Wyświetlacz Honora 7 Lite to 5.2-calowa matryca IPS o rozdzielczości Full HD (1920×1080), która ciągle świetnie sprawdza się w każdym telefonie, bez względu na rozmiar wyświetlacza. Przy ok. 424 pikselach na cal nie ma mowy o poszarpanych krawędziach czy ziarnistości obrazu, więc pod tym względem jest naprawdę dobrze.
Dobre słowo mogę również powiedzieć o skali regulacji jasności. 557 cd/m2 gwarantuje przyzwoitą widoczność w słońcu, ale muszę zaznaczyć, że ekran odbija światło i lubi zbierać odciski palców, więc w praktyce nie jest aż tak dobrze, jak wskazują na to syntetyczne pomiary. Zabrudzone szkło nie wygląda również zbyt estetycznie.
Kolory odwzorowane są poprawnie, jednak nie obraziłbym się, gdyby niektóre z nich były trochę bardziej nasycone – ale spokojnie, do spranych jest im daleko. Użytkownik dostaje możliwość ręcznej regulacji temperatury barwowej, która na szczęście nie jest ograniczona do opcji przygotowanych przez producenta, gdyż nawet domyślny tryb neutralny nie daje idealnej bieli, która jest lekko zaniebieszczona. To można jeszcze poprawić na własną rękę w praktycznie dowolny sposób, w przeciwieństwie do odwzorowania czerni, która jest po prostu szara. Jest to zdecydowanie najsłabszy parametr ekranu Honora 7 Lite, który psuje całokształt, choć ciągle całość zaliczam na plus.
Huawei to jeden z tych producentów, który ceni sobie samowystarczalność, więc projektuje nie tylko smartfony, ale również procesory do nich. Do Honora 7 Lite trafił układ znany z Huawei P9 Lite, czyli HiSilicon Kirin 650, który złożony jest z ośmiordzeniowego procesora Cortex-A53 o taktowaniu do 2 GHz oraz układu graficznego Mali-T830MP2. W testach syntetycznych ta konfiguracja sprzętowa radzi sobie następująco:
Jak widzicie na powyższych wykresach, Honor 7 Lite radzi sobie całkiem przyzwoicie, minimalnie wygrywając z bezpośrednią konkurencją. Nie jest to różnica na tyle duża, by mówić o jakiejkolwiek przewadze, gdyż wszystkie smartfony z układami pokroju Kirina 650, MediaTeka helio P10 (myPhone X Pro) czy Snapdragona 617 (Alcatel Idol 4) będą starzały się w identycznym tempie.
W codziennych zastosowaniach wydajności nie brakuje, aplikacje wczytywane są z należytą prędkością, a interfejs działa płynnie – minimalne przestoje mogę policzyć na palcach jednej ręki. Pod obciążeniem zarówno procesor, jak i układ graficzny pracują z pełną mocą, a obudowa praktycznie się nie nagrzewa. Warto jednak wiedzieć, że Mali-T830 w połączeniu z rozdzielczością Full HD nie pozwoli na bezproblemową rozgrywkę w najbardziej zaawansowane graficznie gry, zwłaszcza w przyszłości. System dobrze radzi sobie z odpowiednim dobraniem detali, więc granie może być całkiem przyjemne.
Całokształt psuje niestety problem z pamięcią RAM. Na pokładzie znalazły się bowiem 2 GB pamięci operacyjnej, jednak procesy pracujące w tle są agresywnie zamykane, zwłaszcza po wygaszeniu ekranu, nawet po ich dodaniu do aplikacji chronionych. Mój Honor 4X nie ma takich objawów, więc najprawdopodobniej problem dotyczy EMUI w wersji 4.1 i to powinno zostać poprawione.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…