Pierwszy smartfon z projektu Tango, czyli Lenovo PHAB2 wykorzystywał do działania procesor Snapdragon 625. Okazuje się, iż nie była to jednorazowa akcja ze strony Qualcomma. Układy amerykańskiej firmy będą bowiem przyszłością tego typu urządzeń.
Lenovo zaprezentowało pierwszy smartfon PHAB2, który w pełni obsługiwał Project Tango. Użytkownicy dziwili się, dlaczego marka postawiła na Snapdragona 625 zamiast na nowsze i wydajniejsze rozwiązania. Qualcomm jednak postanowił nieco uciszyć plotki i spekulacje informując, iż będzie on póki co jedynym dostawcą układów, a kolejne wersje procesorów z serii 600 oraz 800 trafią do urządzeń, które zajmują się mapowaniem rzeczywistości oraz tworzeniem jej zupełnie na nowo.
Obecnie większość patentów związanych z projektem Tango opiera się na czujnikach, których jest naprawdę dużo. Okazuje się jednak, że da się temu wszystkiemu zaradzić i upchnąć podzespoły w obudowie smartfona pozwalając mu na ciągłe przetwarzanie informacji. W modelu Lenovo PHAB2 Pro znalazł się Snapdragon 652 – słabsza wersja w porównaniu do obecnego flagowca, jednak posiada ona kilka cech wspólnych z modelem 820. Mowa tu konkretniej o wykorzystywaniu rdzeni a także zewnętrznych koprocesorów. Oczywiście, Snapdragon 820 jest mocniejszy i bardziej energooszczędny, jednak na te rozwiązania w urządzeniach projektu Tango musimy jeszcze poczekać.
Qualcomm oficjalnie poinformował oraz pochwalił się, iż wszystkie nowy układy z serii 600 oraz 800 jakie pojawią się na przestrzeni tego oraz przyszłego roku trafią od razu do Project Tango. Te dwie serie czipów posiadają zintegrowane zegary działające w wysokich częstotliwościach, które mogą zostać wykorzystane do tworzenia rozszerzonej rzeczywistości.
Mimo niewypałów, producenci dalej atakuję rozszerzoną rzeczywistość i widzą w tym rozwiązaniu przyszłość rynku mobilnego – Qualcomm ma tylko dołożyć swoją cegiełkę pozwalając innym producentom się rozwijać. Nie trzeba wspominać, że amerykańska marka na pewno zainkasuje ze tę współpracę sporą ilość gotówki.
Czy Project Tango w dłuższym okresie czasu będzie miał sens? Wydaje mi się, że tak, o ile zostanie on dopracowany do perfekcji a same urządzenia nie będą kosztowały użytkowników tysięcy złotych…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.