Popularność ekranów AMOLED przekracza możliwości produkcyjne Samsunga. W przyszłym roku może być jeszcze gorzej, gdy do gry włączy się Apple, a ucierpią na tym mniejsi producenci.
Ekrany OLED/AMOLED coraz bardziej zyskują na popularności, co najbardziej cieszy Samsunga, która odpowiada za 95% całej ich produkcji. Koreańczycy mają jednak problem z zaspokojeniem potrzeb rynku, gdyż ich moce produkcyjne są niewystarczające i to mimo rosnących wydatków na ten cel. Pierwsi producenci już odczuli ten problem na własnej skórze – OnePlus ma ciągły problem z dostępnością komponentów do OnePlus 3, a Oppo wypuściło wariant Oppo R9 z ekranem IPS zamiast AMOLED. W przyszłym roku może być jeszcze gorzej.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że w przyszłym roku na ekrany OLED/AMOLED postawi Apple, najprawdopodobniej zwracając się o ich dostarczenie do firmy Samsung. Mówi się o zamówieniu na poziomie 100 mln sztuk, a mniej więcej tyle Koreańczycy dostarczyli w tym roku zewnętrznym producentom. Samsung zapewne priorytetowo potraktuje właśnie Amerykanów, co przyniesie kolejne problemy innym producentom, głównie tym z Chin. Muszą oni szukać jakiejś alternatywy i udało się to Xiaomi, które w Redmi Pro zamontowało ekran OLED od chińskich firm EverDisplay i Boe. Na poważnie do gry chce też dołączyć LG, coraz poważniej inwestując w produkcję wyświetlaczy w tej technologii, więc Samsung może wkrótce paradoksalnie stracić część udziałów na rynku.
Według analityków, w 2019 roku aż 42% wszystkich smartfonów dostępnych na rynku ma mieć ekran OLED. Czy to słuszny kierunek?
Źródło: Trend Force
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.