W którym ze smartfonów najszybciej naładujemy baterię? Czy będzie to Google Pixel XL, iPhone 7 Plus, a może Samsung Galaxy S7 Edge? Ciekawy test pokazuje drastyczną prawdę.
W sieci co chwilę pojawią się różne testy smartfonów. Jedne z nich bywają bardzo ciekawe, inne niekoniecznie. Jakiś czas temu opisywałem, jak radzi sobie pod wodą iPhone 7 w porównaniu z Galaxy S7. Inny test dotyczył tej samej aktywności, aczkolwiek w wykonaniu nowego smartfona Google Pixel. Niektórzy internetowi twórcy sięgają nawet po sprawdzanie szybkości działania systemu iOS pomiędzy kolejnymi wydaniami na poszczególnych modelach iPhone’ów.
Tak czy inaczej, w sieci roi się od różnego rodzaju pomysłów. Jeden z bardziej interesujących dotyczy szybkości ładowania baterii w trzech wybranych smartfonach. O tego typu sprawdzian pokusił się twórca kanału SuperSaf TV na YouTubie, wywołując do odpowiedzi iPhone’a 7 Plus, Google Pixela XL i Samsunga Galaxy S7 Edge.
Test rozpoczął się od porównania ładowarek i pojemności baterii wybranych smartfonów. Google Pixel XL otrzymał bowiem akumulator o pojemności 3450 mAh, Galaxy S7 Edge 3600 mAh, zaś najmniejszy znalazł się w iPhone’ie 7 Plus – 2900 mAh. Sprawdzian ruszył w chwili podłączenia do ładowania telefonów, mających na wskaźniku baterii dokładnie 1% i znajdujących się w trybie samolotowym. Wyłączone zostały także usługi lokalizacji i sieć Bluetooth. Całość miała pozwolić na uzyskanie jak najdokładniejszego wyniku.
Oczywiście ani ja, ani nikt inny nie chciałby oglądać kilkugodzinnego ładowania się smartfonów, toteż wideo zostało przyspieszone. Po 30 minutach, Pixel XL naładował już 24% baterii, zaś iPhone 7 Plus jedynie 18%. Szokiem może być wynik Galaxy S7 Edge’a, który miał wtedy na liczniku 46%. Przypomnę, że posiada on najbardziej pojemny akumulator ze wszystkich trzech telefonów. Po godzinie, ranking się utrzymał.
Niniejszy test wygrał bezapelacyjnie Samsung Galaxy S7 Edge, który w czasie 1 godziny 29 minut i 19 sekund naładował do pełna 3600 mAh akumulator. W tym czasie Pixel XL miał jedynie 84% na liczniku. Ostatecznie, cały proces zajął mu 2 godziny i 3 minuty. Ostatnie miejsce przypadło iPhone’owi, który potrzebował ponad dwa razy tyle czasu, co zwycięzca (3 godziny i 27 minut) do pełnego naładowania, mając jednocześnie najmniej pojemną baterię (2900 mAh).
Wynik to potwierdzenie faktu, że smartfony z Androidem wspierają szybkie ładowanie. Telefony z logiem nadgryzionego jabłka wciąż nie mają zaimplementowanej takiej technologii i jak widać po specyfikacji – posiadają także najmniejsze akumulatory. Liczę więc, że kiedyś się to zmieni. Być może za rok, gdy iPhone 8 ma otrzymać rzekome, bezprzewodowe ładowanie.
Źródło: SuperSaf TV, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.