Bateria
UMi Super może pochwalić się ogniwem o pojemności 4000 mAh, co jest naprawdę niezłą wartością jak na sprzęt o tych gabarytach i dzisiejsze standardy. W teście PCMark phablet daje dosłownie popalić konkurencji i dobrze spisuje się w testach przeglądania internetu przez Wi-Fi (559 minut) oraz oglądania filmów bez połączenia z siecią (816 minut). A jak jest w praktyce?
PC Mark Android
Geekbench 3 (w minutach)
Geekbench 3 (w punktach)
W praktyce bateria UMi Super sprawuje się naprawdę świetnie, lecz nie ukrywam, że liczyłem na więcej. Dwa dni pracy na jednym ładowaniu przy ok. 6-7h SoT to wyniki, jakie osiągam na moim Honorze 4X, który może pochwalić się baterią o pojemności ,,tylko” 3000 mAh. Problemem na pewno nie jest nadmierna utrata prądu w stanie spoczynku, gdyż przez 8 godzin z pełną synchronizacją UMi Super tracił średnio 3-5% ze stanu akumulatora, a to akceptowalne wartości. Nie zauważyłem również dziwnych drenaży, czy to korzystając z sieci przez Wi-Fi, czy to przez 3G/HSDPA+/LTE. Wychodzi więc na to, że producent musi popracować nad optymalizacją systemu pod kątem wydajności energetycznej, by wyniki z dobrych stały się fenomenalne.
Teoretycznie pojemne ogniwo oznacza długi czas ładowania, ale na szczęście UMi pomyślało i o tym, dlatego w zestawie sprzedażowym znajdziemy szybką ładowarkę. Według producenta naładowanie baterii od 0 do 75% zajmuje ok. 30 minut, jednak według moich obserwacji proces ten trwa mniej więcej dwa razy dłużej. Bardzo nieładnie tak się rozmijać z prawdą, drogie UMi.
Od 0 do 100% UMi Super ładuje się w ok. 153 minuty, a to całkiem niezły rezultat, jak na taką baterię, jednak producent po raz kolejny deklaruje znacznie krótszy czas ładowania. Warto pamiętać, że phablet został wyposażony w USB typu C (niestety w standardzie 2.0), więc czasami będziecie musieli nosić ze sobą własną ładowarkę, gdyż ciągle nie jest to powszechne zjawisko.
System oraz interfejs
UMi Super pracuje pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow, który został delikatnie zmodyfikowany przez producenta, więc trudno to nazwać nakładką systemową.
UMi postanowiło trochę urozmaicić pasek skrótów, dodając tam więcej opcji. Jeden z nich, podpisany jako physical/virtual button, umożliwia przełączanie się między ekranowymi a fizycznymi klawiszami funkcyjnymi Androida. Producent dodał od siebie przede wszystkim kilka opcji ustawień, które z wyjątkiem Turbo pobierania (jednoczesne korzystanie z Wi-Fi i LTE) bardzo łatwo rozpoznać, gdyż nie są przetłumaczone na język polski. Oprócz kontroli nad wielokolorową diodą powiadomień czy omówionymi wyżej klawiszami Androida dostajemy również możliwość konfiguracji specjalnego przycisku skrótów, który uruchamia wybraną przez nas aplikację.
UMi nie chciało narzucać użytkownikowi zbyt wielu preinstalowanych aplikacji czy niepotrzebnych nikomu opcji, co spodoba się przede wszystkim bardziej zaawansowanym użytkownikom, którzy i tak stawiają na własne rozwiązania. Niestety, prawie czysty Android oznacza również praktycznie zerowe wykorzystanie potencjału 5.5-calowego ekranu.
Jak na razie producent radzi sobie całkiem nieźle z dostarczaniem aktualizacji poprawiających mniejsze lub większe bolączki. Dwie największe egzemplarz testowy przeszedł jeszcze przed dotarciem do naszej redaKcji, więc nie odnotowałem wielu problemów, z którymi borykali się właściciele pierwszych jednostek na starych wersjach softu. Miejmy nadzieję, że w przyszłości producent zadba o dalsze aktualizacje dla UMi Super, szczególnie że jedna z nich ma przynieść lubianą funkcję odblokowania ekranu podwójnym puknięciem w ekran.
Wyposażenie
Głośniki i funkcja telefonu
Jak już wspomniałem wyżej, głośnik umieszczony na dolnej krawędzi UMi Super jest monofoniczny, choć maskownice są dwie – to często spotykana praktyka u producentów z Chin. Natężenie maksymalne sięga 77 decybeli, więc phablet nie jest wybitnie głośny, jednak w wystarczający sposób alarmuje o przychodzących połączeniach. Dźwięk jest przyzwoitej jakości, ale to niestety wszystko. Znacznie lepiej urządzenie gra na słuchawkach.
Jakość połączeń telefonicznych jest bardzo dobra, rozmówcy nie narzekali na jakieś większe problemy – mówiąc krótko standard. Trochę gorzej idzie z pisaniem wiadomości tekstowych, gdyż korzystając na co dzień ze SwiftKey miałem problem z przestawieniem się na standardową klawiaturę Androida, ale to już indywidualna sprawa.
Czujnik biometryczny
UMi Super został wyposażony w czujnik biometryczny, którego znajdziemy na tylnym panelu, tuż pod aparatem i podwójną diodą doświetlającą. Rozwiązanie to ma swoich zwolenników i przeciwników, a ja pozostaję neutralny, gdyż widzę zarówno plusy, jak i minusy takiej lokalizacji czujnika. Konfiguracja jest prosta, a skuteczność prawie perfekcyjna, o ile dobrze przyłożymy nasz palec.
Moduły łączności
UMi Super oferuje dwuzakresowe Wi-Fi (2,4 i 5 GHz), które przez okres testów nie dało mi żadnych powodów do narzekań. W większości sytuacji siła sygnału jest naprawdę dobra i nawet przy sporym oddaleniu od routera zasięg jest solidny, a połączenie stabilne. Zostając na chwilę przy internecie dodam, że Umi Super obsługuje LTE w paśmie 800 MHz, co w przypadku smartfonów z Chin nie jest oczywiste.
GPS radzi sobie w terenie, a pomiary z grubsza pokrywają się z faktycznie przebytą trasą. W samochodzie sygnał sporadycznie się gubi, ale w kryzysowych sytuacjach można ratować się pomocą sieci internetowej.
Pamięć wbudowana oraz OTG
UMi Super oferuje 32 GB pamięci wewnętrznej, z czego na nasze aplikacje i pliki zostaje niecałe 25 GB. Przestrzeń w każdej chwili możemy rozszerzyć poprzez kartę pamięci, która może (ale nie musi) stać się częścią pamięci wewnętrznej, dzięki natywanej dla Androida 6.0 Marshmallow funkcji adoptable storage. Pamiętajcie jednak, że wtedy karta pamięci będzie wykrywana wyłącznie przez to jedno urządzenie.
UMi Super bardzo wybiórczo obsługuje akcesoria OTG, ograniczając się do pamięci flash oraz myszki. Na pokładzie nie znajdziemy również NFC ani DLNA (jest Wi-Fi Direct), ale jest za to żyroskop, co powinno zadowolić fanów Pokemon GO.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.