Za nami Euro 2016, ale piłkarskie wakacje za chwilę się skończą. Już ruszyła Lotto Ekstraklasa, a w jej ślady niebawem pójdą kolejne kraje. Jak kluby piłkarskie – zarówno te o światowej renomie, jak i nasze rodzime – dzisiaj przyciągają kibiców? Mają na to wiele ciekawych sposobów!
Ćwierćfinał Euro 2016 osiągnięty przez reprezentację Polski w piłce nożnej to dopiero początek. Idealnie byłoby, gdyby ten sukces przełożył się na zwiększenie popularności krajowej piłki. Wyższa frekwencja na stadionach to większe wpływy do klubowych budżetów, a to z kolei oznacza możliwość ściągnięcia w przyszłości lepszych piłkarzy. Firma Deloitte Polska przygotowała niezwykle ciekawy raport o stanie polskiej piłki.
Miliony monet
Z raportu Deloitte wynika, że przychody osiągane przez kluby w dniu meczowym w 2015 r. wzrosły aż o 16,6 mln zł w porównaniu w latami poprzednimi. Nie jest to kwestia przypadku. Nie ma co się czarować, że polska piłka ligowa jest coraz lepsza. Coraz lepszy jest natomiast marketing, który staje na głowie, by przyciągnąć na stadiony tłumy. I bynajmniej nie osiąga tego prostymi promocjami typu „przyjdźcie do nas, dostaniecie coś gratis”. Głównym orężem wykorzystywanym przez działy marketingowe klubów piłkarskich jest dziś komunikacja mobilna.
Raport Deloitte pokazuje, że kluby piłkarskie zanotowały w 2015 r. wyższe przychody we wszystkich obszarach: działalności komercyjnej, prawach do transmisji telewizyjnych oraz – najważniejsze – przychodach z dnia meczowego. To tak naprawdę informacja o tym, ile klub zarabia od kibiców w dniu meczu. Składają się na to wpływy uzyskane za bilety i karnety oraz stadionowy catering. Dla przykładu, Legia Warszawa uzyskała z tego tytułu 31,1 mln zł, Lech Poznań – 20,6 mln zł, a Lechia Gdańsk 6 mln zł. Trend jest klarowny – im większy i bardziej rozpoznawalny klub, tym większe dochody.
Dzisiaj w działach marketingów polskich klubów zatrudnia się wysokiej klasy specjalistów, którzy przygotowują niezwykłe akcje mające na celu przyciągnąć nowych kibiców na stadion. I wcale nie trzeba do tego celu dużych nakładów finansowych. Wystarczy sięgnąć po to, co akurat jest modne.
„Stwórz z nami historię!”
Piast Gliwice to aktualny wicemistrz Polski. Drużyna ze Śląska, walcząca do ostatnich kolejek o tytuł z warszawską Legią, szczególnie potrzebowała wsparcia kibiców. Klub korzystał więc m.in. z komunikacji SMS, wysyłając do fanów wiadomości z przypomnieniem terminu meczu, informacjami o rywalu i prośbą o kibicowskie wsparcie. „Bądź świadkiem historii!” – zachęcał kibiców Piast.
Sam jestem kibicem i bardzo podobają mi się tego typu wiadomości. To bardzo pozytywne zjawisko, że klub poszukuje nowych kanałów komunikacji z fanami i nie poprzestaje na standardowym wywieszaniu plakatów z informacją o nadchodzącym meczu. Co więcej, SMS otrzymany od klubu jest też dla mnie, jako kibica, pewną wartością dodaną.
– Andrzej Ogonowski, PR & Marketing Director w SMSAPI.pl.
Takie historie w naszym kraju wciąż są rzadkością, ale w innych ligach europejskich są czymś normalnym. Podobne taktyki stosują kluby takie jak Real Madryt, Barcelona, Manchester United, Chelsea czy Juventus. Wzorce czerpane od prawdziwych mistrzów mogą sprawdzić się również i u nas.
Halo, tu bracia Paixao!
