W Polsce i wielu innych krajach można dostać mandat za jazdę samochodem i równoczesne korzystanie z telefonu komórkowego. Czy jednak używanie komórki w trakcie spaceru po zatłoczonym chodniku i przechodzenia przez jezdnię, nie jest równie niebezpieczne? Takie głosy pojawiają się w USA.
Republikański polityk Kenneth Dunkin domaga się, aby wprowadzić zakaz rozmów przez komórkę w trakcie pieszej wędrówki po mieście. Jeśli nowe prawo znajdzie wystarczającą liczbę zwolenników, mieszkańcy stanu Illinois, rozmawiający przez komórkę na chodniku, dostaną mandat tak, jak za przechodzenie przez jezdnię na czerwonym świetle.
Jesse White, sekretarz stanu Illionois popiera inicjatywę Dunkina. Twierdzi jednak, że prawo powinno karać jedynie tych, którzy w wyniku rozkojarzenia rozmową, wchodzą nieuważnie na jezdnię, zagrażając ruchowi na drodze. Rzecznik Kennetha Dunkina przyznaje, że jest to główne niebezpieczeństwo – jednoczesna rozmowa i próba przejścia przez ulicę to duża szansa spowodowania wypadku.
Amerykańscy dziennikarze spytali obywateli, co sądzą o propozycji zmiany prawa. „Nie ma żadnej różnicy pomiędzy rozmową przez komórkę, a rozmową z osobą, która idzie obok”, twierdzili niektórzy. Nie brakowało jednak odmiennych opinii: „Istnieje zakaz rozmów z komórki w trakcie prowadzenia samochodu, czemu więc nie w trakcie przechodzenia przez ulicę?”
Czy takie prawo miałoby rację bytu w Polsce? Co z osobami, które rozmawiają na chodniku używając zestawu słuchawkowego? (Kierowcy mają do tego prawo.) Niewykluczone, że Polacy, tak doskonali w omijaniu rozmaitych przepisów, znaleźliby sposób jak obejść podobny zakaz…
źródło: RegHardware, fot.: OCRegister
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.