iPhone 7 najprawdopodobniej nie otrzyma wejścia mini-jack. Opisuję trzy problemy, które mogą czekać potencjalnych użytkowników nowego modelu w związku z tą zmianą.
Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nadchodzący iPhone 7 zostanie pozbawiony 3.5 mm wejścia audio mini-jack. Rodzi to szereg problemów, które mogą znacząco uprzykrzyć życie. Niżej zebrałem najważniejsze kwestie, które mogą pojawić się w związku z powyższym rozwiązaniem.
Słuchaj albo ładuj
Najważniejszym problemem, którego rozwiązania do tej pory nie widziałem w żadnych przeciekach, a który jest według mniej najbardziej istotny to kwestia jednego wejścia. Aktualnie można swobodnie ładować telefon i słuchać muzyki na podłączonych słuchawkach.
W przypadku braku wejścia mini-jack taka możliwość pojawi się jedynie dla bezprzewodowych słuchawek, korzystających z technologii Bluetooth. W innym przypadku będzie trzeba wybierać między ładowaniem, a słuchaniem muzyki „po kablu”. Ewentualnym rozwiązaniem jest dostosowana przejściówka, która pozwoli na podłączenie słuchawek nawet z wejściem mini-jack i kabla ładującego. Niemniej jednak opcja taka wydaje się w moim mniemaniu tragiczna. To tak, jakby Apple zrobiło krok wstecz i cofnęło się z rozwojem technologii o kilka lat.
Sama możliwość synchronizacji urządzenia z iTunes może już teraz odbywać się po sieci WiFi. Rozwiązaniem mogłoby być bezprzewodowe ładowanie się smartfonu. O takiej opcji wiadomo tyle, że jest rozważana i najprawdopodobniej pojawi się dopiero w kolejnym modelu, zwanym obecnie iPhone’m 8.
Sytuacja, w której jednocześnie ładujesz telefon i słuchasz muzyki nie należy do najczęstszych… ale mnie zdarzało się to praktycznie za każdym razem na wyjeździe. Pomijam możliwość podłączenia telefonu do gniazdka. Podczas podróży nierzadko słuchałem muzyki i jednocześnie doładowywałem smartfon z powerbanku.
Kup nowe słuchawki
Druga sprawa to wymiana słuchawek. Może być to bolesna sprawa dla osób, które czują się przywiązane do wybranego sprzętu. Jedyną możliwością rozwiązania problemu kompatybilności słuchawek to albo ich wymiana na bezprzewodowe, co bywa kosztowne i nie wchodzi w grę dla żadnego audiofila… albo zaopatrzenie się w odpowiednią przejściówkę. W tym miejscu wracam do punktu wyjścia, o którym wspomniałem wyżej. Co więcej, taka przejściówka może wymagać legalności.
Tylko certyfikowane akcesoria
Jeżeli Apple zacznie dołączać przejściówki – będzie to dla mnie technologiczny strzał w kolano w tej firmy. Aktualne pogłoski wskazują właśnie na tę opcję. Niemniej jednak, gdyby ostatecznie dołączana przejściówka się zepsuła to należałoby ją wymienić. Tutaj pojawia się dalszy problem, związany z kolejnym wydatkiem.
Już teraz kupując akcesorium (np. kabel do iPhone’a) od innego producenta niż samo Apple można otrzymać komunikat, że urządzenie nie jest w pełni kompatybilne. Takowe akcesoria przestają działać w trosce o użytkownika, jednocześnie zmuszając go do wydania sporej sumy pieniędzy na oryginalne akcesoria.
Wnioskuję, że sytuacja ze słuchawkami czy przejściówkami może być podobna. Apple będzie starało się zarobić każdego centa i grosza na tego typu działaniach. W związku z tym mogą pojawić się problemy z działaniem zamienników akcesoriów od firm trzecich.
Powyższe trzy komplikacje to nie koniec świata. Niemniej jednak, Apple to firma, która wybiła się dzięki iPodowi – urządzeniu, którego najważniejszą składową była właśnie muzyka. Potencjalna zmiana to prawdopodobnie trudna decyzja dla koncernu. Pamiętliwy iPhone 5C miał różnokolorową obudowę, ale serc użytkowników sobie nie zaskarbił i dlatego raczej podobnego wydania iPhone’a już nie zobaczymy. Czy podobna sytuacja może się stać w przypadku wdrożenia wersji bez 3.5 mm wejścia audio? Czas pokaże.
Uważam, że porzucenie mini-jacka to kierunek, który stwarza więcej problemów niż możliwości. Jest jeszcze kwestia argumentacji firmy Apple – dlaczego ma być tak, a nie inaczej. Muszą być to jednak naprawdę mocne argumenty, bowiem samo „pozbycie się mini-jacka pomogło nam zmniejszyć wielkość obudowy” kompletnie do mnie nie trafia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.