Podobna niespodzianka czekała na kibiców Śląska Wrocław, którzy przy rejestracji podczas zakupu karnetu zostawili w systemie numer swojego telefonu. Przed jednym z meczów zadzwonili do nich z zaproszeniem na stadion bracia Flavio i Marco Paixao. Portugalczycy, mówiący po polsku z charakterystycznym akcentem, zostali łatwo rozpoznani przez kibiców.
Takie indywidualne podejście do kibica jest czymś naprawdę świeżym, nawet w skali światowej. Trudno wyobrazić sobie, by przed meczem zadzwonił do kogoś Cristiano Ronaldo lub Leo Messi, ale należy też pamiętać, że największe kluby nie potrzebują dodatkowych promocji. Mniejsze marki w Polsce wciąż muszą o nich walczyć.
Poznajmy się na… Tinderze
Przykład pochodzi co prawda nie z Ekstraklasy, ale jest niezwykle ciekawy i dotyczący zasłużonego klubu. ŁKS Łódź właśnie awansował do III ligi (czwarty poziom rozgrywkowy), a na tegoroczny Dzień Kobiet przygotował niespodziankę dla swoich fanek korzystających z Tindera – znanej aplikacji randkowej. W akcji wzięli udział piłkarze klubu. Kiedy kobieta odwzajemniała zainteresowanie zawodnika, ten zapraszał ją na mecz. Ciekawe, ile prawdziwych kibicowskich miłości do klubu miało w tej sympatycznej akcji swój początek.
Powszechnie wiadomo, że to mężczyźni są największymi fanami piłki nożnej, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by w kibicowanie zaangażować także swoją połówkę. Zwłaszcza, jeżeli ma być ona na całe życie.
Bądź w kontakcie
Spośród szesnastu klubów Ekstraklasy sześć komunikuje się z kibicami za pomocą oficjalnych aplikacji mobilnych. Są to: Legia Warszawa, Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, Pogoń Szczecin i Arka Gdynia. Poznaniacy i gdańszczanie uruchomili aplikacje, za pomocą których ich sympatycy mogą kupować bilety na mecze. Lechia uruchomiła też specjalną aplikację dedykowaną Euro 2016. Użytkownicy „Eurotypera Lechii Gdańsk” obstawiali wyniki meczów ostatnich Mistrzostw Europy, a nagrodą dla najlepszego z nich była sesja zdjęciowa z piłkarzem gdańskiego klubu.
Kibice Lecha Poznań, którzy zakupili karnet na mecz swojej drużyny i pozostawili podczas rejestracji w klubowym systemie numer telefonu, jako pierwsi otrzymują SMS-y z najważniejszymi informacjami z życia klubu. Sympatycy „Kolejorza” w ten sposób otrzymują potwierdzenia nowych transferów czy wiadomości o ważnych spotkaniach, jak np. z trenerem lub zarządem klubu.
Pokemony na stadionach?
Kreatywne plakaty zapowiadające mecze, filmiki nagrywane przez klubowe telewizje, spotkania piłkarzy z dziećmi – to wszystko bardzo ważne elementy strategii przyciągania kibiców na stadion. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. By przyciągnąć kibiców na stadion trzeba czegoś „ekstra”. Warto bowiem pamiętać, że działy marketingowe klubów piłkarskich polują nie na wiernych kibiców, którzy są z drużyną na dobre i na złe, ale na tych „niezdecydowanych”. Najcenniejszą zdobyczą jest bowiem pozyskanie kibica wcześniej pozostającego z boku, który raz przyjdzie na stadion i będzie chciał tam wrócić, kupić pamiątkę, wesprzeć klub na portalu społecznościowym. To wszystko składa się na pełniejszą identyfikację z klubem.
Można się spodziewać, że wkrótce któryś z klubów stworzy akcję marketingową, w którą zostaną zaangażowani fani gry Pokemon GO. Łapanie Pokemonów na stadionie podczas meczu – to by było coś. Tłumy na trybunach gwarantowane!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.