Samsung ostatecznie wycofał się z produkcji Galaxy Note 7, przez co wielu maniaKów musi szukać alternatywy. Przygotowałem dla was listę najlepszych smartfonów, jakie można kupić zamiast Galaxy Note 7.
Samsung Galaxy Note 7 zapowiadał się na najgorętszą premierę tego roku. Phablet był po brzegi naszpikowany nowinkami technologicznymi i na papierze niewiele brakowało mu do ideału. Niestety, przez pośpiech i chęć pokonania Apple, Samsung nie dopilnował kontroli jakości, co spowodowało problem z samozapalającymi się akumulatorami i rezygnację z produkcji Galaxy Note 7.
Co zrobić w obliczu tak nieoczekiwanego zwrotu wydarzeń? Oczywiście sięgnąć po alternatywę dla „galaktycznego smartfona”. Poniżej zebrałem dla was 10 najlepszych telefonów, które warto kupić zamiast Samsunga Galaxy Note 7.
Gdy liczy się rysik
Samsung Galaxy Note 4 lub Galaxy Note 5
Biorąc pod uwagę funkcjonalność rysika, seria Galaxy Note nie ma na rynku realnej konkurencji. Jeśli więc zależy wam własnie na tym gadżecie, najlepszą alternatywą dla Galaxy Note 7 będą jego dwaj poprzednicy.
Najlepszym wyborem będzie bez wątpienia Samsung Galaxy Note 5. To jeden z najlepszych zeszłorocznych flagowców, wyposażony w najmocniejsze wtedy podzespoły i jeden z lepszych aparatów fotograficznych. Pod względem filozofii budowy i działania bardzo przypomina on Galaxy Note 7 (wyłączając oczywiście wiadome problemy z baterią czy oprogramowaniem), więc
wydaje się najlepszym zamiennikiem. Jest tylko jeden problem. Galaxy Note 5 nie jest dostępny w oficjalnej europejskiej dystrybucji, dlatego jego zakup nie jest wcale taki prosty. Na szczęście w Polsce ciągle kupimy Galaxy Note 4.
Samsung Galaxy Note 4 dla wielu fanów serii jest ostatnim ,,prawdziwym” Notesem od Samsunga. Opinia ta wynika przede wszystkim z dwóch cech – swobodnego dostępu do baterii (połączonego z bardziej praktycznymi materiałami niż szkło) i wyjątkowością samego sprzętu. W przeciwieństwie do następców nie był on specjalnie podobny do flagowców z rodziny Galaxy S. Ba, był nawet od nich wyraźnie mocniejszy, co jeszcze bardziej podkreślało jego rolę w portfolio koreańskiego producenta.
Specyfikacja techniczna Galaxy Note 4 robi wrażenie nawet teraz, dwa lata po premierze. 5.7-calowy ekran sAMOLED o rozdzielczości WQHD ciągle jest lepszy niż wiele innych wyświetlaczy na rynku (nawet w tegorocznych flagowcach), Exynos 5433 (ew. Snapdragon 805) ciągle gwarantuje świetną wydajność, a 3 GB pamięci RAM wystarczają praktycznie do wszystkiego. Bardziej zaawansowani użytkownicy mogą nawet wgrać porty z nowszych Notesów, więc Samsung Galaxy Note 4 ciągle jest łakomym kąskiem.
Gdy liczy się rozmiar
Google Pixel XL
Niektórzy decydują się na zakup phabletów Galaxy Note nie tyle ze względu na rysik, co na rozmiar ekranu i świetne wyposażenie – ale pod tym względem na brak alternatywy narzekać nie można. Jest choćby świetny Google Pixel XL.
Google Pixel XL to najmocniejszy phablet w ofercie Google. Urządzenie zostało wyposażone w 5.5-calowy wyświetlacz AMOLED WQHD, Snapdragona 821 z 4 GB pamięci operacyjnej oraz w jeden z najlepszych (a według DxOMark najlepszy) aparat fotograficzny na rynku, więc pod względem sprzętowym niczego mu nie brakuje.
Trochę inaczej jest z oprogramowaniem, gdyż czysty Android z Google Pixel XL i TouchWiz z Galaxy Note różnią się diametralnie, zwłaszcza pod względem funkcjonalności. Android od Google stawia przede wszystkim na prostotę i szybkość działania, a Android w wykonaniu Samsunga to przede wszystkim olbrzymia liczba funkcji i szerokie zaplecze programowe dla rysika. Fani Notesów mogą mieć spory problem z zaakceptowaniem pewnych braków w czystym Androidzie, których na szczęście jest coraz mniej – w końcu dzięki natywnemu wsparciu Androida Nougat dla pracy na wielu oknach potencjał dużych ekranów w końcu zostanie sensownie wykorzystany.
Google Pixel XL co prawda nie będzie dostępny w oficjalnej polskiej dystrybucji (przynajmniej nie w najbliższym czasie), jednak bez większych problemów kupimy go w Europie.
