Xiaomi kojarzy się wielu maniaKom jako firma oferująca smartfony o świetnym stosunku ceny do jakości, włączając w to flagowce. Wkrótce może się to zmienić, gdyż Xiaomi chce zostać marką premium i otworzyć stacjonarne sklepy.
Na wielu forach, blogach i stronach internetowych można spotkać spore grono osób, które pod wpisami na temat wyboru jakiekolwiek smartfona polecają smartfony Xiaomi, jako te oferujące świetny stosunek ceny do jakości. Oczywiście relatywnie niskie ceny produktów tej firmy nie biorą się z niczego, ale to materiał na inną dyskusję. Dziś zajmiemy się słowami jednego z szefów Xiaomi, który zdradził plany firmy na najbliższą przyszłość.
Hugo Barra stwierdził ostatnio, że Xiaomi ma zamiar posłuchać głosu swoich fanów, stając się… marką premium. Będzie się to wiązało nie tylko z poprawą jakości zastosowanych komponentów (nie od dzisiaj wiadomo, że smartfony Xiaomi kuleją m.in. pod względem możliwości fotograficznych), ale również wzrostem cen. Oczywiście nie oznacza to, że z miejsca każdy następny smartfon będzie wyraźnie droższy od poprzednika; raczej będziemy mieli do czynienia z ofertą ,,mieszaną”, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Właściwie już chyba wiemy, czego dokładnie możemy się spodziewać, gdyż Liwan Jiang z Xiaomi zadeklarował, że w tym roku na rynku pojawi się smartfon tego producenta z najwyższej półki cenowej, który według spekulacji może kosztować nawet 4000 juanów (600 dolarów) – czyli dwa razy więcej, niż Xiaomi Mi5. Poza tym firma ma zamiar stworzyć 1000 sklepów stacjonarnych na całym świecie, wychodząc poza sprzedaż online na szeroką skalę. A to generuje kolejne koszty, które trzeba jakoś pokryć.
Plany Xiaomi najprawdopodobniej nie wynikają jedynie ze słuchania się głosu fanów (choć Chińczycy rzeczywiście kupują coraz droższe smartfony), ale również z powodu pogarszającej się sytuacji sprzedażowej i niekorzystnych prognoz na 2016 rok. Do tej pory chiński producent jakby pomijał najbardziej dochodowy segment rynku i teraz chciałby to w końcu nadrobić, by nie zostać w tyle za Samsungiem, Apple czy Huawei. Firmie niestety nie udało się dostać na szczyt podążając własną filozofią, więc teraz musi dostosować się do innych.
Przy tym wszystkim trzeba mieć jednak nadzieję, że Xiaomi nie przekroczy pewnej granicy, która uczyni ich produkty nieopłacalnymi pod kątem konieczności ich ściągania z Chin, czy to na własną rękę, czy różnego rodzaju importerów. W końcu fani Xiaomi to w największej mierze mieszkańcy Chin i to oni chcą producentów premium, które u nich i tak będą wyraźnie tańsze niż np. w Polsce. A ilu w naszym kraju znajdzie się chętnych, by w podobnej cenie kupić smartfon Xiaomi, a nie Samsunga, Apple czy Huawei? Fani firmy pewnie tak, ale zbyt wielu nowych klientów raczej nie da się przekonać.
Źródło: SCMP, GizmoChina, opr. własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.