Wydajność
UMi Super jest traktowany przez producenta jako flagowiec, jednak specyfikacja techniczna tego modelu plasuje go w średniej stawce urządzeń. Sercem UMi Super jest bowiem MediaTek helio P10, czyli układ złożony z ośmiordzeniowego procesora (Cortex-A53) o taktowaniu maksymalnym na poziomie 2 GHz oraz układu graficznego Mali-T860MP2. Na pokładzie znajdziemy również 4 GB pamięci operacyjnej RAM, a to już ponadprzeciętna wartość w tej klasie cenowej.
W codziennych zastosowaniach trudno zauważyć jakieś braki w mocy obliczeniowej. UMi Super dobrze radzi sobie z otwieraniem i instalowaniem aplikacji (trzeba jednak zauważyć, że niektóre z nich mają problemy z kompatybilnością), strony internetowe wczytują się szybko, interfejs działa płynnie, a przeskoki animacji zdarzają się bardzo sporadycznie. Spora w tym zasługa nie tylko całkiem sprawnego CPU, które omówię za chwilę, ale również niezłego nośnika danych i sporej ilości pamięci operacyjnej, która potrafi utrzymać w sobie mnóstwo aplikacji i szybko je wczytywać. A co mówią benchmarki?
PC Mark Android: Praca
PC Mark Android (wszystkie wyniki)
AnTuTu 6: Total
AnTuTu 6 (wszystkie wyniki)
3DMark Unlimited: Total
3DMark Unlimited (wszystkie wyniki)
GFXBench
Procesor trudno nazwać demonem wydajności, gdyż składa się z energooszczędnych rdzeni Cortex-A53, których zegary zostały podniesione do nienaturalnego poziomu. Odkładając to na bok trzeba jednak przyznać, że w większości konkurencyjnych urządzeń znajdziemy układy o podobnej charakterystyce i wydajności, a często nawet i słabsze (jak Snapdragon 410/615 czy MediaTek MT6753), więc na wydajność CPU ciężko tak naprawdę narzekać. Muszę odnotować, że w większości przypadków procesor pracuje na pełnych obrotach, a odczuwalny w użytkowaniu throttling pojawia się przy długotrwałym obciążeniu. Warto jednak zauważyć, że zegary czterech wyżej taktowanych rdzeni pracują z pełną mocą dość krótko, najczęściej schodząc do wartości 1.6-1.8 GHz.
Ostatnie dni były niezwykle ciepłe, więc siłą rzeczy metalowy UMi Super potrafił nawet parzyć palce przy dłuższym obciążeniu. W najbardziej ekstremalnej sytuacji temperatura obudowy sięgnęła 43 stopni Celsjusza, a procesor nagrzał się do prawie 75 stopni. Należy jednak pamiętać, że UMi Super przechodził wtedy ciężką próbę z wielokrotnie zapętlonym testem benchmarkowym lub był podłączony do szybkiej ładowarki, więc w bardziej prawdopodobnym zastosowaniu, jak kilkunastominutowa gra w mniej upalnych chwilach, temperatura obudowy oscylowała w okolicach 37 stopni.
Jednak nawet największe upały nie są straszne zastosowanemu układowi graficznemu, gdyż pod obciążeniem Mali-T860 utrzymuje względnie stałą wydajność. Jest to powód do radości, gdyż samo GPU musi mierzyć się z rozdzielczością Full HD, która jest dla niego zbyt wymagająca w najbardziej zaawansowanych graficznie grach. Na szczęście w większości przypadków poziom detali ustawiany jest na takim poziomie, by rozgrywka była jak najbardziej komfortowa, więc choćby w Real Racing 3 gra się naprawdę przyjemnie.
Aparat
Nadszedł czas na omówienie zdecydowanie najsłabszego punktu UMi Super. Na papierze aparat fotograficzny w tym modelu prezentuje się naprawdę nieźle. 13-megapikselowiec z sensorem firmy Panasonic, przesłoną o wartości f/2.0 oraz szybkim autofocusem, wspierany przez dwukolorową diodę doświetlającą powinien robić dobre zdjęcia. Ale nie nie robi, przynajmniej w większości przypadków.
Zacznijmy od aplikacji aparatu. Programiści UMi doszli do wniosku, że dobrym rozwiązaniem będzie postawienie na standardową dla Androida aplikację i nie są w tym osamotnieni, gdyż tę drogę wybiera większość chińskich producentów. Mam nadzieję, że to się w końcu zmieni, gdyż apka ta powinna w końcu trafić do lamusa, gdyż tam jest jej miejsce. Jest ona co prawda rozbudowana, ale mało intuicyjna, a i jej wygląd także pozostawia wiele do życzenia.
Sprawnie działa autofocus, a wykonanie większej liczby zdjęć pod rząd nie jest specjalnym problemem. Wszystko trwa trochę dłużej, gdy chcemy skorzystać z trybu HDR, ale nawet w tym przypadku urządzenie pracuje w przyzwoitym tempie.
Jakość zdjęć jest niestety tylko przeciętna. Oczywiście UMi Super potrafi zrobić ładnie wyglądające zdjęcie (choćby makro), ale wymaga to naprawdę dobrych i przede wszystkim mało wymagających warunków oświetleniowych oraz pogodzenia się ze słabą ostrością w rogach kadru. Phablet ma spore problemy z przejaśnianiem jasnych partii, a w szczególności nieba, które często jest przepalone. Teoretycznie radzi sobie z tym tryb HDR, ale jednocześnie zdarza mu się zbytnio rozjaśniać ciemniejsze partie, na czym cierpi (i tak nie najlepsza) kolorystyka zdjęć. Z drugiej strony, gdy światła zaczyna brakować, na fotografiach możemy zobaczyć sporą ilość szumów. Mówiąc krótko rozczarowanie – nawet biorąc pod uwagę klasę cenową.
Filmy możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Ich jakość jest zadowalająca, szczególnie gdy porównamy je z możliwościami aparatu. Nie mam większych zastrzeżeń, o ile mówimy o filmach kręconych w dobrych warunkach i akceptujemy brak jakiejkolwiek stabilizacji obrazu.
5-megapikselowy aparat przedni zapewnia naprawdę dobrą jakość zdjęć selfie, a w niektórych warunkach spisuje się nawet lepiej niż aparat główny, gdyż nie ma problemów z przepalaniem zdjęć, choć naturalnie ilość rejestrowanych szczegółów jest wyraźnie mniejsza, a kolory są delikatnie wypłowiałe. Jednak na portale społecznościowe będzie jak znalazł.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.