Rick Osterloh z działu sprzętowego w Google oficjalnie potwierdził, że jego firma zakończyła już przygodę z serią Nexus. Teraz liczą się Pixele, które część funkcji Androida 7.1 Nougat będą miały na wyłączność.
Wczorajsza konferencja Google nie była może specjalnie porywająca, jednak może być ważnym punktem w historii amerykańskiej firmy. Gigant uczynił pierwszy krok zbliżający go do osiągnięcia pozycji podobnej do tej, jaką ma Apple, które kontroluje swój ekosystem zarówno pod względem oprogramowania, jak i sprzętu. Co to dla nas oznacza?
Pixel i Pixel XL promowane są jako smartfony stworzone przez Google, co oznacza mniej więcej tyle, że to właśnie ta firma stoi za projektem tych smartfonów, a HTC tylko je wyprodukowało w swoich fabrykach. Trend ten ma być kontynuowany, więc wbrew dotychczasowej tradycji zewnętrzni producenci nie będą już mieli praktycznie żadnego wpływu na smartfony Google Pixel, które są symbolem nowego porządku. W tym porządku nie ma miejsca na smartfony Nexus.
Rick Osterloh, były pracownik koncernu Motorola i obecny szef działu sprzętowego w Google oficjalnie potwierdził, że jego firma nie planuje wprowadzenia na rynek żadnych smartfonów czy tabletów z linii Nexus. Nie będzie już szerszej współpracy z zewnętrznymi podmiotami i prawdopodobnie Google będzie dążyło także do samodzielnego produkowania przyszłych smartfonów Pixel.
Google zarzeka się, że nie zapomni o Nexusach już obecnych na rynku i ciągle będzie dostarczało im aktualizacje, zgodnie z oficjalnymi zasadami wsparcia. Jednak nadrzędne stanowisko Pixeli da o sobie znać nawet i tutaj, gdyż Android 7.1 Nougat trafi do takich smartfonów jak Nexus 6, Nexus 5X i Nexus 6P dopiero pod koniec roku i to tylko jako beta, więc pełnej aktualizacji należy spodziewać się dopiero po Nowym Roku. Niestety, na ten moment nie ma mowy o przeniesieniu wszystkich nowości, gdyż niektóre z nich zostaną zarezerwowane dla linii Pixel. Chodzi tu o:
- Pixel Launcher w pełnej wersji,
- Google Assistant,
- nielimitowaną przestrzeń na zdjęcia i filmy we wszystkich rozdzielczościach, w tym 4K,
- automatyczne zapisywanie zdjęć czy filmów w chmurze, gdy tylko w pamięci urządzenia zabraknie miejsca,
- 24 godzinne wsparcie przez telefon/internet,
- cześć funkcji aparatów,
- szybkie kopiowanie danych pomiędzy urządzeniami, łączne z tymi pracującymi pod kontrolą iOS.
Być może w przyszłości Google zmieni zdanie, względnie magicy z XDA po raz kolejny zrobią swoje i każdy będzie mógł sam zainstalować część z powyższych nowości na swoich Nexusach, jednak mimo wszystko ich właściciele mają prawo czuć się rozczarowani. Co prawda częściowym problemem jest strona sprzętowa, jednak brak elementów takich jak pełna wersja Pixel Launcher czy Google Assistant może zaboleć prawdziwych pasjonatów zielonego robota. Nie chcę już nawet wspominać o utracie zaufania do firmy – w końcu nabywcy Nexusa 5X lub Nexusa 6P raczej nie spodziewali się takiego obrotu spraw, gdy je kupowali z nadzieją na szybkie i pełne aktualizacje.
Wracając do smartfonów Pixel, to szczerze mówiąc nie jestem nimi specjalnie zachwycony, jednak nie powiedziałbym, że są nudne. Mam nadzieję, że wyrobię sobie o nich opinię wtedy, gdy choć jeden z nich trafi na dłużej w moje ręce – co przy braku oficjalnej dystrybucji w Polsce może nie być takie łatwe. Same kłopoty z tymi Pixelami…
Źródło: The Verge, Android Police, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.