Apple przygotowuje się do prezentacji nowych flagowców. Według pierwszych plotek, masowa produkcja ruszyła pełną parą, a sama marka złożyła większe zamówienie niż dotychczas.
Premiera nowych smartfonów z jabłkiem w logo zbliża się wielkimi krokami. Według ostatnich plotek, Pegatron, czyli jeden z producentów iPhone’ów, rozpoczął masową produkcję modeli, które finalnie zostaną oznaczone cyferką „7”. Wśród nich znaleźć się ma 4,7-calowy wariant oraz większy, 5,5-calowy. To żadne zaskoczenie, bowiem tego typu decyzję Apple o stworzeniu dwóch modeli widzieliśmy już jakiś czas temu.
Po raz pierwszy plotka pojawiła się za sprawą konta OnLeaks na Twitterze. Tym razem Steve Hemmerstoffer poinformował o tym, iż Pegatron rozpoczął masową produkcję, ale co ciekawe sama plotka zgrywa się z wcześniejszymi doniesieniami, które mówiły o tym, iż rozpoczęcie produkcji nowych iPhone’ów rozpocznie się latem bieżącego roku. Produkcja iPhone’ów jeszcze w czerwcu zamiast w lipcu oznacza po prostu, iż amerykański gigant spodziewa się dużego zainteresowania, o czym wielokrotnie nas z resztą przekonywał. Po nowego iPhone’a ustawią się kolejki, a Apple chce spokojnie móc sprzedawać swoje smartfony bez końca. Jak zwykle premierę zobaczymy zapewne w kilku dużych miastach i samo Apple stopniowo będzie rozszerzało dostępność swoich urządzeń na inne miejsca na całym świecie.
Kolejna porcja plotek mówi jednak o tym, iż przyspieszona masowa produkcja ma wiązać się z chęcią wcześniejszego zaprezentowania swoich nowości – jak wiemy, w sierpniu zazwyczaj rządzi Samsung, we wrześniu Apple. Czyżby miało się to w końcu zmienić?
Wraz ze zbliżającą się premierą urządzeń z jabłkiem w logo, internet huczy również od informacji, według której Apple mogłoby się zdecydować na rozwiązanie oparte o Dual-SIM. Nie powiem, bowiem taka technologia byłaby czymś zupełnie nowym w przypadku iPhone’ów, jednak warto przymknąć na to oko. Z drugiej strony, gigant z Cupertino celuje również w chiński rynek, co mogłoby potwierdzać chęć na implementację tego popularnego rozwiązania.
Na potwierdzenie plotek przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.