Chociaż to Apple jest obecnie najmocniejszym rywalem Samsunga, na rodzimym podwórku wyrasta mu kolejny: to LG. Koreańska firma przyspieszyła pracę nad elastycznymi wyświetlaczami. Pierwszy smartfon z tą technologią zobaczymy już w przyszłym roku?
Wiemy już, że na przyszły rok szykowanych jest sporo nowości w branży mobilnej – jedną z nich są elastyczne wyświetlacze, które w tym momencie produkuje zarówno Samsung jak i LG. Oczywiście te marki zawsze ze sobą rywalizowały, jednak w pewnym momencie miejsce LG całkowicie zajęło Apple. Według nowych plotek, to wszystko może się wkrótce zmienić. Samsung planuje zaprezentować smartfon z elastycznym lub składanym wyświetlaczem, a LG wcale nie chce być gorsze. Druga z koreańskich firm przyspieszyła bowiem pracę nad swoją rewolucyjną technologią.
Kiedy coś pojawia się na rynku mobilnym, to można mieć pewność, że inna marka niedługo to skopiuje. Popatrzmy chociaż na Samsunga Galaxy Round czy LG G Flex lub Samsung S View Flip Cover albo Quick Circle. Kolejny przykład? Proszę bardzo, LG G Stylus i Galaxy Note. Podczas gdy Samsung mówił o elastycznych wyświetlaczach, LG w pocie czoła rozwijało tę samą technologię w swoich centrach badawczych. Różnica jest taka, iż według plotek, koreańska marka miała przenieść rozwój elastycznych wyświetlaczy z działu badawczego do miejsca, które nadzoruje implementację oraz jest już bliżej finalnej produkcji produktów wykorzystujących tę technologię. To wszystko oznacza, iż już niedługo LG może konkretnie zainwestować w masową produkcję tego typu wyświetlaczy – wszystko to po to, aby wyprzedzić Samsunga.
Tworzone przez LG wyświetlacze, są robione w technologii P-OLED, która nieco różni się od zwykłych OLEDów. Produkcja odbywa się tutaj bowiem z wykorzystaniem tworzywa sztucznego, a nie szkła jak ma to miejsce w przypadku standardowych ekranów.
Chociaż nie wiemy na ten moment więcej, to można śmiało stwierdzić, że walka na rynku „elastycznych” rozwiązań się zaostrza. Przyszły rok będzie naprawdę ciekawy, a pierwszy smartfon możemy zobaczyć już w pierwszej jego połowie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.