Choć Lenovo G4 Plus cenowo uderza w średnią półkę, pod względem aparatu radzi sobie lepiej niż wiele modeli z tego segmentu. 16 megapikseli w tylnym aparacie to być może nawet za dużo, natomiast jasność obiektywu na poziomie f/2 zapewnia możliwość fotografowania w słabych warunkach oświetleniowych, a także robienie zdjęć z płytką głębią ostrości.
Fotografowanie phabletem to duża przyjemność. Autofokus działa szybko i sprawnie, również po zmroku – dotykiem ustalamy punkt ostrości, możemy też dobrać jasność, co jest bardzo przydatne. A to wszystko w trybie automatycznym, w którym aparat dodatkowo włączy tryb HDR, jeśli uzna, że w danym momencie będzie on niezbędny.
Tryb manualny pozwala natomiast na wybór sposobu pomiaru światła, balansu bieli, wartości ISO, a także na ustawianie kompensacji ekspozycji. Niestety, nie ma możliwości ustawienia WB w kelwinach, zabrakło też opcji ustawienia przysłony. Ale te problemy możemy rozwiązać instalując dodatkową aplikację.
Aparat przedni jest ciemniejszy niż tylny, ale tylko minimalnie (f/2.2) i może pochwalić się rozdzielczością rzędu 5 Mpix. Takie parametry sprawiają, że wszelkiego rodzaju autoportrety wychodzą bardzo dobrze – brakuje mi natomiast funkcji upiększania twarzy, którą często możemy spotkać w innych modelach. Zresztą trzeba przyznać, że sama aplikacja jest uboga w dodatkowe efekty – dostajemy tylko panoramę i HDR. Żadnych dodatkowych filtrów.
Jakość zdjęć wykonanych aparatem jest naprawdę dobra. Phablet świetnie radzi sobie z dobieraniem parametrów w przypadku automatycznego balansu bieli – kolory są dobrze nasycone, a same zdjęcia szczegółowe. W połączeniu ze sprawnym autofokusem i jasnym obiektywem daje nam to słuchawkę, która może zastąpić prosty kompakt.
Nie gorzej od aparatu radzi sobie kamera. Filmować możemy w Full HD z maksymalną prędkością 30 klatek na sekundę. To standardowe parametry dla tej półki cenowej, bo 4K to nadal domena droższych modeli. Ale to nie problem, bo przecież Full HD w zupełności wystarczy do tego, by uzyskać dobrej jakości obraz, który bez problemu obejrzymy na dużym ekranie. Niewątpliwą zaletą jest obecność stabilizacji obrazu, która jest wydajna i zapewnia nieporuszone kadry.
Oczywiście musimy liczyć się z tym, że wybierając tryb ze stabilizacją obrazu tracimy dużą część kadru. W opcji bez stabilizacji zakres widzenia dla filmu będzie taki sam, jak w przypadku zdjęć.
Sercem phabletu jest układ Snapdragon 617 wyposażony w 8-rdzeniowy procesor o maksymalnym taktowaniu na poziomie 1,5 GHz. Za renderowanie grafiki odpowiada Adreno 405. Wszystko to wspierane jest przez 2 GB pamięci RAM. Trzeba jednak dodać, że za podobne pieniądze znajdziemy już modele oferujące większą pamięć, jak na przykład UMi Super. Nie zmienia to faktu, że 2 GB zwykle wystarczają do komfortowej pracy Androida 6.0 – system w Moto G4 Plus działa bardzo płynnie a aplikacje włączają się bez opóźnienia. Nie mam tez zastrzeżeń do pracy przeglądarki internetowej – strony ładują się błyskawicznie i nie zacinają nawet w wersji pełnej.
Benchmarki mówią same za siebie – Lenovo Moto G4 Plus w swojej klasie wypada nieźle. W programie PCMark w niektórych aspektach przegrywa z Moto X Style. Gorzej sprawa ma się jeśli idzie o 3DMark – tutaj telefon notuje bardzo przeciętne wyniki – w niektórych przypadkach ponad dwa razy niższe niż wspomniany już X Play. Mimo to, w codziennym użytkowaniu nie miałem większych powodów do narzekania – podczas testów grałem w takie tytuły, jak Gangstar Vegas czy Asphalt 8, a przycięcia były niewielkie i pojawiały się rzadko.
Telefon przyzwoicie radzi sobie z wyświetlaniem obrazów w jakości Full HD, natomiast 4K już nie jest w stanie udźwignąć – filmy co prawda działają, ale płynność w żadnym stopniu nie jest akceptowalna.
Pochwalić można temperaturę pracy phabletu. Może to zasługa plastikowej obudowy, może dobrze chłodzonego układu, w każdym razie słuchawka się nie przegrzewa. Maksymalna temperatura procesora, jaką udało mi się zanotować podczas dużego obciążenia to 38 stopni, natomiast temperatura górnej części obudowy nawet nie dobiła do 38 stopni. To dobry wynik.
Moto G4 plus bazuje „czystym” Androidzie 6 – takie rozwiązanie znajdzie z pewnością zarówno przeciwników, jak i zwolenników. Można się cieszyć, że nie znajdziemy tu dużej ilości niepotrzebnych, preinstalowanych aplikacji. Z drugiej jednak strony, często w swoich nakładkach producenci dają naprawdę przydatne aplikacje, a do tego poprawiają wygląd interfejsu – dobrym przykładem jest Sony Xperia E5.
Co do samych programów – znajdziemy tylko dwa dodane przez Lenovo. Jeden o nazwie „Moto” pozwala spersonalizować phablet, podczas gdy drugi, o nazwie „Radio FM”, umożliwi nagrywanie muzyki z radia. To ostatnie działa także bez podpiętych słuchawek.
Podoba mi się, że domyślnie, gdy tylko podniesiemy telefon włącza się na chwilę zegar, który zaraz znika. Fajne rozwiązanie, które pozwala szybko sprawdzić godzinę bez konieczności wybudzania słuchawki przyciskiem. O systemie trudno napisać więcej. Ze względu na to, że jest on „czysty”, nie ma tu nic, czego nie znacie. Telefon działa bardzo płynnie – jeśli ktoś lubi urządzenia, które nie są „przeładowane” dużą ilością aplikacji, to Lenovo wypada pod tym względem idealnie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Czy jest coś lepszego niż dobry telefon w świetnej cenie? Tak, aż trzy świetne modele…
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…