyczyni się do powstaną różnych (miejmy nadzieję: przydatnych) rozszerzeń. Nowe wiadomości mimo, że lekko infantylnie, ale generalnie podobają mi się (choć bardziej przypominają Messenger’a znanego z Facebook’a. Jedna rzecz której się obawiam, to to, że po wrzuceniu wszystkich dodatków – ulepszeń graficznych wiadomości mogą by mało czytelne.
Na koniec ważna informacja związana z iOS 10 – użytkownicy iPhone’ów 4S – czas na przesiadkę. Nowy upgrade do Was nie trafi. Wszystkie zapowiedziane zmiany będą dostępne (dla użytkowników końcowych) jesienią.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.