Apple iPhone 7 Plus
iPhone 7 Plus niektórym z was może nie wydawać się sensowną alternatywą dla Galaxy Note 7, ale obiektywnie trzeba przyznać, że oba urządzenia łączy naprawdę wiele, choć głównie pod względem sprzętowym.
iPhone 7 Plus może się pochwalić układem Apple A10 Fusion, który na mobilnym rynku nie ma żadnej konkurencji, deklasując rywali w AnTuTu czy GeekBench. Jest to nie tylko zasługa potężnego procesora i mocnego GPU, ale również piekielnie szybkiej pamięci wewnętrznej. Nie zapomnijmy również o świetnym, podwójnym aparacie fotograficznym, porządnej jakości wykonania i najlepszym wyświetlaczu LCD na rynku. Jeśli tylko jesteście gotowi na przesiadkę na iOS, to iPhone 7 Plus może być ciekawą alternatywą dla Galaxy Note 7 – szczególnie, że to ten model według analityków ma przyciągnąć wzrok klientów zainteresowanych flagowcem Samsunga.
Gdy liczy się funkcjonalność
Samsung Galaxy S7 Edge
W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że Samsung Galaxy S7 Edge to Galaxy Note 7 bez rysika. Tak jak pisałem wcześniej, Samsung ostatnimi czasy mocno upodobnił do siebie obie flagowe linie smartfonów, co doskonale widać właśnie przy porównaniu tych dwóch urządzeń.
Samsung Galaxy S7 Edge oferuje w końcu taki sam SoC z taką samą ilością pamięci operacyjnej, równie świetny, choć minimalnie mniejszy ekran, identyczny aparat czy choćby wodoszczelność. Praktycznie bliźniacze jest również oprogramowanie, co będzie szczególnie zauważalne, gdy Galaxy S7 Edge dostanie aktualizację wnoszącą interfejs Grace UX. Tak naprawdę brakuje tylko i wyłącznie obsługi rysika, więc jeśli to dla was nie problem, to Galaxy S7 Edge może świetnie zastąpić Galaxy Note 7.
LG V10 lub V20
Seria V od LG miała być konkurencją właśnie dla phabletów Galaxy Note, więc jest dla niej naturalną alternatywą. Najnowszy i najmocniejszy jej przedstawiciel, czyli LG V20, jest multimedialnym kombajnem, który brak obsługi rysika rekompensuje innymi ciekawostkami.
Wśród nich warto choćby wymienić swobodny dostęp do baterii, manualny tryb wideo, podwójny aparat fotograficzny czy dodatkowy wyświetlacz, występujący nad 5.7-calową matrycą WQHD. Problemem jest niestety dostępność, gdyż do Europy phablet ten trafi z wyraźnym opóźnieniem, jednak ciągle warto zastanowić się nad zakupem jego poprzednika i zaoszczędzić trochę pieniędzy.
Testowaliśmy LG V10 i ciągle możemy go nazwać świetnym phabletem. Co prawda nie miałby on większych szans w porównaniu do Galaxy Note 7, gdyby ten nie zniknął z rynku, jednak ciągle może być on ciekawym rywalem choćby dla Galaxy Note 4 czy Galaxy Note 5.
Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Huawei Mate 9
Najgłośniejszą premierą ostatnich tygodni jest bez wątpienia Huawei Mate 9, który dzięki nowoczesnemu Kirinowi 960 jest aktualnie najmocniejszym phabletem z Androidem. Nie zabrakło oczywiście 5.9-calowego wyświetlacza Full HD oraz podwójnego aparatu fotograficznego, sygnowanego logo firmy Leica.
Huawei Mate 9 oferuje także wiele nowoczesnych rozwiązań, takich jak szybkie ładowanie SuperCharge z systemem zabezpieczającym Super Safe 5-gate, czujnika biometrycznego czy odświeżonej nakładki EMUI 5.0. Phablet nie trafił jeszcze do Polski, jednak powinno stać się to już wkrótce – cena będzie oscylować w okolicach 3 tys. złotych.
Asus ZenFone 3 Deluxe
Na szczęście nie trzeba już czekać na inny ciekawy phablet. Na polskim rynku pojawił się ostatnio Asus ZenFone 3 Deluxe.
5.7-calowy wyświetlacz Super AMOLED, Snapdragon 820 lub 821, nawet 6 GB pamięci RAM i 23-megapikselowy aparat to główne atuty tego modelu. Asus ZenFone 3 Deluxe jest również świetnie wykonany i tak naprawdę niczego mu nie brakuje. Za to urządzenie trzeba zapłacić 2999 lub 3399 złotych, w zależności od wybranej przez nas wersji. To sporo, jednak za Note 7 trzeba było zapłacić wyraźnie więcej.
Xiaomi Mi Note 2
Xiaomi dało z siebie wszystko przy projektowaniu Xiaomi Mi Note 2, przez co sprzęt ten oferuje praktycznie wszystko, czego może wymagać prawdziwy maniaK mobilnych technologii.
Xiaomi Mi Note 2 oferuje 5.7-calowy wyświetlacz OLED, który został zagięty na krawędziach, czyniąc phablet podobnym do Galaxy Note 7. Na pokładzie znajdziemy jeszcze Snapdragona 821, nawet 6 GB pamięci operacyjnej czy baterię o świetnej pojemności 4070 mAh z szybkim ładowaniem. Imponująco na papierze wygląda również 22,56-megapikselowy aparat Sony IMX318. Nie możemy również zapomnieć o innowacyjnym, ultradźwiękowym czujniku biometrycznym j funkcjonalnej nakładce MIUI.
Xiaomi Mi Note 2 jest nie tylko świetnie wyposażony, ale również wyjątkowo tani. W oficjalnej polskiej dystrybucji pojawi się zapewne po Nowym Roku, jednak niecierpliwi mogą go kupić w jednym z chińskich sklepów. Ceny wahają się w okolicach 500-600 dolarów, choć czasami można znaleźć jeszcze lepsze oferty.