Test Archos Diamond Plus. Smartfon z dużym ekranem za tysiąc złotych

Aparat

Już na wstępie muszę napisać, że aparat to jedna z największych słabostek testowanego modelu. 16 megapikseli nie przekłada się na dużą wyrazistość zdjęć. Te po przybliżeniu wydają się być zbyt mało szczegółowe, zupełnie, jakby rozdzielczość była interpolowana z niższej wartości.

Archos Diamond Plus/fot. fotoManiaK.pl

Słabo radzi sobie autofokus – zwłaszcza po zmroku, co niestety skutkuje wieloma rozmytymi zdjęciami. AF do tego często się gubi, a prawidłowe ustawienie właściwej ostrości zajmuje niestety zbyt wiele czasu. Kolejny problem to kolorystyka zdjęć. Automatyczny balans bieli często błędnie dobiera wartości, przez co zdjęcia wyglądają nie tak, jak powinny. W słabym świetle dochodzi jeszcze problem związany z ilością cyfrowego szumu – poziom zakłóceń nie jest akceptowalny.

Sama aplikacja aparatu również nie sprzyja fotografowaniu. Jest przede wszystkim niewygodna w obsłudze, a ilość możliwości, jakie daje, nieduża. Warto więc od razu pomyśleć o zainstalowaniu czegoś lepszego. Polecam zerknąć na moje zestawienie 10 najlepszych aplikacji fotograficznych na smartfony.

Jeśli chodzi o możliwości filmowe – w przypadku aparatu tylnego dostajemy standard Full HD, ale już przedni pozwala filmować tylko z rozdzielczością 480p. W dodatku w obu wypadkach pliki zapisywane są domyślnie w kiepskim formacie 3gp.

Przedni aparat ma zaskakująco dużo megapikseli – aż 8.Przeciętnie przekłada się to jednak na samą jakość zdjęć, która jest, niestety nienajlepsza. Dostajemy tryby upiększania zdjęć (wygładzanie skóry itp.), ale one jeszcze bardziej pogarszają jakość obrazu.

Efektów dla zdjęć i filmów nie znajdziemy wiele, ale jeden jest wart uwagi – picture in picture. Z jego pomocą możemy zrobić zdjęcia dwoma aparatami naraz. Archosowi trzeba za to oddać, że jako jeden z niewielu producentów umieścił w telefonie fizyczny spust migawki. Za to duży plus.

Wydajność

Sercem Diamond Plus jest układ MediaTek MT6753 wyposażony w 8-rdzeniowy procesor ARM Cortex-53 o taktowaniu 1,3 GHz i wspierany przez 2 GB pamięci operacyjnej. Za renderowanie grafiki odpowiada układ ARM Mali-T720. Parametry na papierze prezentują się nieźle – a jak przekładają się na rzeczywiste osiągi? Zacznę od tego, że już na „dzień dobry” nie udało mi się wykonać wiarygodnego testu PCMark for Android, więc nie mogę zaprezentować wyników tego benchmarka. W innych syntetycznych testach wydajności smartfon wypadł raczej przeciętnie, nie wyróżniając się niczym specjalnym na tle konkurencji.

Odchodząc od cyferek wypada zaznaczyć, że ogólna płynność i kultura pracy systemu stoją na wysokim poziomie. Diamond Plus nie ma tendencji do przycinania się, interfejs zawsze działa płynnie, procesor radzi sobie z odtwarzaniem multimediów do rozdzielczości FHD (o 4K możecie zapomnieć). Także z wielozadaniowością Archos nie ma problemów – mimo stosunkowo skromnej, jak na obecne standardy ilości RAM, nie miałem kłopotów z wykonywaniem kilku różnych czynności (np. słuchania muzyki, wgrywania plików na serwer i serfowania po sieci z użyciem przeglądarki). Niektóre aplikacje potrzebują chwili, żeby się uruchomić – nie dzieje się to tak szybko, jak powinno. Zostaje jeszcze kwestia gier. Te najbardziej wymagające tracą sporadycznie płynność i się przycinają. Raz zdarzyło mi się nawet, że telefon zawiesił się w sposób uniemożliwiający dalszą grę.

Smartfon nie ma tendencji do nadmiernego przegrzewania (procesor osiąga 46 stopni C), choć aluminiowy materiał dobrze przewodzi ciepło, co przy dłuższym użytkowaniu poczujemy. W naszych testach telefon nie nagrzał się do temperatury wyższej niż 39 stopni, co może nie jest wybitnym wynikiem, ale znajduje się w akceptowalnej normie.

Archos Diamond Plus znajduje się w nielicznej grupie modeli, które oferują czystego Androida bez żadnej nakładki. W tym przypadku system otrzymujemy w wersji 5.1 Lollipop. Producent nie ingeruje w wygląd systemu, a od siebie dodaje zaledwie kilka aplikacji. Jedną z nich jest Archos Video, służący, jak sama nazwa wskazuje, do odtwarzania plików multimedialnych. Do tego mamy też aplikację radiową (działającą tylko przy podłączonych słuchawkach), a także menedżer plików, który może okazać się bardzo przydatny.