„Znajdź moich przyjaciół” to jedna z aplikacji od Apple, która ma pomóc nam znaleźć naszych znajomych, którzy znajdują się blisko nas. Chyba mało kto przypuszczał, że nowa „apka” może pomóc w namierzeniu żony, do tego w niedwuznacznej sytuacji. Bohaterem takiej sytuacji był niejaki p. Metz, który kupił nowego iPhone’a. Dalej akcja potoczyła się już wartko.
Pan Metz kupił żonie iPhone’a 4S i bez jej wiedzy uruchomił ową aplikację, najpewniej nie mając przy tym żadnych negatywnych podejrzeń. Życie toczyło się powoli, aż pewnego dnia, żona naszego bohatera powiedziała, że wyjeżdża do znajomych, mieszkających na wsi, za miastem. Pan Metz, któremu wyjazd wydał się podejrzany, odpala aplikację „Find My Friends” i nagle okazało się, że jego żona, zamiast być u znajomych, znajduje się w mieszkaniu znajomego, na 10.ulicy.
Co zrobił mąż? Zachował się spokojnie, obyło się bez rękoczynów. Pan Metz zrobił kilka screen’ów z aplikacji i spokojnie złożył je u swojego adwokata. Następnie wszedł na forum Apple i podziękował twórcom aplikacji za „Find My Friends”, dzięki której – jeśli proces potoczy się po jego myśli – będzie wkrótce bogatszy o dość znaczącą kwotę. Jak napisał na forum Apple’a, żona do najbiedniejszych nie należała 😉
Zamysł, jaki przyświecał twórcom aplikacji zapewne nie do końca pokrywał się z tym, co zrobił Metz, jednak w pewnym sensie, takie obrót rzeczy pokazuje nam, jak bardzo oddaliliśmy się od anonimowości.
źródło: phonearena.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.