Samsung Galaxy Note 7 ukazał się kilka tygodni temu, a pierwsze zamówienia trafiły do klientów na całym świecie. Okazuje się, że nie trzeba było długo czekać na pierwszy wybuch smartfona.
Samsung Galaxy Note 7 jest już po premierze, a pierwsze zamówienia, mimo problemów Samsunga z produkcją, trafiły już do pierwszych klientów. Smartfon otrzymał ciepłe przyjęcie jednak wygląda na to, że na pierwszy wypadek nie musieliśmy długo czekać. W sieci pojawił się raport z sytuacji, w której najnowszy phablet Samsunga po prostu wybuchł w domu użytkownika podczas procesu ładowania. Potwierdzają to również zdjęcia, które pojawiły się na Baidu.
Szczegóły całego wydarzenia nie są do końca znane, jednak wiadomo, że użytkownik użył przejściówki z microUSB do USB typu C, a po kilkunastu minutach phablet po prostu eksplodował. Pozostaje mieć nadzieję jednak, że jest to wada ukryta tylko w jednym modelu smartfona, bo jeżeli nie, to podobne przypadki mogą spowodować poważne zagrożenie pożarem w domu lub w innym miejscu. Wiadomo, iż producent zaleca używanie oficjalnej ładowarki, jednak nie zawsze mamy ją przy sobie i staramy się zaspokoić potrzebę na energię smartfona tak naprawdę czymkolwiek.
Bardzo możliwe, że problem związany jest bezpośrednio z przejściówką, która poprzez słaby lub wątpliwej jakości kabel spowodowała podanie za dużego napięcia do baterii – to jednak ciężko potwierdzić, dopóki nie będziemy mieć więcej szczegółów w tej sprawie. Na szczęście producenci pracują nad jednym, spójnym standardem USB typu C oraz akcesoriom z nim związanym, które mają uniknąć tego typu problemów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.